Jednym z punktów w ogłoszonym porządku obrad styczniowej sesji Rady Miasta było uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Krosna „Białobrzegi - Krościenko Niżne - g700”.
Temat wzbudził sprzeciw radnych już podczas obrad komisji geodezyjnej poprzedzającej sesję. Chodziło między innymi o porozumienie pomiędzy Inwestorem, a Miastem, w wyniku którego to Inwestor pokryłby koszty wynikające miedzy innymi z obniżenia wartości nieruchomości po uchwaleniu Planu. Temat może dotyczyć nawet 180 prywatnych nieruchomości. Podczas obrad poinformowano Komisję, że porozumienie jest przygotowane, czeka tylko na podpis prezydenta. Jednak zgodnie z przygotowanym porozumieniem Inwestor pokryje koszty do kwoty 100 tysięcy Euro. Radni obawiają się, że koszt odszkodowań może być wyższy oraz, że obciążyłby gminę.
W dniu obrad Komisji prezydent powiedział - Ja nie miałem czasu ani się zapoznać z tym porozumieniem, ani go podpisać. Kwestia jest wciąż otwarta - w tym czasie porozumienie było tylko jednostronnie podpisane, przez Inwestora.
Uchwała została negatywnie zaopiniowana przez Komisję (3 głosami "przeciw", pozostali się wstrzymali). W dyskusji nad projektem krytyczni byli nie tylko radni opozycji. Liczne pytania zadawali też radni Klubu Samorządowego, którzy wyrażali liczne wątpliwości. Żaden radny nie poparł przyjęcia wspomnianego Planu Zagospodarowania na obradach Komisji.
Prezydent Piotr Przytocki wnioskował o zdjęcie punktu z porządku obrad sesji, która odbyła się 30 stycznia. Prezydent uzasadniał, że jego celem jest uzyskanie gwarancji pełnej rekompensaty za budowę gazociągu.
Jak dowiedziała się redakcja KrosnoCity.pl, temat powróci na kolejnej (lutowej) sesji Rady Miasta.
Należy tu zaznaczyć, że gazociąg może powstać niezależnie od uchwalenia Planu, w trybie inwestycji celu publicznego. - Budowa gazociągu nie jest inwestycją miejską tylko rządową. Urząd Miasta Krosna nie ma wpływu na podejmowanie rozmów przez Inwestora z właścicielami działek, na częściach których planowana jest inwestycja, nie ma również wpływu na formę tych rozmów - wyjaśnia prezydent Piotr Przytocki.
- Uchwalenie planu jest korzystniejsze zarówno dla mieszkańców jak i dla inwestora, gdyż bez planu inwestycja może być realizowana inwestycji celu publicznego - przekonuje prezydent Przytocki.
Mieszkańcy obecni podczas obrad Komisji zwracali uwagę, że wygląda to tak, jakby Inwestor w ogóle nie chciał z nimi rozmawiać. Obawiali się też o wysokość odszkodowań jakie otrzymają. - Inwestor nie był rozmawiać, nie był negocjować - podkreślali.
pd