Projekcję filmu poprzedziła msza święta w intencji św. pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Spotkanie zorganizował Klub „Gazety Polskiej” w Krośnie: (E. Wolczański, A. Stodolak i E. Banas). W spotkaniu uczestniczyli także parlamentarzyści z Krosna: senator Stanisław Piotrowicz i poseł Piotr Babinetz.
„Mgła”
„Mgła” to film dokumentalny o katastrofie w Smoleńsku. Bohaterami filmu są żyjący współpracownicy prezydenta Kaczyńskiego, pracownicy jego kancelarii. Muzykę do filmu tworzył Andrzej Dziubek z polsko-norweskiej grupy rockowej DePress. Zobacz zwiastun filmu z muzyką A. Dziubka.
Bohaterowie filmu opowiadają o wydarzeniach poprzedzających katastrofę, o przygotowaniach do obchodów katyńskich. Zwracają przy tym uwagę, że przez pewien czas obchody z udziałem prezydenta RP oraz premierów Polski i Rosji miały odbyć się właśnie 10 kwietnia. Później opowiadają o szeregu działań, które miały umniejszyć znaczenie wizyty prezydenta, czy wręcz zniechęcić Lecha Kaczyńskiego do udziału w obchodach. Pracownicy kancelarii opowiadają też o pierwszych chwilach po katastrofie, część z nich była na miejscu tragedii. W końcowej części filmu mówią o tym, że znowu, podobnie jak przed katastrofą prezydent atakowany jest i oczerniany nawet po śmierci. Pokazany jest pogrzeb pary prezydenckiej i przedziwna sytuacja, gdy umówiono się, że rodzina zejdzie do krypty, a następnie, wróci odebrać kondolencje od zagranicznych delegacji.
Tak się nie stało. Gdy rodzina wciąż była przy sarkofagu ktoś zdecydował o rozpoczęciu składania kondolencji. Przyjmowali je politycy PO: premier Tusk, marszałek Komorowski i minister Sikorski. – Osoby, które brały udział w nagonce na prezydenta – mówią bohaterowie filmu. Ta scena wywołała największe wzburzenie zgromadzonej publiczności. Film „Mgła” wskazuje też na ambasadora Rosji, jako osobę rozgrywającą i „jątrzącą” konflikt pomiędzy kancelarią prezydenta i premiera. Niektórzy z wypowiadających się w filmie wprost przyrównali to do sytuacji z XVIII wieku.
Film „Mgła” dodawany był na płycie do Gazety Polskiej na początku stycznia 2011 roku. Podobno kilka osób umieściło go również w Internecie, z przeznaczeniem dla tych, którzy z różnych powodów nie mogli kupić tego dnia „Gazety Polskiej”.
Parlamentarzyści
Po projekcji filmu głos zabrał senator Stanisław Piotrowicz. Stwierdził, ze film widział już kilkukrotnie oraz że wywołuje w nim szczególne emocje, bo przecież w dniu katastrofy był tam na miejscu, miał uczestniczyć w obchodach wraz z wieloma swoimi współpracownikami i przyjaciółmi, którzy znajdowali się na pokładzie samolotu. Senator Piotrowicz znajduje się w grupie parlamentarzystów dążących do wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy. Podczas spotkania z mieszkańcami Krosna zwrócił uwagę na niektóre aspekty sprawy. Między innymi na status samolotu. – Jest poza wszelkim sporem, że był to samolot wojskowy – mówił senator – Należał do 36 Pułku Lotnictwa specjalnego, pilotowany był przez oficerów Wojska Polskiego i leciał na rozkaz.
Mimo to, jak powiedział senator, podczas dyskusji w senacie próbowano dokonywać różnych łamańców, by wykazać, że jednak nie był to lot państwowy czy wojskowy. Inna poruszoną kwestią było to, że – Nie można być sędzią we własnej sprawie – mówił senator. – Zgodnie z instrukcją HEAD, opisującą procedury związane z przelotem czterech najważniejszych osób w państwie, za organizację lotu odpowiadały służby podległe Ministrowi Obrony Narodowej oraz Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zdaniem senatora, nie można wyjaśniać sprawy, jeżeli nikt nie poniósł politycznej odpowiedzialności i te same osoby, które odpowiadały za służby przygotowujące lot prezydenta, teraz odpowiadają za wszelkie materiały związane z prowadzonym śledztwem.
Przeczytaj też wywiad z senatorem Piotrowiczem dla KrosnoCity.pl, którego udzielił na początku sierpnia 2010 roku: Senator z Krosna - pytania o Smoleńsk.
Poseł Piotr Babinetz wskazywał na zachowania Bronisława Komorowskiego w różnych sytuacjach w ostatnim czasie. Przypomniał, że był to jedyny poseł PO, który głosował przeciwko likwidacji WSI. – Platforma, podobnie jak PiS była za likwidacją WSI – przypominał poseł Babinetz – Bronisław Komorowski musiał wiedzieć, że WSI zostaną zlikwidowane, a jednak głosował przeciw. Wśród późniejszych negatywnych zachowań Marszałka, a później prezydenta Komorowskiego wskazał między innymi postawę wobec odsłonięcia pomnika żołnierzy armii bolszewickiej w Ossowie, czy zaproszenie gen. Jaruzelskiego do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Spotkanie trwało prawie do godziny 22, mimo to prawie wszyscy (około 180 osób) pozostali do końca.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński