Pogoda
Odkąd prowadzi się obserwacje meteorologiczne, czyli co najmniej od XVIII wieku, nie notowano tak wysokich temperatur w listopadzie. W poniedziałek w południowo-wschodniej Polsce w wielu miejscach seryjnie padały historyczne rekordy temperatury maksymalnej dla jedenastego miesiąca roku. Od wczoraj rekord ogólnopolski dzierży właśnie Podkarpacie, gdyż w Bieszczadach lokalnie notowano ponad 26°C! Tak ciepłą pogodę zawdzięczamy napływowi powietrza zwrotnikowego z południowego wschodu - jest to powietrze nadzwyczaj suche i nawet listopadowe słońce potrafi je z łatwością ogrzać. Jego napływ utrzyma się także w środku tygodnia, choć wspomniana masa trochę się przetransformuje i cieplejszych dni w tym miesiącu, a co za tym idzie kolejnych rekordów, już nie zanotujemy. Mimo wszystko nadal na niebie królować będzie słońce, a przy ziemi temperatury zdecydowanie powyżej normy wieloletniej.
REKLAMA
Początek listopada tego roku jest naprawdę wyjątkowy. W minionych dniach panowały temperatury charakterystyczne wręcz dla termicznego lata, na początku przyszłego tygodnia nadal znajdować się będziemy w powietrzu zwrotnikowym. Nocami, szczególnie w trakcie tej poniedziałkowej, utworzą się liczne mgły i zamglenia, jednak w ciągu dnia dominować będzie słoneczna aura, której nie powstydziłby się wrzesień. Chłodniej zrobi się dopiero w drugiej połowie tygodnia.
Napływ powietrza z Afryki, którego doświadczamy dziś, utrzyma się do jutra włącznie. W sobotę natomiast nasunie się front atmosferyczny, wzrośnie zachmurzenie i pojawią się opady deszczu. Po jego przejściu z zachodu na wschód Europy przemieści się mobilny wyż, który w niedzielę znajdzie się już za naszą wschodnią granicą i ponownie napływać zacznie ciepłe powietrze z dalekiego południa. W najbliższy weekend - mimo ochłodzenia względem środka tygodnia - nadal panować będą temperatury powyżej normy wieloletniej dla początku listopada.
Utrwalił się naturalny okres synoptyczny z napływem powietrza z południa i południowego zachodu. W dniu Wszystkich Świętych, powróci do nas zwrotnikowa masa powietrza płynąca z północnej Afryki, docierająca do Polski przez Morze Śródziemne i południową Europę. Wczesnym popołudniem zanotujemy aż 20°C.
Dzisiejszy ciepły front atmosferyczny wprowadza do naszego kraju powietrze docierające z dalekiego południa. W konsekwencji w najbliższych dniach, głównie dzięki ciepłym nocom, średnie dobowe temperatury powietrza przekroczą 15°C, a takie wartości występują w Polsce... latem! Także temperatury maksymalne będą wysokie, a biorąc pod uwagę fakt, że to przecież koniec października, to wręcz bardzo wysokie. Niż, w którego ciepłym wycinku będziemy od jutra, przemieszczać się będzie znad Morza Śródziemnego - gdzie jest teraz, przez Alpy, zachodnie Niemcy, nad Morze Północne - tam dotrze we wtorek w ciągu dnia. I właśnie wtedy, oprócz licznych okresów ze słońcem, zanotujemy 21°C.
W środę od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych na całym obszarze powiatu krośnieńskiego spodziewane jest wystąpienie silnego i porywistego, zachodniego i północno-zachodniego wiatru. Zjawisko poprzedzone zostanie opadami deszczu, okresami o natężeniu umiarkowanym, spodziewanymi najbliższej nocy.
Nad Polskę nasunął się kolejny niż, znacznie bardziej aktywny i głębszy od tego z ubiegłej nocy. Ciśnienie szybko spada, po południu deszczowe chmury spowiją całe Podkarpacie. Wzmagać zaczyna się także wiatr, który największą prędkość osiągnie jutro w ciągu dnia, w tylnej części niżu, po przejściu frontu chłodnego. Najbliższej nocy deszcz będzie ciągły, potem przelotny. W czwartek jeszcze jeden niż, czyli następne dawki deszczu i wiatru, aczkolwiek już nieco mniejsze od tych środowych. Do tego wszystkiego chłód i spore wahania ciśnienia.
