Członkowie stowarzyszenia spotykają się w herbaciarni „Siedem róż”, na jednym ze spotkań wiceprezes „Starówki”, Jerzy Nawrocki, przedstawił się jako kandydat na radnego (z komitetu Platformy Obywatelskiej).
Ze względu na miejsce i okoliczności spotkania mówił głównie o krośnieńskiej starówce. – Mam taki projekt „Galeria starówka”, czyli wspólne godziny otwarcia sklepów itp. Przedsiębiorcy ze Starówki powinni się zjednoczyć, ujednolicić, prowadzić wspólna promocję usług i oferty – mówił Jerzy Nawrocki, który sam prowadzi swój biznes przy Rynku.
Po lewej Jerzy Nawrocki
Zapowiedział także tworzenie tras turystycznych na starówce jak i niestandardowe metody promocji np. wykorzystanie „legendy o studni”. – Znacie państwo tę legendę? – pytał – Było to tak, na tej studni w XVI wieku siedziała młoda para na dzień przed ślubem, wiadomo, cali w skowronkach. Snuli plany, a na szczęście wyrzucili za siebie, do tej studni „skarb”. Do tej pory nikt nie wie co to było. Skarbu nie znaleziono. Za to następnego dnia trafili „szóstkę” w totolotka. Legenda oczywiście jest nieprawdziwa – dodał pan Jerzy – ale chodzi o to, jak w niestandardowy sposób promować, „sprzedać”, brzydko mówiąc, starówkę.
Następnie dodał, że z programu „Rozwój Polski Wschodniej” można pozyskać środki na remont kamienic w zespole staromiejskim. Zdaniem Jerzego Nawrockiego Krosno na razie nie istnieje na mapie turystycznej regionu i trzeba to zmienić. Nieco krytycznie odniósł się jako ekonomista, do sukcesów Krosna w rankingach. – Najważniejsze jest ile ludzie zarabiają, a nie rankingi. Wskaźniki w rankingach można tak dobrać, że każdy w końcu coś wygra, a tymczasem spotykam się z tym jak ludzie z innych części kraju śmieją się z nas i z tego ile zarabiamy w Krośnie. – mówił Jerzy Nawrocki.
Innym poruszanym tematem był sport, w którym pan Jerzy ma niebagatelne sukcesy. Sam stara się prowadzić w miarę zdrowy tryb życia, biega, ukończył 12 pełnych maratonów z bardzo przyzwoitym, jak na amatora czasem.
Piotr Dymiński
Foto: (pd)