W ciągu trzech godzin zebrano kilkadziesiąt worków śmieci; najczęściej były to plastikowe i szklane butelki, puszki, foliowe oraz plastikowe opakowania po artykułach spożywczych, zużyte opony, a nawet… dziecięca hulajnoga. Największy kłopot sprawiało uprzątnięcie wrzuconych do stawu butelek – wyławiał je, pływając pontonem, leśniczy Artur Zator. Łącznie na wysypisko wywieziono 450 kg zebranych tego dnia śmieci.
- Niestety, pomimo prowadzonej edukacji ekologicznej, różnych akcji podnoszących świadomość w społeczeństwie, śmieci w lasach jest nadal bardzo dużo, a najbardziej zaśmiecany las na naszym terenie to Dębina – mówi Tadeusz Mędrek, nadleśniczy Nadleśnictwa Dukla. - Nie wszyscy rozumieją, że śmieci porzucone w lesie rozkładają się bardzo długo, zagrażając naturze. Przykładowo jednorazowa foliowa torba rozkłada się 100-120 lat, a plastikowa butelka 500-1000 lat.
Problem zaśmiecania to nie jedyne zmartwienie leśników zarządzających lasami położonymi w sąsiedztwie większych skupisk ludzkich. Plagą są nielegalne wjazdy pojazdami silnikowymi, hałasowanie, puszczanie psów luzem, wywożenie odpadów organicznych, zwłaszcza skoszonej trawy. By lepiej egzekwować przestrzeganie porządku i właściwe zachowanie w lesie, nadleśniczy Nadleśnictwa Dukla podjął decyzję o monitorowaniu „Dużej Dębiny” i „Małej Dębiny”.
Zestaw fotopułapek działających również w nocy będzie rejestrował zdarzenia w newralgicznych punktach. Te działania powinny zwiększyć bezpieczeństwo dzieci i dorosłych odpoczywających w „Dębinie”, ale również wymusić dbałość o środowisko. Kamery będą lokowane w zależności od sytuacji w różnych miejscach na terenie nadleśnictwa. O tym fakcie przypominają tablice informacyjne: „Uwaga, las monitorowany”.
Wiesława Żywiec, (rdlp)
Fot. Edward Marszałek