Były poseł, Janusz Palikot, najpierw w skrócie przedstawił program „Ruchu Poparcia”, przemawiał podobnie jak na spotkaniu w styczniu (Premier kłamie). Po styczniowym spotkaniu nie udało się utworzyć struktur „Ruchu Poparcia” na terenie Krosna. J. Palikot liczy, że tym razem będzie lepiej.
„Banda czworga”
Podkreślał, że nowoczesne państwo, to państwo przyjazne. Partie parlamentarne nazwał „bandą czworga” – PiS, PO, SLD i PSL – Same uchwalają ile milionów maja dostać na swoją działalność – mówił J. Palikot, który uważa, ze zrobiono to specjalnie, by utrwalić istniejący system. Nowe partie mają ogromne trudności w konkurowaniu z partiami sejmowymi, przyznającymi sobie dotacje z budżetu. Janusz Palikot dodał przy tym, że te partie są niedemokratyczne. – Ludzie z PiS są wyrzucani bez żadnego powodu. W PO jest to samo. Co by nie mówić o Rokicie, to przecież był ktoś. To był przeciwnik. Olechowski, Płażyński, Gilowska – można się było z nimi zgadzać lub nie, ale to były osobowości, z którymi trzeba było się liczyć. – poseł wskazał, że podobnie jest w SLD, gdzie Ryszardowi Kaliszowi zaproponowano 3 miejsce na liście (sytuacja w chwili zebrania) – Kogo takiego ma SLD, żeby umieścić go przed Kaliszem? – pytał Janusz Palikot, dodając, że słabsze miejsce na liście to zapewne kara za to, że Ryszard Kalisz pojawił się na kongresie „Ruchu Poparcia”. Janusz Palikot zaproponował inną metodę finansowania partii. Każdy mógłby wskazać cel dla 2,5% swojego podatku. Te środki byłyby przekazywane partiom, organizacjom pożytku publicznego lub Kościołom i związkom wyznaniowym.
Państwo świeckie
- Nowoczesne państwo nie może być państwem religijnym – mówił J. Palikot. Podkreślał przy tym, że władza kościelna, jako niewybrana w sposób demokratyczny, nie powinna wywierać nacisków na instytucje demokratyczne. Zapowiedział, że jego partia wejdzie do rządu tylko pod warunkiem objęcia stanowiska Ministra Edukacji Narodowej, a jedną z pierwszych decyzji będzie usunięcie religii ze szkół – To jest jedno rozporządzenie ministra.
W czasie spotkania krytykowano także decyzje Komisji Majątkowej, zwracającej mienie Kościoła. W przekonaniu Janusza Palikota, oddano o wiele za dużo – SLD oddano najwięcej, za czasów ich rządów oddano jeszcze więcej niż za czasów PiS.
Sytuacja tragiczna
- Mamy 7 milionów bezrobotnych – mówił poseł – 3 miliony w kraju i 4 miliony za granicą, bo nie mają pracy tutaj. Gdyby nie ta możliwość byłoby tragicznie.
Zdaniem Janusza Palikota, konieczne jest stymulowanie gospodarki przez państwo – Rynek nie tworzy miejsc pracy – mówił Palikot, podkreślając, ze kraje kapitalistyczne ingerują w gospodarkę. Jego zdaniem kluczowe sektory, w które należy inwestować to: energetyka, infrastruktura i budownictwo mieszkaniowe.
Brak pozytywnych działań
- Od kilkunastu miesięcy dyskutujemy o „mgle smoleńskiej”, a w tym tygodniu na polskich drogach zginęło ok. 100 osób, to tyle, co w tym samolocie. Co tydzień „spada taki samolot” w Polsce. W tych wypadkach też giną elity – podkreślał Janusz Palikot. Dodał, że niekończąca się dyskusja o Smoleńsku jest w interesie Donalda Tuska, który wcale nie chce wyeliminowania J. Kaczyńskiego z polityki. Palikot podkreslił, że PO sprzeciwiła się postawieniu Jarosława Kaczńskiego przed Trybunałem Stanu. – Im Jarek silniejszy, tym większy strach i głosowanie na Platformę. Gdyby nie było Kaczyńskiego, to nie byłoby tez Tuska. Nikt nie jest za Platformą, tylko przeciw Kaczyńskiemu. To jest polityka bez przyszłości, bez żadnych pozytywnych działań – mówił poseł. Nastepnie dodał, że ponad 100 projektów komisji „Przyjazne Państwo” nie poszło pod głosowanie, bo tego nie chciała Paltforma. – To nie przez Lecha Kaczyńskiego, on może zablokował 2 rozwiązania. To Platforma nie chciała, bo dla niej te projekty szły za daleko.
Zalegalizować marihuanę, bimber i kiełbasę, a antykoncepcja za darmo.
Były poseł, Janusz Palikot, stwierdził, że polskie prawo jest często zbyt restrykcyjne. – 30 Tysięcy siedzi w więzieniach za palenie marihuany, 200 tysięcy za jazdę rowerem po piwie – mówił Janusz Palikot wskazując między innymi, że dopuszczalny poziom alkoholu we krwi, jest w Polsce wyjątkowo niski. Ponadto stwierdził, ze prawo często nie jest przestrzegane, np. praktycznie każdy je kiełbasę „od rolnika” czy pije bimber, a są to produkty nielegalne. Zdaniem posła trzeba skończyć z fikcją i to zalegalizować. Janusz Palikot opowiedział się też za bezpłatnym dostępem do antykoncepcji – Jeżeli chcemy ograniczać aborcje, to trzeba promować antykoncepcję.
Ruch Poparcia opowiada się też za zmniejszeniem administracji (np. likwidacja powiatów), zmniejszeniem liczby posłów i radnych, likwidacją senatu. Janusz Palikot zapowiedział, że jego partia nie wystawi kandydatów do senatu.
Pytania do Palikota
Z braku zainteresowania dziennikarzy, nie odbyła się zapowiadana konferencja prasowa (na spotkaniu obecni byli przedstawiciele tylko dwóch lokalnych redakcji). Mimo to, udało się uzyskać odpowiedzi na kilka pytań:
- Mówił pan, że jeszcze nie udało się zawiązać struktur „Ruchu Poparcia” na terenie Krosna. Czy wiedział pan o tym, że niemal dokładnie rok temu, na krośnieńskim Rynku odbyła się uroczystość koronacji MB Murkowej i obwołania jej patronka Krosna? W uroczystości tej brały udział władze miasta, w tym prezydent, składając Akt Zawierzenia Matce Bożej w imieniu wszystkich mieszkańców. W ostatnich wyborach samorządowych pan prezydent dostał prawie 80% głosów, a jego rywalami byli kandydaci PiS i dawnego LPR. Może Krosno to nie jest miejsce dla partii Palikota?
Janusz Palikot: - Nie wiedziałem o tym. Współczuję mieszkańcom i życzę, żeby to się zmieniło. Władza kościelna nie jest władzą demokratyczną i nie powinna wywierać nacisków na władze z demokratycznego wyboru. Ludzie są tak zastraszeni tą zaciśniętą pętlą, że nawet boja się przychodzić na spotkania. Liczę jednak, że uda się to przełamać, że ci ludzie, którzy dziś przyszli na spotkanie, powołają strukturę.
- Była dziś mowa o finansowaniu partii politycznych. Gdy wstępował pan do PO, Platforma obiecywała, że nie weźmie pieniędzy z budżetu, a jednak wzięła.
Janusz Palikot: - My nie obiecujemy, że nie weźmiemy budżetowych pieniędzy. Chcemy zmiany zasad finansowania, nie tylko naszej partii, ale każdej. W ten sposób, że nie 460 posłów będzie decydowało, że setki milionów będą trafiać do takiej czy innej partii politycznej, bo to jest absolutna paranoja, że oni sami przyznają sobie dofinansowanie. Chcemy żeby obywatele, rozliczając podatek, jaki maja do zapłacenia, część tego podatku mogli przeznaczyć na partie polityczną, organizację pozarządową, Kościół lub związek wyznaniowy. To będzie przywrócenie obywatelskiego sposobu organizowania życia publicznego w Polsce.
