Pod koniec lutego br. do władz miasta wpłynął wniosek dotyczący lokalizacji nowej inwestycji mieszkaniowej w dzielnicy Zawodzie, przy ul. Okrzei (nieopodal parku). Podstawą wniosku jest ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych. W tym wypadku chodzi o budynek liczący dwie kondygnacje podziemne (garaże) i 6 nadziemnych. Czy Zawodzie potrzebuje tak ogromnego obiektu? Zdania były podzielone.
Sam wniosek inwestora był uzupełniany w marcu. Rada Miasta sprawą miała zając się po raz pierwszy w kwietniu. Wtedy prezydent negatywnie odnosił się do sprawy, ale w dniu sesji zdjął punkt z porządku obrad. Wcześniej inwestor złożył bardzo obszerne wyjaśnienia odnośnie zgłaszanych zastrzeżeń. Po raz drugi projekt uchwały trafił do Rady Miasta w maju.
Co warto wiedzieć w tej sprawie?
Inwestycja ma powstać na terenie prywatnym. Właściciel może tam bez przeszkód wybudować obiekty usługowe (np. myjnię lub warsztat samochodowy) czy handlowe (podobnie jak znajdujące się nieopodal). Może tam także realizować inwestycje mieszkaniowe, jednak nie na tak duża skalę (np. może wybudować dom jednorodzinny). Obecnie teren jest niezabudowany i niezagospodarowany.
Nowa inwestycja mieszkaniowa w dzielnicy Zawodzie, przy ul. Okrzei (nieopodal parku).
W ramach inwestycji planowana jest budowa budynku mieszkalnego wielorodzinnego z garażem podziemnym, przebudowa zjazdu, budowa nowego zjazdu, budowa stanowisk postojowych, dojazdów, utwardzonych dojść, chodników, pochylni zjazdowych do garażu podziemnego, budowa skarp celem zabezpieczenia terenu przed osuwaniem się mas ziemnych, budowa przepustu przejazdowego nad ciekiem wodnym bez nazwy, część rekreacyjna z zielenią urządzoną i alejkami oraz miejscem na plac zabaw dla dzieci, usunięcie 31 samosiejek drzew i nasadzenie 31 drzew. Dlaczego tak duża skala? Ze względu na koszty. Teren jest trudny, podmokły i jego przygotowanie pod budynki mieszkalne będzie bardzo kosztowne. W przypadku dużego budynku ten koszt przełoży się na więcej mieszkań, zatem i ostatecznie inwestycja będzie bardziej uzasadniona ekonomicznie. W innym przypadku teren przeznaczony zostanie raczej na usługi.
Wizualizacje: dołączone do wniosku inwestora do Urzędu Miasta
Inwestor przekonuje, że planowany obiekt, to będą mieszkania w wysokim standardzie, z zapewnionymi miejscami parkingowymi. Wokół ma pozostać rozległy i dobrze zagospodarowany teren zielony, a sam budynek nie będzie zwykłym "prostopadłościanem", najwyższe kondygnacje będą pomniejszone, cofnięte, dzięki czemu wizualnie budynek nie będzie dominował nad okolicą. Zaznacza też, że ze względu na ukształtowanie terenu nie będzie stanowił "dominanty", to jest nie będzie wznosił się wyżej niż budynki po drugiej stronie ulicy.
Sprzeciw
Przeciwko inwestycji opowiedziała się znaczna grupa (ponad 150) okolicznych mieszkańców podkreślająca, że obiekt jest zbyt duży i nie pasuje do tej części miasta. Podnoszono też argumenty dotyczące zagospodarowania wód opadowych.
Inwestycję negatywnie zaopiniowała Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna. Wśród zarzutów wymieniano także niezgodność obiektu ze Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krosna. Chodzi o przewidywaną wysokość budynku (18,5 m, ok. 15 m w stosunku do ulicy Stefana Okrzei), liczbę mieszkań (od 56 do 70). Prezydent przedkładając Radzie projekt i uzasadnienie uchwały przedstawił zapisy Studium dla tej części miasta stwierdzając, że od ich interpretacji zależy, czy "planowana inwestycja jest sprzeczna ze Studium". Zgodne z przytoczonymi zapisami podstawowy kierunek rozwoju w tej części miasta to zabudowa mieszkaniowa-jednorodzinna. Zabudowa wielorodzinna jest "dopuszczalna", ale z zaznaczeniem maksymalnej liczby lokali: 9 i maksymalnej wysokości 12 m.
Dyskusja
W dyskusji nad projektem uchwały jako pierwszy wypowiedział się radny Grzegorz Rachwał, który zwrócił uwagę, że w tej sprawie było bardzo wiele błędów, poprawek, wyjaśnień, a i w dniu obrad pojawiła się kolejna autopoprawka.
Przeciw inwestycji wypowiadał się Marian Sobótka, przewodniczący zarządu dzielnicy Zawodzie. W swoim wystąpieniu podkreślił, że skala pomyłek i autopoprawka złożona w ostatniej chwili w tej sprawie powinna być podstawą do oddalenia sprawy na kolejny termin.
Argumentował też, że komisja Urbanistyczno-Architektoniczna inwestycję zaopiniowała negatywnie. Stwierdził też, że do dokumentacji dla radnych nie dołączono negatywnej opinii Zarządu Dzielnicy Zawodzie. - To będzie pierwszy 6-kondygnacyjny budynek, ale nie ostatni - wyraził obawę Marian Sobótka. - Należy szanować mieszkańców i wziąć poważnie to, czego oni oczekują - stwierdził Przewodniczący. W szczególności zwrócił uwagę na wysokość budynku, która zdaniem Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej jest sprzeczna ze Studium.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta, Robert Hanusek (Klub Samorządne Krosno) stwierdził, że Rada jedynie może dać "zielone światło" do dalszego działania. - Ta inwestycja nie powstanie, jeżeli finalnie ta inwestycja nie będzie zgodna - mówił. Przekonywał, żeby "dać szansę inwestorowi".
Radny Paweł Krzanowski, lider Klubu PiS, poprosił o podanie informacji, jakie obiekty usługowe mogą się tam pojawić zgodnie ze studium. W odpowiedzi poinformowano, że to mogą być magazyny, hurtownie, usługi rzemieślnicze.
Radny Marcin Niepokój (Samorządne Krosno) podał przykład z sąsiedniej gminy, gdzie na osiedlu domków powstała hala magazynowa, do której jeżdżą TIR-y, co jest uciążliwe dla okolicy. Radny Niepokój dodał, że omawiana inwestycja mieszkaniowa może i jest za wysoka, ale jego zdaniem lepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie tego terenu pod budownictwo mieszkaniowe.
Radny Zdzisław Dudycz (Samorządne Krosno) kwestionował podpisy złożone przez mieszkańców w ramach protestu. Argumentował, że czasem ktoś przychodzi do domu i namawia do podpisania czegoś, a ludzie nawet nie wiedzą co podpisują. Radny Stanisław Czaja (Samorządne Krosno) planowaną inwestycję rozpatrywał w kategorii rozwiązywania problemów mieszkaniowych Krosna.
W imieniu inwestora głos zabrał Wojciech Szmyd. - Ta inwestycja ma kilka drażliwych punktów, jednym z nich jest woda - mówił odnosząc się do zarzutów dotyczących wpływu na wody opadowe. Podkreślił, że problem w tym terenie wynika z nieuregulowanymi stosunkami wodnymi z nieruchomościami powyżej, ska następuje zrzut wody oraz nieprawidłowo przewężona rura odprowadzająca poniżej. - Od władz miasta zależy co zrobić z wadliwa rurą przy ul. Żółkiewskiego, o której wszyscy wiecie - dodał.
Przekonywał, że przedstawiono wyjaśnienia i sposoby na zapewnienie właściwego zagospodarowania wód opadowych, zarówno przez stworzenie zbiorników jak i sztuczna retencję.
Prezydent Piotr Przytocki przekonywał, że trzeba tworzyć warunki życia w mieście, w tym budować mieszkania. To sposób na przeciwdziałanie wyludnianiu się miasta.
Głosowanie
Rada Miasta wyraziła zgodę na lokalizację inwestycji zdecydowaną liczbą głosów. 18 Radnych głosowało "za", przy 2 głosach "wstrzymujących się" o bez głosu sprzeciwu.
Mentalność mieszkańców małych miast czasem nie służy rozwojowi gospodarczemu lokalnej społeczności i gminie. Ograniczanie rozwoju miasta, zmniejsza liczebności jego mieszkańców, a tym samym pomniejsza jego możliwości finansowe.