Iwla: pożar kotłowni
Do pożaru kotłowni w jednym z domów doszło w godzinach wieczornych. Palił się skład opału oraz kartonów. - Szybkie zauważenie powstałego pożaru oraz sprawnie przeprowadzona akcja gaśnicza ograniczyła powstanie strat. Gdyby pożar powstał w godzinach nocnych, podczas snu mieszkańców, scenariusz zdarzenia byłby bardziej dramatyczny - mówi bryg. Mariusz Kozak, naczelnik wydziału operacyjno-rozpoznawczego KM PSP w Krośnie.
Krościenko Wyżne: pożar sadzy
W godzinach nocnych, podczas eksploatacji kominka, doszło do zapalenia się sadzy w przewodzie spalinowym. - W wyniku pożaru doszło do licznych pęknięć, a przez to nieszczelności, dyskwalifikujących komin z dalszego użytkowania. Strażacy w celu zlikwidowania pożaru, sprawdzenia jego możliwości rozprzestrzeniania, musieli rozebrać konstrukcję kominka - relacjonuje bryg. Mariusz Kozak.
Zadbaj o swoje bezpieczeństwo
Strażacy przypominają, że zachowanie porządku w kotłowni i odpowiednich odległości materiału palnego od pieca, prawidłowości obsługi urządzenia przy rozpalaniu, czy dokładaniu kolejnej partii opału, zdecydowanie wpływa na bezpieczeństwo korzystania z urządzeń grzewczych na paliwo stałe. Brak właściwej eksploatacji, bieżącego czyszczenia przewodów spalinowych, nieprawidłowy montaż, palenie mokrym drzewem lub innymi niedozwolonymi materiałami - są przyczyną dużych strat i problemów finansowych.
Nie lekceważ powstawania sadzy w przewodach kominowych
Według statystyk, w co 3 wyjeździe do pożaru sadzy w kominie, stwierdza się jego uszkodzenie oraz dyskwalifikuje z dalszego użycia. Jego ponowna eksploatacja wiąże się z bardzo dużym prawdopodobieństwem zatrucia tlenkiem węgla, czy powstaniem kolejnego pożaru.
- Co 6 wyjazd do pożaru sadzy w kominie, jest wyjazdem do pożaru nie tylko sadzy, ale i również pożaru na strychu, konstrukcji dachu, czy w pomieszczeń użytkowych. Konsekwencje przynoszą bardzo kosztowne, a czasem tragiczne skutki. Strażacy, aby ugasić palącą się sadzę dokonują czyszczenia i strącania sadzy. Wygarniają nawet do kilku wiader sadzy i popiołu z przewodów kominowych, co świadczy o lekceważeniu problemu lub całkowitym braku świadomości użytkowników o konieczności wykonywania pewnych obowiązków i grożących niebezpieczeństwach - mówi bryg. Mariusz Kozak, naczelnik wydziału operacyjno-rozpoznawczego KM PSP w Krośnie.
Zobacz także: Dzieci zatruły się czadem. Trafiły do szpitala
red.