Stopnie
- Przejawy nowych uprawnień można zauważyć jedynie po zmianie dystynkcji na pagonach. Niektórzy strażnicy będą mieli inne stopnie, ogólnie przybyły też nowe stopnie – mówi komendant Wajdowicz – Te stopnie są wykorzystywane w Strażach, w których ta struktura jest bardziej rozbudowana – dodaje.
Na „kogutach”
Inną widoczną zmianą może być pojawienie się na ulicach Krosna uprzywilejowanego (wyposażonego w niebieskie „koguty”) pojazdu Straży Miejskiej. To też nie jest jednak nowość. Jak mówi komendant, krośnieńska Straż była już w posiadaniu takiego samochodu na podstawie wcześniejszych przepisów, które pozwalały by 1/3 stanu pojazdów Straży Miejskiej mogła być pojazdami uprzywilejowanymi.
Teraz ponownie pojawia się taka możliwość - z tego powodu prawdopodobnie zostanie przerobione oznaczenie jednego z samochodów Straży Miejskiej. Pojazd uprzywilejowany będzie mógł być wykorzystany w czasie akcji, w sytuacji zagrożenia ludzkiego życia. Nie ma raczej mowy, by osoba ranna czy poszkodowana miała być transportowana przez Strażników.
– Każdy Strażnik ma przeszkolenie z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej i w miarę możliwości będzie udzielał tej pomocy na miejscu, oczekując na przyjazd pogotowia – mówi komendant Wajdowicz – Ludziom kojarzy się, że osoba leżąca przy chodniku to jest pijak, nieprzytomny od alkoholu, a często są to osoby chore, sami się o tym już przekonaliśmy. Ktoś ma problemy z sercem, jest jakieś niedotlenienie, często jest to atak padaczki. Przypadki są różne, zawsze wzywamy pogotowie i staramy się pomóc.
Straż Miejska jeszcze nie ma pojazdu uprzywilejowanego w myśl nowych przepisów - zanim do tego dojdzie, Strażnicy będą musieli przejść badania lekarskie i psychologiczne, aby uzyskać uprawnienia do prowadzenia takiego samochodu. W ostatnim czasie takiego samochodu nie było w Krośnie i z tego powodu nic złego się nie stało.
Przeszukanie
Nowe uprawnienia umożliwiają Strażnikom przeszukanie bagażu osoby podejrzanej, sprawdzenie kieszeni. – To musi być jakaś uzasadniona przyczyna, np. podejrzenie kradzieży. Były takie przypadki, że sprzedawczynie zamykały w sklepach przypuszczalnego złodzieja i wtedy czekaliśmy na policję. – mówi komendant – Dokonując kontroli osobistej musimy szanować godność ludzką i respektować prawa człowieka – dodaje. Nowe uprawnienia mogą być przydatne także w przypadkach przewożenia osób nietrzeźwych na policyjną izbę zatrzymań – Taką osobę możemy przeszukać, czy nie ma np. butelki. Różnie taka osoba może zareagować, ocknie się, będzie miała coś w kieszeni i np. uderzy strażnika, to wszystko są jednak sporadyczne przypadki – dodaje komendant.
Broń
Na podstawie nowych przepisów Strażnicy będą mogli być uzbrojeni w paralizatory, jednak jak wyjaśnia Tomasz Wajdowicz - Mieliśmy już w Krośnie paralizatory na podstawie ustawy o Broni i Amunicji, także w naszym wyposażeniu nic się nie zmieni. Do tej pory paralizatory nie były używane w czasie interwencji. Przypadki, gdy konieczne jest użycie środków przymusu bezpośredniego, są bardzo rzadkie i zwykle wystarcza użycie samych chwytów obezwładniających. W całym ubiegłym roku były dwie sprawy czynnej napaści na funkcjonariusza.
Konno?
Co ciekawe Strażnicy Miejscy uzyskali również prawo do używania koni jako środka transportu. – Policja też ma prawo używać koni, i co? Widzimy je na ulicach? – mówi komendant. Utrzymanie konia to jednak znaczne koszty na dodatek – Po takim koniu trzeba posprzątać – dodaje komendant Wajdowicz. W efekcie wierzchowiec w Krośnie miałby najwyżej funkcje reprezentacyjne i nic nie zapowiada, by pojawił się w krośnieńskiej Straży.
Fotoradar
Kontrola prędkości na drogach przy pomocy fotoradaru nie jest nowością, jednak warto przypomnieć w tym miejscu, że i takie uprawnienia mają Strażnicy. Nie wszyscy o tym pamiętają - w efekcie Straży Miejskiej przybywa dodatkowych obowiązków. Dwóch Strażników zostało przeszkolonych, by byli oskarżycielami publicznymi w sądzie – Reprezentują tam Straż Miejską w sprawach, które prowadzimy – mówi komendant. Najczęściej dotyczy to właśnie spraw, związanych z wykroczeniami w ruchu drogowym – Wiele osób jeszcze myśli po staremu i uważa, że Straż Miejska nie ma prawa używania fotoradaru – wyjaśnia jedną z przyczyn Tomasz Wajdowicz – Nasze urządzenie przeszło wszystkie testy w październiku, została przedłużona legalizacja, jego działanie jest nie do podważenia – dodaje.
Nielubiani?
Z jednej strony każdy chciałby, aby w mieście było czysto i bezpiecznie. Z drugiej strony, kiedy mówi o swojej formacji komendant – Jesteśmy takim wydziałem Urzędu Miasta, który cukierków nie rozdaje - wprost przeciwnie. Niestety jesteśmy formacją nielubianą. To jest często na takiej zasadzie, że np. na zebraniu w dzielnicy ktoś prosi: „może byście panowie ustawili tu fotoradar”, a później ta właśnie osoba, która była zwolennikiem mierzenia prędkości dostaje od nas zdjęcie.
Popularności Straży z pewnością nie przysporzyło w ostatnim czasie przypominanie obowiązku odśnieżania…
Piotr Dymiński
Foto: Mateusz Głód, stock