Zakaz fotografowania
Dekretem Prezydenta Królewskiego Miasta Krosna nr 01/2011/04/28a z dnia 1 kwietnia 2011 roku zakazano publikacji fotografii dziur w krośnieńskich jezdniach. Zakaz dotyczy wyłącznie portali internetowych oraz wydań lokalnych gazet w Internecie.
- Miejscowi i tak widzą jak jest. Zakaz publikacji w lokalnej prasie nic by nie zmienił. Co innego Internet. Portal internetowy można otworzyć nie ruszając się z fotela w Warszawie, Moskwie, Brukseli czy Waszyngtonie. Skutki są zatem o wiele poważniejsze niż w lokalnej prasie. - Powiedział nam pan Winko w Biurze Promocji i Rozwoju Miasta.
Zdjęcia były wybiórcze
W krośnieńskim magistracie uznano, że (tu cytat ze wspomnianego dekretu Prezydenta): „publikacja w Internecie fotografii pokazujących w sposób nierzetelny i wybiórczy stan nawierzchni ulic narusza dobre imię i reputację osoby prawnej, jaką jest Gmina Krosno”. Po naszych pytaniach wyjaśniono także pojęcie „pokazywania w sposób wybiórczy”. Chodzi o to, że dziennikarze skupiają się wyłącznie na stosunkowo małym fragmencie jezdni, gdzie akurat przypadkiem znajduje się dziura, podczas gdy wokół jest zwykle nawet po kilka metrów w miarę dobrego asfaltu (często nawet bez wyraźnie widocznych pęknięć). – Gdybyście chcieli być rzetelni, to na każde zdjęcie dziury w drodze musielibyście publikować po 5 zdjęć dobrego asfaltu – powiedział nam oburzony pracownik Wydziału Dróg i Ulic UM Krosna, gdy pokazaliśmy mu kilka zdjęć przedstawiających stan ulic w Krośnie. - Szukacie dziury w całym – wtórował mu zza sąsiedniego biurka pan Orłowski, również z Drogownictwa – Proszę wyjechać sobie z urzędu w lewo, może pan przejechać spokojnie nawet 10 metrów, zanim pan trafi na dziurę, w której zmieściłoby się koło samochodu, ale pan oczywiście zrobi zdjęcie tej dziury, a nie 10 metrów niezłego asfaltu!
Obrona wizerunku w sądzie
Jak powiedziała nam Marzanna Szpak z Biura Prezydenta:
- Krosno włożyło ogromny wysiłek w tworzenie wizerunku prezydenta jako dobrego gospodarza. Potwierdza to ranking „Newsweeka”. Nie pozwolimy by ten obraz psuły nieodpowiedzialne publikacje dziennikarzy, stąd zakaz fotografowania dziur i kropka.
Obroną wizerunku Miasta przed publikacjami pokazującymi dziury w jezdni ma zająć się Wydział Prawny UM. – Redakcja która opublikuje w Internecie zdjęcie dziury w krośnieńskiej jezdni zostanie oskarżona o celowe szarganie dobrego imienia Gminy Krosno i będzie musiała udowodnić swoją niewinność przed sądem, a wiadomo, że z Urzędem jeszcze nikt nie wygrał – poinformowała nas pani E. Porząd w Wydziale Prawnym UM Krosna.
Reakcje dziennikarzy
Zapytaliśmy o opinię redaktorów dwóch innych portali internetowych. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy możemy liczyć na solidarny sprzeciw wobec prezydenckiego dekretu. Okazuje się, że nie.
W jednym z portali powiedziano nam – Zakaz jest bez sensu, może jakoś spróbujemy go obejść, ale już nam zapowiedziano, że może to spowodować utratę przyjaciół w Urzędzie. W efekcie możemy stracić możliwość promowania się na imprezach organizowanych przez instytucje podległe magistratowi. Co gorsza wójt sąsiedniej gminy podobno chce wydać podobny Dekret, ale w sprawie śmieci w rzece. Już całkiem nie będzie, o czym pisać – pan Anatol załamuje ręce.
Bardziej zaskoczyła nas odpowiedź w drugim portalu: - Nie ma, co tu komentować. Zakaz jest uzasadniony działaniami prezydenta i jeżeli dzięki temu Krosno będzie tętnić życiem, to my to popieramy i się zastosujemy. W ogóle nie rozumiem oburzenia redakcji krosnocity, dobre imię miasta jest ważniejsze niż wolność mediów – podsumował redaktor. Dodał też, że: - Zakaz ograniczy nieuczciwą konkurencję na rynku lokalnych mediów. My nie epatujemy wizerunkiem zmasakrowanych dróg, czy krajobrazem z krośnieńskich ulic jak po trzęsieniu ziemi. Dzięki zakazowi konkurencja nie będzie mogła takimi tanimi chwytami odbierać nam naszych czytelników.
Naszym zdaniem
Dobre imię gminy Krosno można chronić poprzez porządne remonty dróg, tak by po jednym sezonie nie wypadały dziury. Wtedy żadne „zakazy publikacji” nie byłyby potrzebne.
Informacja o dekrecie zakazującym fotografowania dziur, była primaaprilisowym żartem.
Redakcja krosnocity.pl
(na życzenie zainteresowanych imiona i nazwiska zostały zmienione)
Foto: archiwum portalu