Najwięcej głosów w okręgu zdobył Marek Kuchciński (PiS), z zawodu parlamentarzysta. Za nim, z wynikiem słabszym o ponad 6 tysiecy głosów uplasowała się pani wojewoda Małgorzata Chomycz (PO).

Parlamentarzyści:

• Marek Kuchciński (PiS) 23128 głosów, parlamentarzysta.
• Małgorzata Chomycz (PO), 16829 głosów, filolog klasyczny.
• Bogdan Rzońca (PiS), 15623 głosów, nauczyciel historii.
• Stanisław Piotrowicz (PiS), 12325 głosów, prokurator.
• Mieczysław Golba (PiS), 12332 głosów, przedsiębiorca.
• Małgorzata Marcinkiewicz (RPP), 10058 głosów, chemik.
• Piotr Tomański (PO), 9621 głosów, ekonomista.
• Marek Rząsa (PO), 9204 głosów, nauczyciel dyplomowany.
• Kazimierz Ziobro (PiS), 8234 głosów, teolog.
• Piotr Babinetz (PiS), 7239 głosów, historyk.
• Mieczysław Kasprzak (PSL), 6854 głosów, ekonomista.

W dużej mierze głosami mieszkańców krosna i powiatu krośnieńskiego do sejmu tydzień temu wybrano dwóch kandydatów z PiS.

Piotr Babinetz urodził się w Krośnie, ma 42 lata. Jest historykiem, absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Zanim został posłem pracował w Muzeum Podkarpackim w Krośnie. Badacz ruchów niepodległościowych, autor licznych artykułów i audycji radiowych na temat historii regionu. Organizator uroczystości upamiętniających działalność niepodległościową. Był też radnym Miasta Krosna, a następnie Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Posłem został w wyniku wyborów w 2007 roku. Wspierał budowę skansenu w Trzcinicy, rozwój Skansenu w Sanoku, zabiegał o środki na rozwój turystyki na Podkarpaciu. Ponadto wnioskował o wsparcie dla szpitala w Krośnie i oddziału onkologii w Brzozowie. Wspiera swoim działaniem Stowarzyszenie Rozwoju Lotniska w Krośnie.

- Bardzo dziękuję wyborcom z Krosna, powiatu krośnieńskiego i na Podkarpaciu za poparcie dla Prawa i sprawiedliwości – powiedział dotychczasowy, a zarazem nowy poseł, Piotr Babinetz – Dziękuję też za lokalny patriotyzm, dzięki temu mamy dwóch posłów z Krosna. Ogólna sytuacja po wyborach uległa zmianie, mamy w parlamencie piąta siłę, która już zapowiada rewizję podstaw polskiej polityki. Tu będzie duża odpowiedzialność PO, żeby nie poddać się pokusie i nie pójść w tym kierunku. Rządzący po raz kolejny dostali kredyt zaufania. Mimo, że zgodnie z werdyktem wyborców znajdziemy się w opozycji parlamentarnej, będziemy wytrwale zabiegać o rozwój Podkarpacia. Zapraszam do dalszej współpracy na rzecz Krosna i Podkarpacia.

Stanisław Piotrowicz urodził się w 1952 roku w Bochni. Studia prawnicze ukończył na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Karierę zawodową rozpoczął w Prokuraturze Rejonowej w Dębicy, skąd następnie przeniesiony został do Krosna i skierowany do pracy w Prokuraturze Wojewódzkiej. Po wprowadzeniu w 1981 roku stanu wojennego odmówił prowadzenia śledztw o charakterze politycznym, został przeniesiony do Prokuratury Rejonowej w Krośnie. Dziewięć lat później, decyzją Ministra Sprawiedliwości, stanął na czele tejże prokuratury.
Mandat Senatora RP uzyskał po raz pierwszy w wyborach w 2005 roku.
W czerwcu 2007 roku, jako pierwszy krośnieński parlamentarzysta, został nobilitowany przez powierzenie mu stanowiska w Rządzie Rzeczypospolitej Polskiej - został wiceministrem, obejmując funkcję Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów koordynującego pracę Służb Specjalnych. 21 października 2007 roku Stanisław Piotrowicz został ponownie wybrany na Senatora Rzeczypospolitej Polskiej. Obecnie po wyborach z 9 pździernika 2011 jest „posłem-elektem”, nadal sprawując jeszcze funkcje senatora.

- Bardzo gorąco dziękuję tym wszystkim, którzy po raz kolejny mi zaufali. Myślę, ze odnośnie mojej osoby był to wybór świadomy, jako, że już dwie kadencje pełniłem mandat Senatora mówił Stanisław Piotrowicz, poseł elekt – To był czas wytężonej pracy. Miałem to doświadczenie bycia w rządzie, byłem wicemistrzem w kancelarii premiera. Doświadczyłem tego jak wykonuje się prawo, przez 30 lat pracując w zawodzie, ale zobaczyłem też jak tworzy się prawo, jako senator i minister. Myślę, że czasami brakuje wiedzy o tym, czym się parlamentarzysta powinien zajmować. Parlament to miejsce, w którym tworzy się prawo, trzeba o tym przypominać. W prawie nie ma słów przypadkowych, każde słowo ma swoja wagę i znaczenie, wiemy, jakie znaczenie może mieć jedno słowo „lub”. Czasami przywiązuje się nadmierną wagę do działań parlamentarzysty zmierzającej do zapewnienia korzyści określonej społeczności. To też jest ważne i chwalebne. Jednak parlamentarzysta, który nie bierze aktywnego udziału w tworzeniu prawa może zmarnotrawić potężne pieniądze, które lokalna społeczności mogłaby uzyskać. W parlamencie i rządzie toczy się gra polityczna. W parlamencie pojawiają się nawet zawodowi lobbyści. W zależności od tego, jakie prawo się stworzy mogą korzystać określone grupy społeczne. Parlamentarzysta powinien tworzyć takie prawo, które nie będzie tworzyło przywilejów dla wąskich grup społecznych, tylko takiego, które środki budżetowe, dobra narodowe będzie dzielić w miarę sprawiedliwie.

Poza kandydatami PiS do sejmu nie dostali się inni kandydaci z Krosna. Największe szanse na poselski mandat miał Jerzy Borcz z Platformy Obywatelskiej. Niepełne wyniki podawane w poniedziałek rano przez PKW pokazywały nawet, że matematyk z Krosna zasiądzie w sejmie (jako drugi na liście). Wtedy jednak brakowało protokołów między innymi z Przemyśla i Jarosławia. Po dodaniu głosów z tamtych miast, Jerzego Borcza na liście PO wyprzedziło aż trzech kandydatów.

Krośnianie z najlepszymi wynikami na poszczególnych listach, którzy nie weszli do parlamentu:

• Jerzy Borcz (PO) 5782 głosy, matematyk.
• Grzegorz Pers (PSL) 4862, lekarz
• Anna Sokołowska (SLD) 2194 głosów, przedsiębiorca.
• Bożena Kamińska (RPP) 1027 głosów, rolnik.
• Marian Dubniewicz (KNP), 587 głosów, lekarz medycyny.
• Anna Jakieła (PJN) 223 głosy, studentka.
• Jan Krzanowski (Samoobrona) 65, głosów, mechanik.
• Mateusz Szczepanik (Prawica) 29 głosów, student.

Pomimo informacji, że Grzegorz Pers (PSL), były dyrektor szpitala wojewódzkiego, jest kandydatem z Krosna, to i tak większość głosów zdobył na terenie, z którym jest bardziej związany, w powiecie jasielskim, w tym w gminie Skołyszyn.

Piotr Dymiński
Foto: Mateusz Głód