W trakcie powstawania ekspozycji zwiedziło ją już około 500 osób. Byli to głównie pasjonaci pomagający tworzyć kolekcję eksponatów, kombatanci, nauczyciele historii, muzealnicy. Oficjalne otwarcie nastąpi 11 listopada, przy czym będzie to impreza zamknięta, przeznaczona dla osób, które brały udział przy współtworzeniu Muzeum.
Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych założyło troje przyjaciół, których połączyła wspólna pasja. Piotr i Dorota Kiełtyka oraz Lesław Wilk zebrali około 1500 eksponatów związanych z działaniami wojennymi na Podkarpaciu w latach 1914-1945.
Utworzenie muzeum nie było proste. Trwało to około 10 lat, także z powodów formalnych. - W 2003 roku Muzeum zostało zarejestrowane w Ministerstwie Kultury - mówi Lesław Wilk, dodaje jednak, że sam pomysł pojawił się już kilkadziesiąt lat wcześniej, wraz z kolekcjonowaniem eksponatów. - Po co gromadzić, jeżeli inni nie mogliby obejrzeć? - uśmiecha się Piotr Kiełtyka.
Ekspozycja robi niezwykłe wrażanie. Pierwsza część zlokalizowana jest w ...poniemieckim schronie przeciwlotniczym wybudowanym w pobliżu krośnieńskiego lotniska w trakcie II Wojny Światowej. Ciekawostką jest okienko schronu, w którym umieszczono widok na bramę lotniska z czasów niemieckiej okupacji. Następnie zwiedzający wychodzą do ogrodu, gdzie znajduje się ekspozycja półplenerowa, w tym nawet broń ciężka (radziecki moździerz kal 82mm) i niemiecki pojazd Kettenkraftrad. Pozostała część ekspozycji znajduje się w specjalnie zaadoptowanych pomieszczeniach domu rodzinnego Piotra Kiełtyki. Dom już stał w tym miejscu podczas II Wojny Światowej, a Niemcy wybudowali swój schron przy samej granicy posesji.
Wiele eksponatów w Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych ma niezwykłą historię, a nawet są to przedmioty unikatowe. Takim fenomenem jest sam schron (największy taki obiekt w Krośnie), któremu Lesław Wilk i Piotr Kiełtyka przywrócili dawny wygląd zmieniając instalację elektryczne czy rekonstruując przejścia. Po wojnie Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska przechowywała w schronie ogórki i kiszoną kapustę w beczkach tak dużych, że, aby je przenosić rozkuto przejścia. Sama konstrukcja jest niezwykła, bo oparta na ceglanaych łukach - Nie wiemy skąd takie rozwiązanie konstrukcyjne, w tamtym czasie Niemcy już tak nie budowali, ten schron to wyjątek - mówi Lesław Wilk, dodając, że taka konstrukcja jest niezwykle kosztowna i pracochłonna. Muzealnicy doszukują się nawet “kolesiostwa” wśród Niemców - Być może ktoś w rodzinie miał cegielnie i dostał takie zlecenie? - mówi Lesław Wilk. Z wieloma eksponatami związane są zagadki, które starają się wyjaśniać Piotr Kiełtyka i Lesław Wilk. Ustalili np. skąd na pobojowiskach Podkarpacia znajdowano mnóstwo sprzętu włoskiego. Bardzo chętnie opowiadają o swoich badaniach.
- Historią interesuję się od zawsze, od kiedy pamiętam. Zawsze przewijała się w domu. Moją pierwsza kolekcję straciłem w 1982 roku w kwietniu, będąc karanym za “rozpowszechnianie informacji mogących wywołać niepokoje społeczne” - mówi Piotr Kiełtyka. Wtedy miał 14 lat - To były zalążki kolekcji. W tamtych czasach nawet nie był potrzebny wykrywacz metalu. Wszystko leżało i niszczało - dodaje Piotr Kiełtyka.
Lesław Wilk mówi na temat eksponatów - To są przedmioty pozostałe po żołnierzach, którzy najczęściej zginęli. Trafili tu nie z własnej woli, ale w przypływie szalonych wizji swoich przywódców - podkreśla. Lesław Wilk tłumaczy, że to Muzeum powinno być przestroga przed wojną, która uwalnia najbardziej prymitywne instynkty u ludzi - Nie ma bohaterstwa. Jak nie masz szczęścia to zginiesz, liczy się instynkt przetrwania, nawet za wszelką cenę - dodaje Lesław Wilk.
Część eksponatów to prawdziwe unikaty, np. suknia ślubna uszyta ze spadochronu ze zrzutów zaopatrzenia dla Armii Krajowej. W zbiorach muzeum znajduje się też (niekompletny) brytyjski zasobnik na zaopatrzenie. Okazało się, że jest to wczesny model, którego nie posiadają w swoich zbiorach muzelanicy w Wielkiej Brytanii. Jedno z pomieszczeń w schronie poświęcone jest szkole lotniczej dla małoletnich, która działała w Krośnie tuż przed II Wojną.
Dzieci poniżaj lat 7 i kombatanci wojenni mają wstęp wolny. Muzeum wprowadziło też zniżki dla rodzin z dziećmi.
https://www.krosnocity.pl/index.php/aktualnosci/fakty/krosno/item/9264-fenomen-pierwsze-prywatne-muzeum-w-krosnie.html#sigFreeId5b30b9abed
Informacje o godzinach otwarcia, kontakt, mapa dojazdu znajduje się na stronie internetowej: www.muzeumkrosno.pl
- Wiemy jak wyglądają pola bitewne, staramy się oddać klimat tamtych miejsc - mówi Lesław Wilk zapraszając do zwiedzania Muzeum.
(pd)
Fot. archiwum PMPPB