Przed tymi uroczystościami sprzątano chaty i obejścia, przystrajano budynki i bielono je. Należało wypalić suche trawy. Izby i całe zagrody okadzano, także przyozdabiano tatarakiem i kwiatami. Chudoba była kropiona wodą i biczowana świeżymi gałązkami. Miało to pobudzić ją do życia.
Bardziej współczesnym zwyczajem było i jeszcze jest robienie tzw. zbytków w noc poprzedzającą Zielone Świątki. Na ogół kawaler mający w wiosce pannę, przychodził pod okno narzeczonej, nieraz z kolegami i psocił. Miało to prognozować przyszłe wesele. Jednym z pomysłów było zamalowanie okien wapnem lub farbą.
W latach 70-tych, w m. Głojsce (gm. Dukla), na jeden z dużych wiejskich ogrodów ściągnięto ok 30 wozów konnych. W innym miejscu, taki wóz w całości lub w częściach (koła, rozwora) znalazł się na kalenicy dachu (bez wiedzy śpiących gospodarzy),przewracane były wiejskie wygódki. Na komin kładziono blachę, a dym podczas niedzielnego gotowania wracał z powrotem do kuchni, ku olbrzymiemu zaskoczeniu domowników. W niedzielne popołudnia bawiono się na festynach wiejskich i zabawach.
W niedzielne popołudnie 12 czerwca 2011 r. na drodze Dukla- Nowy Żmigród w m. Głojsce olbrzymie zainteresowanie budziła postawiona na chodniku kopka suchego siana przeniesiona w nocy z sąsiedniego pola.
Przejeżdzające samochody zwalniały i kilkadziesiat metrów dalej zawracały i fotografowały ten zbytek na tle Beskidu Niskiego.
txt & foto Bogusław Szczurek