Szpital jest niedoszacowany
Na problemy szpitala wpłynęło wiele lat "zaburzonego kursu", przekonywał dyrektor Piotr Lenik przedstawiając prezentację nt. szpitala. Na pytania radnych odpowiadał osobiście lub robili to jego zastępcy od spraw lecznictwa lub spraw ekonomicznych. - Każdy menager ma swoją koncepcję - mówił Piotr Lenik. Następnie stwierdził: - Podjęliśmy decyzję, nie komercjalizujemy szpitala, tylko bilansujemy. Jeżeli będzie zbilansowany, nie będzie groziła mu komercjalizacja.
Piotr Lenik - dyrektor krośnieńskiego szpitala
Dyrektor przedstawił dane dotyczące inwestycji i poprawiającej się sytuacji finansowej krosnieńskiej lecznicy. Jako główne cele dyrektor wskazał zbilansowanie finansowe szpitala, poprawę obsługi pacjenta i wizerunku szpitala, a w dalszej przyszłości jego rozwój. Jako główną przyczynę złej sytuacji finansowej Piotr Lenik wskazał niedoszacowanie kontraktu w porównaniu do potencjału szpitala. - Jesteśmy takim niedoszacowanym szpitalem, który wymaga przez kilka lat większego wzrostu kontraktu niż inne jednostki - stwierdził dyrektor. Mówiąc o inwestycjach informował o pracach, o których informowaliśmy w KrosnoCity: związanych z Blokiem Operacyjnym i lądowiskiem helikoptera ratowniczego.
Co ciekawe, największymi mankamentami wskazywanymi przez samych pacjentów był brak telewizji i stan sanitariatów. Dyrektor Lenik poinformował, że w tym roku pacjenci mają już dostęp do telewizji, a szpital stara się o dofinansowanie z PFRON na remont sanitariatów i dostosowanie ich do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Ponadto Piotr Lenik poinformował, że nie zdecydował się likwidację szpitalnej pralni czy kuchni, czyli na outsourcing tych usług. Zamiast tego sam szpital ma świadczyć takie usługi na zewnątrz.
Jak się przestrzega Statutu Miasta Krosna? Część radnych chce obradować bez rozstrzygania "kwestii technicznych".
Radna Daria Balon, przewodnicząca Komisji Zdrowia przedstawiła opinię komisji nt. informacji dostarczonej radnym przed sesją - Informacja została jednogłośnie, 6 głosami "za", zaopiniowana negatywnie - stwierdziła radna Balon. - Po co "opinia", po co było głosowanie na komisji? Czy to jest zgodne ze Statutem Miasta Krosna, bo tutaj w moim przekonaniu to nie było w porządku. "Jednogłośnie 6 głosami negatywna" - co to ma znaczyć? - pytał radny Paweł Krzanowski (PiS).
Daria Balon - Radna Miasta Krosna
- Kwestia, czy komisja miała prawo głosować czy nie? My jako rada na sesji tej informacji nie głosujemy. Natomiast jeśli padł taki był wniosek na Komisji, żeby przegłosować tę informację, no to zrobiła to zgodnie z prawem - odpowiedział przewodniczący Rady, Stanisław Słyś. Wkrótce okazało się jednak, że nie miał racji.
Radny Paweł Krzanowski stwierdził, że nawet w programie tej sesji jest przedstawionych wiele informacji dla radnych i żadne nie były poddawane głosowaniu. Informacji przedstawianych Radzie po prostu nie głosuje się, ponieważ to nie są uchwały, apele ani opinie, a po prostu informacje do wiadomości radnych, np. o funkcjnowaniu MOSiR. Natomiast Radnemu Pawłowi Krzanowskiemu opowiedział w dość zaskakujący sposób przewodniczący Stanisław Słyś - To niech pan zgłosi wniosek o przegłosowanie.
