Do pożaru doszło w czwartek (31.12) po godzinie 11:00 w jednym z budynków mieszkalnych przy ulicy Grodzkiej w Krośnie. Ogień najprawdopodobniej wydostał się z nieszczelnego komina, w którym zapaliła się sadza.
Na I piętrze budynku tliła się podłoga. Kłęby dymu wydostawały się przez okna i właz dachowy.
- Strażacy za pomocą gaśnicy zagasili ogień, rozebrali część parkietu i wywietrzyli pomieszczenia. Zagaszono również sadzę w kominie - informuje portal Krosno112.pl
Działania trwały blisko godzinę. Jeden pas ruchu na ulicy Grodzkiej był zablokowany.
Pomimo wielu akcji profilaktycznych i ostrzeżeń w dalszym ciągu okres zimowy zapisuje się w statystykach pożarniczych największymi stratami i największą liczbą ofiar.
Czad
- W ostatnim czasie w Milczy doszło do zdarzenia, w którym mieszkańcy wezwali pogotowie ratunkowe do młodego mężczyzny. Stracił on przytomność w łazience. Strażacy wezwani standardowo przez pogotowie ratunkowe przy tego typu zdarzeniach, przy próbie włączenia pieca do ciepłej wody w łazience, stwierdzili że nie jest on podłączony do przewodu kominowego tak, by można było odprowadzać spaliny - informuje bryg. Mariusz Kozak ze straży pożarnej.
Konsekwencje tego typu zdarzeń dla organizmu człowieka zależą przede wszystkim od czasu oddziaływania trujących gazów na człowieka, jak i ich stężenia. Może to być tylko omdlenie, ale również i nieodwracalne zmiany w mózgu czy nawet śmierć. Należy jednak pamiętać, że nawet chwilowe omdlenie przy zatruciu w późniejszej konsekwencji może spowodować jakąś trudną dolegliwością, z którą trzeba będzie żyć i cały czas się z nią zmagać.
Pożary sadzy
- W czasie gaszenia pożarów powstałych w wyniku zapalenia się sadzy w kominie, właściciele i użytkownicy przyznają się, że w ogóle nie czyszczą kominów - stwierdza bryg. Mariusz Kozak.
- Gromadzona sadza w przewodzie kominowym przez miesiące, a nawet lata, prędzej czy później musi się zapalić i stworzyć zagrożenie dla budynku i jego mieszkańców. Pożar sadzy nigdy nie pozostaje obojętny dla konstrukcji budynku - im starszy budynek, im więcej było sadzy, tym gorsze konsekwencje dla budynku. Niejednokrotnie pożar sadzy w kominie, powoduje zapalenia się elementów wyposażenia czy konstrukcji dachowej, a nawet całego domu - podsumowuje zagrożenie bryg. Mariusz Kozak.
- W jednym z ostatnich pożarów sadzy w miejscowości Lubatowa, doszło do uszkodzenia komina. Dalsza jego eksploatacja stoi pod dużym znakiem zapytania - dodaje Mariusz Kozak.
W każdym przypadku pożaru sadzy w kominie, właściciel/użytkownik musi zapewnić bezpieczeństwo jego dalszego użytkowania. Często po takim zdarzeniu musi nastąpić remont takiego komina, by można było bezpiecznie go używać.
Strażacy przypominają o obowiązku okresowego czyszczenia przewodów kominowych. Przepis mówi, że tam, gdzie używamy paliwa stałego, w roku musimy to zrobić co najmniej 4 krotnie. Jednakże im częściej to robimy, tym lepiej dbamy o własne bezpieczeństwo.
pd