Strażnicy leśni z nadleśnictw Lesko i Komańcza działający w ramach akcji "Stroisz" w późnych godzinach popołudniowych usłyszeli narastający warkot silników mechanicznych. Jeden z funkcjonariuszy, stojąc w dobrze widocznym miejscu, dał wyraźny sygnał do zatrzymania się kierującemu motocyklem terenowym. Motocyklista, nie zatrzymawszy się, zaczął gwałtownie nawracać i w trakcie tego manewru wjechał w strażnika, po czym porzucił motocykl i uciekł. Strażnicy wezwali do pomocy Policję, zabezpieczyli motocykl, który został przewieziony na policyjny parking, znaleziono też zgubiony telefon uciekiniera. Do wieczora patrolowano teren, jednak kierowcy porzuconego pojazdu nie odnaleziono.
Sprawę przejęli funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Sanoku, którzy ustalili tożsamość poszukiwanej osoby, wobec której prowadzone są obecnie czynności dochodzeniowe.
- Od początku roku mieliśmy już 67 incydentów związanych z nielegalnymi rajdami na terenie lasów Podkarpacia, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Wszyscy ustaleni sprawcy są karani mandatami, przy czym najwyższa kara spotkała rajdowca w rezerwacie na Liwoczu, który zapłacił łącznie 2500 zł grzywny oraz zapisano mu na koncie 15 punktów karnych - mówi Wojciech Zajdel, specjalista ds. ochrony mienia w RDLP w Krośnie.
Akcja "Stroisz" trwać będzie do 4 listopada 2024 r., a zwalczanie procederu nielegalnych rajdów odbywa się w sposób ciągły.