Paweł Krzanowski - Radny Miasta Krosna
Także radna Daria Balon, przewodnicząca Komisji Zdrowia, była zdenerwowana faktem dopytywania o przestrzeganie Statutu Miasta - Teraz rozmawiamy o działalności szpitala, a nie sprawy technicznej "czy głosujemy, czy nie głosujemy". Paweł Krzanowski stwierdził jednak - Musimy działać zgodnie ze Statutem. Na to radna Daria Balon odparła - Nie zmieniajmy tematu!
Piotr Lenik, radny, a zarazem dyrektor Szpitala gdy zabrał głos w tym temacie stwierdził - Proszę pana radcę prawnego, żeby się wypowiedział, czy komisja w ogóle może opiniować informacje o jednostkach nie podległych temu samorządowi - radny Lenik podkreślił przy tym, że czym innym jest informacja publiczna i informacja, którą on chce się podzielić z radą, a czym innym jest informacja dla organu prowadzącego, czyli w tym przypadku Zarządu Województwa. - Cóż by powiedział prezydent, gdyby Marszałek poprosił bezpośrednio dyrektora MOSiR-u o informacje na temat działaności? - pytał Piotr Lenik.
W przypadku szpitala dodatkowo istotny jest fakt, że jest to szpital wojewódzki, a nie miejski i podlega on Marszałkowi Województwa. Nie wszyscy radni to rozumieli, niektórzy odbierali negatywnie fakt, że podczas obrad Komisji Zdrowia, zamiast dyrektora Piotra Lenika przyszli jego zastępcy. Dyrektor w tym samym czasie był w Rzeszowie, wezwany przez Zarząd Województwa na Sejmik Województwa, któremu podlega szpital. - Jest pani ważna, ale z całym szacunkiem, ważniejsze jest zaproszenie od marszałka i przewodniczącego Sejmiku - zwracał się Piotr Lenik do przewodniczącej komisji, Darii Balon. - To panu dyrektorowi powinno bardziej zależeć, niż mnie na tym spotkaniu przed radnymi, co przekłada się na wiedzę dla mieszkańców miasta Krosna. Zatem jak pan wiedział, kiedy jest posiedzenie komisji i kiedy jest posiedzenie w Urzędzie Marszałkowskim, taką informację mógł pan przekazać, a wtedy przeniosłabym posiedzenie na inny termin. Tak, żebyśmy mogli się spotkać z panem dyrektorem, nie umniejszając zastępcom - odparła Daria Balon.
Zdzisław Dudycz (wiceprzewodniczący rady) i Stanisław Słyś (przewodniczący rady)
W późniejszej części sesji podkreśliła też, że opinie komisja wydała tylko na podstawie pisemnej informacji, a nie na podstawie wyjaśnień zastępców dyrektora. - To po co dwóch dyrektorów spędziło 2 godziny na rozmowie z komisją? - pytał Piotr Lenik. Następnie także on upomniał się o opinię radcy prawnego na temat tego, czy może jeden samorząd głosować nt. funkcjonowania jednostki podległej innemu samorządowi. Stanisław Słyś, który wcześniej twierdził, że to zrobiono "zgodnie z prawem", tym razem powiedział - Nie chciałbym, żeby dyskusja skupiła się na odbijaniu piłeczki: jaka informacja, czy mamy prawo jej zażądać, czy poprosić, czy powinna być głosowana, czy nie powinna.
Głos zabrał radca prawny urzędu, który najpierw wyjaśnił, że informacja o sytuacji szpitala mogła znaleźć się w programie sesji (czego nikt nie kwestionował), jednak podkreślił, że nie było żadnej prawnej podstawy do żądania tej informacji od szpitala - To była prośba, a pan dyrektor raczył odpowiedzieć i tę informację przedstawił - w dalszej części wypowiedzi radca wyjaśnił - Rada nie miała obowiązku, ani nie powinna głosować na temat tej informacji. Skoro rada nie powinna nad tym głosować, to również komisje rady nie powinny na ten temat wyrażać opinii - mówił radca. - Myślę, że nic złego się nie stało, a to, że wywiązała się dyskusja to nawet lepiej dla całej sprawy - dodał radca.
