D. Pawłowiec zaczynał karierę w Młodziezy Wszechpolskiej – Jestem narodowcem – mówi o sobie. Pracował między innymi w „Naszym Dzienniku” – To na pewno dobra wiadomość dla tych, którzy „Nasz Dziennik” cenią, a zła dla tych, którzy nie cenią. W 2005 roku został posłem na sejm, gdzie był współautorem ustaw o tzw. „becikowym”, o uldze prorodzinnej i o wydłużeniu płatnych urlopów macierzyńskich. Był sekretarzem stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Eurpejskiej. Jak sam twierdzi, pozwoliło mu to z bliska przyjrzeć się polskim negocjacjom z Unią i polskiej polityce wobec Unii Europejskiej.
Podczas dyskusji Daniel Pawłowiec odpowiadał na liczne pytania, w tym kilkakrotnie powtarzane pytanie o nazwę „Libertas” – Dlaczego taka nazwa? To kojarzy się z libertynami – pytało kilka osób z sali. D. Pawłowiec odpowiadał, że „libertas” pochodzi z łaciny i oznacza wolność. W całej Europie powstały Libertasy – mówił Pawłowiec – wspólna nazwa ma pokazać, że nie jest to lokalna inicjatywa, tylko ruch ogólnoeuropejski. Twórcą Libertas w Europie jest Declan Ganley, - Organizator kampanii przeciwników Traktatu Lizbońskiego w wygranym przez naród irlandzki referendum – mówił Pawłowiec – w polskim Libertasie są ludzie o różnych poglądach. Do Libertas weszli politycy LPR, PSL-Piast, Naprzód Polsko, a nawet osoby związane wcześniej z UPR, PiS czy PO. Np. liderem naszej listy w Zachodniopomorskim jest były szef zachodniopomorskich struktur PO i były senator PO, Krzysztof Zaremba. Człowiek zaangażowany w ratowanie polskich stoczni, Platformę opuścił na znak protestu wobec polityki rządu wobec stoczni.
Z sali padało też pytanie, dlaczego Prawica RP, Marka Jurka nie znalazła się w Libertasie – Były prowadzone takie rozmowy – odpowiadał Daniel Pawłowiec – w ich efekcie Artur Zawisza postanowił się do nas przyłączyć. Możliwe, że dla samego Marka Jurka teraz priorytetem są wybory prezydenckie i dlatego na razie mu nie po drodze z Libertasem.
O co chodzi Libertasowi?
Jaki program prezentuje jako Libertas Polska, a jaki w Europie?
Daniel Pawłowiec próbował przedstawić to w kilku punktach.
Po pierwsze równe traktowanie państw, teoretycznie w Unii jest równość, a praktyka jest zupełnie inna – mówił podając przykład – Niemcy wynegocjowali, że w byłym NRD nie obowiązują ich unijne standardy dotyczące pomocy publicznej i mogą np. swobodnie ratować swoje zakłady. Tymczasem niedaleko na wschód chce się zamykać stocznie z powodu pomocy publicznej, która polegała na rządowych gwarancjach dla stoczni, jeszcze przed naszym wejściem do Unii. Likwiduje się polskie stocznie, żeby niemieckie nie miały konkurencji – podsumowywał Pawłowiec – zmiana decyzji Komisji Europejskiej w sprawie polskich stoczni, aby zostały uratowane jest wspólnym punktem programu Libertas w Europie – dodał.
Kolejny punkt to rolnictwo. Libertas opowiada się za równym traktowaniem rolników i równymi dopłatami. Polski rolnik dostaje tylko 40% tego, co otrzymują rolnicy w innych krajach. Dlaczego mamy się na to godzić ?
Jako następny wspólny punkt wszystkich Libertasów Pawłowiec wskazał gospodarkę, a konkretnie „rozluźnienie biurokratycznego gorsetu”, który w jego opinii ją ogranicza (zmniejszenie ograniczeń i urzędniczych barier w gospodarce).
Daniel Pawłowiec podkreślał też kilkakrotnie, że polski Libertas będzie w PE bronił dobrego imienia Polski.
Na ile realna jest realizacja programu Libertasów? Pawłowiec uważa, że jest bardzo możliwa. – Nawet mały klub może wiele osiągnąć, np. jako LPR liczyliśmy ledwie 35 posłów w 460 osobowym sejmie, a udało nam się wprowadzić zręby polityki prorodzinnej Tak samo jest w PE, nasza obecność tam jest potrzebna, żeby patrzeć im na ręce.
Dyskusja członków Podkarpackiego Forum Inicjatyw Społecznych z wiceprezesem polskiego Libertas trwała około dwóch godzin. Uczestnicy spotkania zgłaszali liczne wątpliwości. Na końcu spotkania Pawłowiec został jednak nagrodzony brawami, co znaczy, że chyba przekonał zgromadzonych.
Foto: P. Dymiński