Podczas konferencji prasowej w środę 26 marca w Rzeszowie europosłowie Tomasz Poręba i Janusz Wojciechowski oraz przedstawiciele Komitetu Obrony Wędlin Tradycyjnie Wędzonych apelowali do rządu o natychmiastową interwencję w Komisji Europejskiej w sprawie unijnego rozporządzenia ograniczającego możliwość wędzenia wędlin. - To ostatni moment, by rząd wreszcie podjął działania w tej sprawie - podkreślił Tomasz Poręba.
Rozporządzenie, które ma wejść w życie we wrześniu tego roku, zakładające zmniejszenie ilości substancji smolistych w wędlinach z 5 uk/kg do 2 uk/kg, zostało przyjęte przez Radę UE w 2011 roku. Jak podkreśla europoseł Poręba, rząd Donalda Tuska wykazywał się kompletną biernością zarówno na etapie negocjacji rozporządzenia, kiedy można było uzyskać korzystniejsze zapisy jak i teraz, gdy KE czeka na interwencję polskiego rządu. - Podczas negocjacji tego rozporządzenia zastrzeżenia do proponowanych przepisów podniosła jedynie Łotwa, która dzięki temu uzyskała dla siebie korzystne zapisy dotyczące wędzenia szprotek. Rząd Donalda Tuska w ostatnich latach ani razu nie zasygnalizował w Brukseli szkodliwości przepisów dotyczących wędzenia wędlin a o możliwych problemach polskich przedsiębiorców Komisja Europejska dowiedziała się dopiero z naszej interpelacji - mówił Tomasz Poręba.
Podczas niedawnego spotkania unijny komisarz ds. zdrowia i ochrony konsumentów Tonio Borg zapewnił Tomasza Porębę, że KE jest gotowa wysłać do Polski specjalny zespół techniczny, który na miejscu zapozna się ze sprawą i wspólnie z polskim rządem i przedsiębiorcami podejmie próbę wyjścia z tej sytuacji. Warunkiem jest jednakże inicjatywa polskiego rządu. - Jestem w stałym kontakcie z Komisją Europejską - do tej pory nie wpłynął do niej żaden wniosek od przedstawicieli polskich władz. Czasu na interwencję w sprawie szkodliwych przepisów, które tylko na Podkarpaciu dotkną kilkuset zakładów, zostało bardzo niewiele. To ostatni moment, by rząd wreszcie podjął działania w tej sprawie - podkreślił europoseł Tomasz Poręba.
Europosłowie przypomnieli, że kilka tygodni temu o interwencję w sprawie rozporządzenia apelował w liście do Donalda Tuska Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wezwał do niezwłocznego podjęcia, wspólnie z Komisją Europejską, działań, które pozwolą na „zachowanie tradycyjnych metod produkcji polskiej wędliny, zachowanie małych i średnich zakładów wędliniarskich i dziesiątek tysięcy miejsc pracy”.
- Rząd zachowuje się tak, jakby działał pod wpływem lobbingu wielkich koncernów mięsnych, które stosują przemysłowe metody, i jakby komuś zależało na wyeliminowaniu tych drobnych producentów. Nie wygramy konkurencji na wielkoprzemysłowe rolnictwo, ale na takie tradycyjne możemy w Europie wygrać - mówił Janusz Wojciechowski. - Jest rzeczą niebywałą, że polscy przedsiębiorcy odbijają się od rządu jak od ściany, że więcej zrozumienia uzyskują od Komisji Europejskiej niż polskiego rządu - dodał europoseł PiS.
- Prawo i Sprawiedliwość zrobiło wszystko, co było możliwe, aby ratować wędliniarzy i rolników na Podkarpaciu i w całej Polsce. Interweniowaliśmy w tej sprawie w KE i polskim parlamencie, a Prezes PiS interweniował u premiera. Teraz wszystko w rękach rządu i jeśli sektor zakładów wędliniarskich upadnie, całkowita odpowiedzialność za to spadnie na koalicję PO-PSL - ocenił Wojciechowski.
W konferencji uczestniczyli także przedstawiciele Komitetu Obrony Wędlin Tradycyjnie Wędzonych.
- Żądamy pilnego podjęcia przez rząd jak najszybszych, zdecydowanych działań zmierzających do wprowadzenia odstępstwa od normy mającej obowiązywać od 1 września br. dla wędlin wędzonych w sposób tradycyjny i utrzymania dla tej grupy obowiązujących obecnie przepisów - mówił radny Sejmiku Wojewódzkiego Fryderyk Kapinos.
ecr/pd