Krośnieńskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt zostało zarejestrowane 20 stycznia 2012 roku przez Sąd Rejonowy w Rzeszowie pod nr KRS 000040894.
Celem Stowarzyszenia jest:
- Działanie na rzecz właściwego i humanitarnego obchodzenia się ze zwierzętami oraz zapewnienie im niezbędnych warunków bytowych.
- Działanie na rzecz dobrostanu zwierząt, ze szczególnym uwzględnieniem zwierząt przebywających w schroniskach.
- Edukacja społeczeństwa w zakresie ochrony zwierząt i przestrzegania prawa w tym zakresie.
Kolejne psy czekają na adopcję, oto krótka charakterystyka czworonożnych przyjaciół.
Czaruś - mały kundelek "po kolanka" ok. 8-10 kg został sam. Jego pan odszedł na zawsze, a psiak został w pustym, opuszczonym domu . Jest dokarmiany i wyprowadzany raz dziennie przez osobę opiekującą się nim. Jego koszmar trwa już przeszło pół roku. Bez kontaktu z człowiekiem, światem zewnętrznym psiaczek coraz bardziej dziczeje i traci nadzieję. Ma 7 lat, więc większość życia jeszcze przed nim.
W domu, jak dobry gospodarz, wita gości merdając ogonkiem i usiłuje dostać się na kolana gościa, podpycha łepek do głaskania. Niestety nie jestem w stanie stwierdzić, jaki jest jego stosunek do innych psów, kotów, czy dzieci. Swój los dzielił z Sonią (labradorkę), z którą podobno bardzo się lubili i razem bawili. Myślę, że Czaruś, jeśli zostanie przygarnięty przez dobrą osobę, odda swoje całe serce i jak to pies, będzie najwierniejszym przyjacielem. - mówi Barbara Sługocka-Wilk z Krośnieńskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.
Sonia - jest ok. 13 letnią suczką w typie labradora koloru czekoladowego. Zimę spędzała przykuta łańcuchem do budy, w której nie bardzo mogła się zmieścić. Malo brakowało, a doszłoby do nieszczęścia i psiak by zamarzł przy - 30 stopniowych mrozach. Jej właściciel zmarł i została pod opieką siostry wlaściciela. Dokarmiana również przez sąsiadów. Jednak nikt nie był w stanie zabrać jej do domu.Po ogłoszeniach Sonia znalazła dom tymczasowy na okres zimy. Jednak przebywa tam już prawie pół roku. Pani, która ją zabrała do siebie, nie może dać jej domu na stałe, gdyż Sonia kompletnie nie dogaduje się z jej suczkami i są ciągłe awantury.
Niedługo Sonia będzie musiała zwolnić pokój, w którym przebywa i jeśli nie znajdzie się nikt, kto zechce ja przygarnąć, będzie musiała zamieszkać w przytuliskowym kojcu. Dla domowego, zaopiekowanego psa taka sytuacja będzie nie do zaakceptowania. Po Soni wcale nie widać, że jest starszym psem. Bawi sie wesoło, jak młody szczeniak. Jest bardzo przyjacielskim psem i pozytywnie nastawionym do każdego człowieka. - dodaje Pani Barbara.
Miś - ma około 5-6 lat. Pies w typie owczarka kaukaskiego. Jego wielkość może odstraszać potencjalnych opiekunów, ale każdy, kto pozna go osobiście, szybko się z nim zaprzyjaźnia. Ma wspaniały charakter, jest spokojnym, zrównoważonym psem o złotym sercu, który nie skrzywdzi nikogo.
Kiedyś był czyjś, o czym świadczy ślad obroży na jego sierści. Jednak ten "ktoś" nie do końca wywiązał się z zadania opieki nad nim. Misiu został znaleziony, jak błąkał sie po ulicy Zielonej w Krośnie, dokarmiany przez okolicznych mieszkańców - jakoś żył. Dostał schronienie w przytulisku KSOZ, był w bardzo kiepskim stanie. Po leczeniu szybko doszedł do siebie.
Wychodzi na długie spacery, które bardzo lubi. Pięknie chodzi na smyczy, nie ciągnie, stara się chodzić przy nodze. Jest duży i ma wielkie serce, które chętnie ofiaruje za kawałek miejsca do spania, pełną miseczkę i opiekę. Najtrudniej jest, kiedy po spacerze trzeba wrócić do kojca. W jego oczach widać tęsknotę. Jest mu bardzo przykro, kiedy ludzie odchodzą. - mówi Barbara Sługocka-Wilk.
Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt ze stowarzyszeniem pod nr. tel.: (13) 47 439 06 w godzinach dyżuru Krośnieńskiego Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt. W sprawie adopcji Sonii tel: 665 168 122, pozostałe pieski tel: 693432211. Bieżące informacje o działalności Stowarzyszenia można znaleźć na stronie www.sozkrosno.blogspot.com
red., ksoz
Foto: arch. ksoz