W poniedziałek, 29 lipca, około godz. 15.45 w Kopytowej zauważony został ogień w drewnianym budynku mieszkalnym. - Pożar prawdopodobnie powstał w wyniku zwarcia w instalacji elektrycznej w pobliżu licznika w ganku, po czym rozprzestrzenił się na kolejne pomieszczenia, obejmując połowę domu i poddasze - informuje Naczelnik Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego KM PSP w Krośnie, bryg. Mariusz Kozak.
W chwili powstania pożaru nie było nikogo w domu. Jako pierwsza do działań przystąpiła miejscowa jednostka OSP. Załoga zadysponowanej na miejsce zdarzenia karetki pogotowia ratunkowego, udzieliła pomocy medycznej właścicielce, która doznała szoku po wyjściu z sąsiedniego budynku, widząc palący się jej dom. Ratownicy medyczni udzielili jeszcze pomocy jednemu ze strażaków, który poczuł się źle podczas prowadzenia działań.
- Działania gaśnicze prowadzone były w temperaturze otoczenia 33 stopnie C. Wewnątrz obiektu, w zadymionych pomieszczeniach i na strychu, strażacy używali aparatów ochrony dróg oddechowych - informuje bryg. Mariusz Kozak - Na poddaszu wykonano częściową rozbiórkę celem oddymienia i zlokalizowania zarzewi ognia. Z budynku ewakuowano część mienia. Poza wymienionymi częściami budynku, na skutek zadymienia i wysokiej temperatury zniszczeniu uległo trzecie pomieszczenie na parterze wraz z oknami, blacha stanowiąca poszycie dachu, a także część elewacji zewnętrznej. Wodę do celów gaśniczych dostarczano z zastawek zrobionych na pobliskim potoku oraz dowożono z hydrantu w Żeglcach - dodaje bryg. Mariusz Kozak.
W działaniach trwających do godziny 18.45 wzięło udział: 2 pojazdy i 9 strażaków z KM PSP Krosno oraz 8 pojazdów i 44 strażaków OSP (w tym 2 jednostki OSP z Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego). Na miejscu pracowali też ratownicy Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego z Krosna oraz pogotowie gazowe i pogotowie energetyczne.
(psp, pd)