Kolejki świadczą o jakości?
Radna Daria Balon zapytała o zdanie zawarte w informacji, które wzbudziło najwięcej kontrowersji wśród radnych Klubu Samorządowego - Panie dyrektorze, w informacji przekazanej od pana czytamy: "miernikiem wysokiej pozycji krośnieńskiego szpitala są długie okresy oczekiwania na przyjęcie" - czytała Daria Balon, a następnie zapytała - Dla mnie to jest totalnie niezrozumiałe, jak można zjawisko negatywne odczytywać jako coś pozytywnego? Bardzo proszę o wyjaśnienie - zwracała się do dyrekcji szpitala radna.
- To jest ważne pytanie i ważna odpowiedź - odpowiadał Piotr Lenik - Długość oczekiwania wynika po pierwsze z kontraktu, a po drugie z zainteresowania leczeniem w danej przychodni, w danym miejscu. My mamy faktycznie rekord województwa w oczekiwaniu na zabieg - wyjaśniał dyrektor. dodał, że czas oczekiwania został skrócony, ale zmiana jest mało odczuwalna dla pacjentów, ponieważ nadal jest zbyt długi. Dalszej odpowiedzi udzielił zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych, mgr Piotr Czerwiński, który przytoczył szerszy kontekst z informacji przedstawionej radnym: - "Miernikiem wysokiej pozycji krośnieńskiego szpitala na rynku usług zdrowotnych są długie okresy oczekiwania na przyjęcie, pomimo tworzenia na terenie województwa podkarpackiego coraz liczniejszych, niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej. oraz zwiększenia w 2013 roku planu rzeczowo-finansowego umów" - nastepnie Piotr Czerwiński dodał - Proszę zrozumieć, że niestety, to, że jesteśmy jednostką publiczną, nie znaczy, że nie działamy jako przedsiębiorstwo. Patrzymy na to, co dzieje się w otoczeniu, liczymy się z konkurencją - mówił Piotr Czerwiński, wyjaśniając, że jeżeli pacjenci mają do wyboru inne placówki, a wybierają Krosno, to świadczy właśnie o wysokiej pozycji szpitala.
Piotr Czerwiński - dyrektor do spraw ekonomicznych krośnieńskiego szpitala
Wyjaśnił też, że przy przyznawaniu środków NFZ kieruje się też liczbą oczekujących. Nie przekonało to radnej Darii Balon, która stwierdziła: - Pod wzgledem marketingowym to może być odczytywane jako pozytyw, ale dla pacjenta to na pewno nie jest pozytywne.
Problem braku empatii w szpitalu
Jednym z problemów zastanych w szpitalu przez nową dyrekcję jest problem określany jako "brak empatii" wobec pacjentów lub "problem na styku pacjent-personel medyczny". Lepszą komunikację z pacjentami i możliwość oceny pracy personelu dają wprowadzone przez dyrektora Lenika anonimowe ankiety oraz konkursy np. na najsympatyczniejszą pielęgniarkę.
Nikt z dyrekcji nie ukrywał, że jest problem. To uspokoiło radnych, którzy docenili, że tematu nie zamiata się pod dywan, a przeciwnie, dyrekcja stara się problem rozwiązać. - Kilka procent złych zachowań wpływa na ocenę całości - mówił Piotr Lenik - Nie każdy lekarz jest taki sam, nie każdy nauczyciel jest taki sam, nie każdy urzędnik jest taki sam - stwierdził dyrektor szpitala - Tutaj są sprawy, które faktycznie mogą spędzać sen z powiek. Tak ustawiliśmy te narzędzia ułatwiające kontakt pacjenta ze szpitalem, że "to pacjent ma rację". Staramy się wyłapywać, diagnozować miejsca, gdzie te mankamenty są. Dużo zależy od człowieka - podkreślał dyrektor mówiąc, że to jest problem w całym województwie i kraju.
(pd)
Fot. Piotr Dymiński