Wygląda na to, że definitywnie pożegnaliśmy piękne oblicze jesieni, przed nami wiele szarych, chłodnych i wietrznych dni. Początek tego typu pogody od wtorku, w poniedziałek będziemy w zasięgu wyżu, wyjrzy słońce, choć o poranku będzie chłodno i mglisto. To jedyny wyżowy dzień w nadchodzącym tygodniu, przez jego resztę pogodę ukształtują wietrzne i chłodne niże...
Słoneczny i ciepły wyż, który przez ostatnie półtora tygodnia gwarantował nam słoneczną i ciepłą pogodę, odsunął się nad Azję i nie wywiera już żadnego wpływu na pogodę w naszym kraju. Zostaliśmy odcięci od dopływu powietrza zwrotnikowego, to które napływało do wczoraj krąży nad naszym krajem i transformuje się, czego objawem jest stopniowy spadek jego temperatury i znaczny wzrost wilgotności. W najbliższych dniach, choć ciśnienie pozostanie dość wysokie, będziemy pod wpływem niżów, zatem oprócz mgieł i zdecydowanie większego zachmurzenia pojawią się również słabe opady deszczu i mżawki. Czas na gorsze oblicze jesieni.
Wyż, pod wpływem którego jesteśmy siódmy dzień, kształtować będzie pogodę także przez całą pierwszą połowę najbliższego tygodnia. Utrzymuje się również adwekcja powietrza zwrotnikowego, a przy pogodzie bezchmurnej lub z zachmurzeniem małym i słabym wiatrem występuje spora dobowa amplituda temperatur. Około 7:00 notujemy temperaturę oscylującą wokół 6°C, 7°C, ale osiem godzin później jest wyraźnie ponad 20°C. Ten sam typ pogody obserwować będziemy w poniedziałek i we wtorek. Sucho jak na październik, nie będzie nawet porannych mgieł.
Wyż znad Europy Wschodniej jest na tyle silny, że nawet atlantyckie niże, które w ostatnim kwartale roku wyraźnie zyskują na aktywności, nie mają najmniejszych szans na to, by choć trochę go nadgryźć. Jego władza sięga także nad środkową część kontynentu, aktualnie więc znaczna część Europy skąpana jest w ciepłej masie powietrza. Front polarny, opady deszczu i dynamiczna, zmienna aura dopiero daleko na zachodzie - nad Atlantykiem i Wyspami Brytyjskimi, ale to nie jest i w najbliższym czasie nie będzie nasze zmartwienie. Prognoza na weekend w skrócie: słońce, ciepło i korzystny biomet, w nocy i rano miejscami mgły. Trudno w takich warunkach nie skusić się na popołudniowy spacer, w trakcie którego podziwiać można piękno i różnorodność jesiennych barw.
Jesteśmy w zasięgu umacniającego się wyżu znad Europy Wschodniej. Niebawem, a konkretnie już w środę, do Polski docierać zacznie bardzo ciepłe powietrze z Afryki, które przetransformowało się podczas przepływu nad Morzem Śródziemnym, Bałkanami i Karpatami, co spowodowało spadek jego temperatury w odniesieniu do obszaru źródłowego i tym samym także wzrost wilgotności. Mimo to w czwartek po południu temperatura osiągnie 21°C. Nocami i rano utworzą się liczne mgły, które przed południem zanikną i będziemy mogli cieszyć się październikową złotą jesienią.
Nad południową i południowo-wschodnią Polskę najbliższej nocy nasunie się tracący na aktywności front chłodny. Na jeden dzień napłynie za nim chłodniejsze i wilgotne powietrze, ale w poniedziałek szybko rozbuduje się wyż. W pierwszy dzień nowego tygodnia zanotujemy jednak sporo chmur i wyższą wilgotność, a rozpogodzenia po takim dniu oznaczają mglisty początek wtorkowej doby. Kiepska widzialność utrzyma się do godzin porannych włącznie, a od wtorkowego przedpołudnia w wielkim stylu powróci babie lato. Jeśli myśleliśmy, że weekendowe temperatury to już wszystko, na co stać tegoroczny październik, to byliśmy w błędzie. Dalsza część tygodnia przyniesie jeszcze lepszą pogodę.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA