Od wiosny obserwowałem z okna postępy prac, które do niedawna wzbudzały ciekawość, a teraz już tylko rozczarowanie i często irytację, niekoniecznie moją.
Od strony technicznej trudno mi jest ocenić tę inwestycję – jestem architektem, a nie drogowcem – ale z punktu widzenia mieszkańca Polanki, ocena jest niepochlebna. W teorii wszystko pewnie jest dobrze, ale życie pokazuje mankamenty myślenia projektantów, to co tłumaczy się względami bezpieczeństwa i regulacji ruchu wprowadza niepotrzebny chaos i zamęt.
Jak często się to zdarza w przypadku inwestycji z udziałem funduszy unijnych, zamieszanie zaczyna się już na samym początku. Od ułożenia pierwszych założeń, poprzez procedury (bzdury) przetargowe na części składowe inwestycji, na realizacji kończąc.
Nie będę się rozwodził nad szczegółami tej inwestycji. Zamiast zdrowego rozsądku wygrała zapewne najtańsza oferty, która ze względów ekonomicznych była robiona w bardzo krótkim czasie (to ma być pokaz sprawności!) bez przygotowania i rozpoznania praktycznego tematu.
Dlatego dziś chodnik mający obsługiwać np. kompleks handlowy z marketem Centrum jest po przeciwnej stronie drogi, prawdopodobne przejście dla pieszych jest na zakręcie, a o tym że ścieżka rowerowa jest włączona w pas chodnika, rowerzyści nie wiedzą i wolą przeciskać się przez bardzo wąskie pasy ruchu, co wyjątkowo miło obija się o uszy przechodniów w postaci wesołych pokrzykiwań rozradowanych kierowców ciężarówek.
Chwała naszym Urzędnikom, że przed ostatecznym zakończeniem wysepek na Zręcińskiej zareagowali ich zmniejszeniem, bo sytuacja byłaby kuriozalna – nadal skręcając w lewo do biura muszę czasami tamować ruch bo na zatoczce jest miejsce dla dwóch pojazdów, które skutecznie blokuje jeden pozbawiony wyobraźni kierowca.
No ale we wszystkich sytuacjach można znaleźć coś pozytywnego. Wielu z nas, którzy mieszkamy w Polance trenuje równowagę lub odwagę, w zależności od potrzeb – spacerując po na szczęście szerokim krawężniku od strony Polanki, lub bezpośrednio po drodze (bawi mnie przerażenie w oczach kierowców, którzy wyprzedzają na Zręcińskiej po lewej stronie wysepek, jak naglę dostrzegą moją postać).
A jeszcze coś! Nasza straż miejska ustawia fotoradary w różnych miejscach, a ja wotuję za tym by ustawić to urocze pudełko przy skrzyżowaniu ze światłami u wylotu ul. Zręcińskiej, gdzie nasi kierowcy trenują jazdę „na twardziela” - kto dłużej przeciągnie na czerwonym świetle – czasem przejeżdża jeden spóźniony, a czasami pięć, sześć pojazdów ulicznych bohaterów.
W sprawie ul. Zręcińskiej odpowiada naczelnik Wydziału Drogownictwa, Ryszard Sokołowski
Chodnik
- Projekt powstał 2-3 lata temu, kiedy nie było centrum handlowego, a jedynie hurtownie do których dojeżdżały w 95% samochody ciężarowe. Dlatego zdecydowaliśmy się na chodnik po stronie lotniska, inaczej byłby „zjazd na zjeździe”: do stacji benzynowych, do hurtowni co byłoby niewygodne dla rowerzystów i pieszych. Sytuacja się zmieniła i chcemy polepszyć warunki, pobocze zostanie utwardzone kostką, żeby także po drugiej stronie piesi mogli się bezpiecznie poruszać.
Ścieżka rowerowa
- Ścieżka rowerowa jest jeszcze nie oznakowana, bo cała inwestycja jest w trakcie budowy. Oczywiście będą znaki poziome i pionowe, ale nawet teraz nie ma żadnych przeszkód, żeby jechać chodnikiem.
Wysepki
- Wysepki powodowane są wymogami bezpieczeństwa. Polska wciąż przoduje w statystykach liczby zabitych na drogach. Obecnie wszędzie jest tendencja by robic takie wysepki, które maja poprawić bezpieczeństwo.
Lewoskręty
- Gdy powstawał projekt nie było takiego ruchu, ani takiej potrzeby, żeby lewoskręty były dłuższe. W przypadku zjazdu pod Centrum faktycznie mieszczą się tylko dwa samochody. Będziemy obserwować ten ruch i jeśli będzie problem to możemy ten lewoskręt nieco wydłużyć. Jednak niewiele da się zrobić, bo zaraz jest następny wyjazd. Po wydłużeniu zmieści się najwyżej jeszcze jeden samochód.
Marek Gransicki
Foto: Mateusz Głód