Fot. archiwum KWP Rzeszów
Z Kodeksu Karnego wykreślony został Art. 178a. § 2 mówiący o nietrzeźwych prowadzących “inny pojazd niż mechaniczny”, chodzi głównie o rowery. Nietrzeźwi rowerzyści nie będą karani jak przestępcy. - Teraz będzie to traktowane jako wykroczenie - wyjaśnia komendant miejski, insp. Adam Pietrzkiewicz.
Zmieniła się też granica pomiędzy wykroczeniem, a przestępstwem w przypadku kradzieży. Do tej pory było to 250 zł. Teraz za przestępstwo karani będą sprawcy kradzieży rzeczy o wartości co najmniej 1/4 minimalnej płacy. Obecnie 400 zł, a od 1 stycznia będzie to 420 zł (ze względu na wzrost płacy minimalnej). W podobny sposób zmienia się sytuacja w przypadku kradzieży drewna z lasu, przestępstwem będzie kradzież drewna o wartości większej niż 1/4 płacy minimalnej.
Różnica między kradzieżą traktowaną jako przestępstwo, a tą, która jest tylko wykroczeniem, jest istotna, za kradzież będącą wykroczeniem grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna, natomiast kradzież będąca przestępstwem jest zagrożona karą do 10 lat więzienia.
Zmiana prawdopodobnie spowoduje spadek liczby przestępstw w statystyce. Nie będzie jednak prowadzona statystyka, która mogłaby wykazać ile kradzieży-wykroczeń byłoby przestępstwami, gdyby nie podniesienie “limitu”.
Co te zmiany oznaczają dla policji?
Sprawy o wykroczenia prowadzi Zespół do spraw wykroczeń oraz dzielnicowi. Policjanci prowadzą wszystkie czynności, a przed sądem występują jako oskarżyciel publiczny. W te sprawy w zasadzie nie jest angażowana prokuratura. Z punktu widzenia policji postępowanie jest takie samo. Postępowanie o wykroczenia nazywane jest “małym postępowaniem przygotowawczym”. - Tak samo przyjmujemy zawiadomienie, robimy oględziny, przesłuchujemy świadków - tłumaczy komendant Pietrzkiewicz. Różnica jest taka, że sama policja wnosi o ukaranie sprawcy do Sądu oraz mniejsze jest zagrożenie karą. - Musimy obserwować, analizować jak wygląda sytuacja - mówi komendant Pietrzkiewicz - Możliwe, że trzeba będzie przesunąć ludzi z Wydziału Kryminalnego, jeżeli znacznie wzrośnie ilość spraw prowadzonych o wykroczenia, a spadnie ilość śledztw i dochodzeń - dodaje insp. Adam Pietrzkiewicz.
Problem z nietrzeźwymi
W Krośnie nie ma izby wytrzeźwień. Utrzymywanie takich placówek jest obowiązkiem samorządów, których miasta liczą ponad 50 tyś. mieszkańców. Krosno ma mniej. W efekcie osoby zatrzymane do wytrzeźwienia przebywają w policyjnej izbie zatrzymań. Żeby jednak mogli tam trafić, najpierw konieczne jest badanie lekarskie. Czynności związane z osobami nietrzeźwymi absorbują policjantów, na badanie taką osobę doprowadza co najmniej 2-osobowy patrol, który w tym czasie nie może wykonywać innych zadań. - Miasto czy powiat jest w tym czasie pozbawione patrolu - mówi komendant miejski, insp. Adam Pietrzkiewicz. Poważnym problemem KMP jest sam koszt badań zatrzymanych nietrzeźwych. Jak dowiedziała się redakcja KrosnoCity.pl, trwają jeszcze negocjacje wysokości ceny zaproponowanej w Krośnie. Cena ta jest znacznie wyższa niż w sąsiednim Jaśle.
(pd)