Na początku sierpnia 2006 r. 32-letni wówczas mieszkaniec Krosna powiadomił Policję, że w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia, spod domu nieznani sprawcy skradli należący do niego samochód chrysler crosfire o wartości ok. 100 tys. zł.
Pomimo prowadzonych czynności policjantom nie udało się ustalić sprawców kradzieży i postępowanie w tej sprawie zostało umorzone. Umożliwiło to poszkodowanemu otrzymanie odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej w wysokości 116 tys. zł. Po umorzeniu dochodzenia, policjanci nie zapomnieli jednak o tym przestępstwie i w tym tygodniu sprawa doczekała się niecodziennego finału.
Okazało się, że w rzeczywistości kradzież nie miała miejsca, a chryslera pozbył się sam właściciel korzystając z pomocy kolegów. Za uzgodnioną opłatą trzej wspólnicy w wieku 28, 38 i 34 lat zabrali samochód, pojechali nim do lasu w okolicach Chorkówki i tam zatopili go w betonowym zbiorniku wodnym z okresu II wojny światowej. Przed zatopieniem wymontowali z auta szereg części, m.in. koła i drzwi, które następnie sprzedali.
Wczoraj krośnieńscy strażacy wydobyli z wody wrak samochodu i w błotnistym terenie przetransportowali go na skraj lasu. Na załączonych zdjęciach można obejrzeć warunki, w których musieli pracować.
Osoby zaangażowane w tę mistyfikację zostały zatrzymane. Właściciel chryslera odpowie za zgłoszenie o niepopełnionym przestępstwie oraz za wyłudzenie odszkodowania, a jego wspólnicy – za pomoc w tym procederze. Wszystkim czterem mężczyznom grozi do 8 lat więzienia.
KMP Krosno