- Mówił pan też o uwalnianiu „kapitału społecznego”, rozwoju samorządności. Tymczasem w ostatnich miesiącach w Krośnie, w wyborach do rad dzielnic i osiedli, w dwóch miejscach zdarzyło się tak, ze zamknięto listy kandydatów, zanim wszyscy chętni zostali dopuszczeni do głosu. Po prostu padł wniosek o zamkniecie listy i go przegłosowano, pomimo, że wg. statutu każdy może zgłosić kandydatów, a lista jest nieograniczona. W przypadku jednych wyborów złożono protest, który został jednak odrzucony.
Janusz Palikot: - To jest żenujące, to powinno być absolutnie unieważnione. Niestety przykład idzie z góry, z każdej partii można wyrzucić, kogo się chce, w żadnej nie trzeba przestrzegać procedur demokratycznych. Jeżeli Ryszarda Kalisza się usuwa z zarządu SLD bo był na kongresie Palikota, albo daje mu się trzecie miejsce na liście to pokazuje do jakiego stopnia partyjnictwo zalewa oczy. Ludzie to obserwują, widzą, co się stało z Zytą Gilowską w Platformie, co się działo z paniami Jakubik i Kluzik-Roztkowską w PiS-ie. Taki cynizm i brak przestrzegania zasad później skutkuje tym, że ktoś się czuje bezkarny i tak postępuje.
- W pana programie jest „darmowy dostęp do Internetu”, na jakiej zasadzie miałoby to być zrobione? Czy nie obawia się pan, że to ograniczy konkurencję i rozwój technologii? Obecnie firmy ścigają się by dostarczyć nam jak najlepszy Internet i jak najtaniej. Czy zafundowanie darmowego dostępu tego nie zepsuje?
Janusz Palikot: - Nie. Chcemy by odbywało się to w „Mediatekach”, by dotychczasowe biblioteki zostały przekształcone w „Mediateki”. Żeby młodzież we wszystkich ośrodkach, (bo chcemy, żeby wszędzie to było), mogła mieć tam za darmo dostęp do Internetu, kiedy korzysta z programów edukacyjnych, kiedy zdobywa pewne informacje, sprawdza rozkład jazdy, ceny połączeń lotniczych, wiele innych różnych rzeczy itd. Natomiast do gry na komputerze oczywiście nie. O to, kto będzie dostawcą usług, będą konkurowały firmy i państwo im zapłaci za to. Moim zdaniem to nie zastąpi innych form korzystania z Internetu.
- A darmowa antykoncepcja? Z jednej strony mówi pan o ograniczeniu administracji, a z drugiej ktoś chyba będzie musiał nad tym czuwać, sprawdzać, komu, przysługuje, komu nie, zorganizować dystrybucję itd.?
- Darmowa antykoncepcja jest niezbędna. Jeżeli Kościół naprawdę chce walczyć z aborcja, to ja jestem skłonny się zgodzić, żeby usuwanie ciąży nie było łatwo dostępne na zasadzie nonszalancji, ale w takim razie walczmy przy pomocy antykoncepcji. Dystrybucja będzie w aptekach. Po prostu, idzie pan do apteki i bierze pan za darmo. No ile ludzie tego wezmą? Przecież nie zjedzą tego. Trochę się młodzież powyłupia na początku, a później to się ustabilizuje po pierwszym roku i będzie to normalny poziom zużycia. Sfinansuje to państwo. Zaoszczędzimy na wycofaniu się z Afganistanu, likwidacji powiatów, połączeniu ZUS z KRUS, likwidacji funduszu świadczeń kościelnych. Te wszystkie pieniądze to jak wyliczyliśmy około 20 mld złotych. Na antykoncepcje potrzeba nakładów rzędu 100 – 250 mln. To nie są jakieś wielkie sumy, a znaczenie społeczne jest ogromne.
- Jeżeli już jesteśmy przy powiatach, to pozytywnie wyrażał się pan o dokonaniach Jerzego Buzka, a to jego rząd wprowadził powiaty.
- Ale to nie znaczy, że wszystko co zrobił było dobre, akurat powiaty się nie udały. Województw powinno być mniej, ale powiaty nie miały sensu.
- Jednak wydatki na powiaty, to także zadania, które mimo wszystko trzeba będzie realizować i finansować. Np. drogi, szkoły.
- To przejmą gminy i samorządy województw, ale bez tej „urzędniczej czapy”. Nie ma potrzeby wprowadzania trzeciego szczebla samorządu. – mówił Janusz Palikot.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński