Niestety, kompetentny w tej sprawie wiceminister rolnictwa, Pan Marian Zalewski, nie ma specjalnie czasu lub też ochoty na to, aby sporządzić stosowne rozporządzenie wykonawcze. Skutkiem takiego ociągania się /brak czasu to czy polityka?/ będzie nielegalne rozszerzenie areału upraw kukurydzy genetycznie modyfikowanej o kolejne tysiące hektarów. Wg informacji przekazywanych przez Koalicję „POLSKA WOLNA OD GMO” w roku 2008 był to obszar wynoszący 3000 ha. W 2009 roku, w przypadku braku reakcji ze strony Rządu, Koalicja spodziewa się zwielokrotnienia tego areału aż dziesięciokrotnie !
Po drugie – 23 grudnia 2008 roku Koalicja „POLSKA WOLNA OD GMO” wystąpiła z wnioskiem do Rzecznika Praw Obywatelskich dr Janusza Kochanowskiego o podjęcie cytuję – „natychmiastowej interwencji w sprawie odnotowanych nieprawidłowości dotyczących zastosowań organizmów genetycznie modyfikowanych na terenie Polski skutkujących narażeniem zdrowia obywateli oraz zniszczeniem środowiska i stratami w rolnictwie.” Niestety do końca lutego 2009 roku Rzecznik nie odpowiedział na wniosek. / brak czasu to czy polityka?/
Po trzecie – Od czasu, kiedy to rolniczki zdecydowały się rozpocząć protest głodowy, żadne większe medium, poza Gazetą Wyborczą za PAP, nie poinformowało w swoim serwisie o toczącym się proteście. W tym momencie będę sarkastyczny, ale czy wynika to z faktu, że jeszcze nikt nie umarł czy może…?
No właśnie, o co tu chodzi?
Dlaczego najważniejsze dzienniki i stacje telewizyjne nieustannie karmią nas śmieciowymi informacjami? Dlaczego codziennie słyszymy, że ktoś zginął w wypadku, TIR wjechał w dom, ktoś został okradziony? Dlaczego czas antenowy przeznaczany jest dla beznadziejnych polityków, gotowych zrobić i wybełkotać cokolwiek, co im tylko ślina na język przyniesie, byle tylko zaistnieć w świecie mediów i polityki?
Kto CODZIENNIE podejmuje decyzje, aby robić z naszych mózgów papkę, aby nas ogłupiać, by nie pozwalać, abyśmy wiedzieli co naprawdę dzieje się ważnego w naszym kraju i na świecie?
KTO?
Sądzicie, że to przypadek, że urzędnicy nie wykonują swoich obowiązków, nie odpowiadają na listy i nie stanowią dobrego prawa?
Przestańcie być naiwni !
Świat wyglądać ma nie tak, jak podoba się większości, tylko tak, jak chce tego rządząca elita. Demokracja to tylko narzędzie i jak widzicie znakomicie można ją obejść stosując prostą obstrukcję, nie robiąc tego, co należy i nie informując o tym NAS.
Obudźcie się w końcu i przejrzyjcie na oczy. „Jesteście robieni w konia” i to jest fakt.
Nie muszę nikomu udowadniać, że od kiedy tylko na świecie pojawił się człowiek toczy się walka o zasoby. Ludzie, plemiona, narody mordują się by wydrzeć sobie złoto, bogactwa naturalne, ziemię, ropę i gaz. To wszystko tak nam spowszechniało, że nie zwracamy już uwagi na jeszcze jeden obszar – żywność.
Całej jeszcze nikt nigdy na świecie nie kontrolował. Czy jest to w ogóle możliwe? Jak? Poprzez GMO. GMO nie oznacza walki o postęp tylko o żywność. O całkowitą nad nią kontrolę. W dobie globalizacji, kiedy za pomocą sputników kontroluje się wszystko to, co rusza się na planecie, kiedy ośrodki władzy dysponują już bronią zdolną zmieść każdą armię, pozostał już tylko jeden problem – panowanie nad żywnością i … żywiołami.
Żywnością, żywiołami? – cóż za bzdury.
A jak określić wymuszenie Banku Światowego na rządzie Boliwii, który na wniosek Boliwii o udzielenie pożyczki /25 mln dolarów/ potrzebnej do sfinansowania budowy wodociągu w jednym z największych miast świata Cochabamba odpowiedział, że udzieli ją, jednak pod warunkiem sprywatyzowania inwestycji? Chcecie znać ciąg dalszy? Wkroczyła korporacja amerykańska Bechtel. Podpisano umowę z rządem Boliwii, na mocy której Boliwijczycy mieli płacić /!!!/ za wodę przysłowiowe grosze – tylko 50 centów dziennie. Problem był jednak jeden. Klienci tej potężnej korporacji żyli dziennie za 2 dolary. Musieli zatem płacić haracz za wodę w wysokości 25 % ich dochodu. Smaczku całej umowie dodaje jeden z punktów zakazujący mieszkańcom Cochabamby zbierania wody deszczowej.
A wiec wojna !
I tak też się stało. Po rozruchach w Boliwii, kiedy to wojsko strzelało do tłumów i zabiło, zapewne przez przypadek /?/, przywódcę protestujących, umowa została zerwana, a Bachtel „poszedł won”.
To samo dzieje się z żywnością. Choć w tym przypadku, cały proceder organizuje się ze zdecydowanie większą finezją.
Mówi się Tobie, że genetyka to postęp. To prawda. Ale WMAWIA się Tobie, że wszystko czym zajmują się genetycy jest światłe, służy wszystkim i w ogóle jest super. I nie mam w tej chwili zamiaru jako koronnego dowodu podawać sporu wokół In vitro, bo akurat w tym przypadku całym sercem jestem po stronie rodzin widzących w tej technologii nadzieję na posiadanie upragnionego maleństwa. Mam na myśli właśnie owo draństwo, jakim jest GMO.
Kiedy po raz pierwszy wymyślono „to coś”, mamiono wszystkich, iż chwasty przestaną być problemem, a plony będą ho, ho, albo jeszcze większe. Tymczasem po paru latach okazało się, że plony cudownej soi i innych paru mutantów są mniejsze o ok. 10% od tych normalnych. Zaś jedynym efektem zainstalowania w nasionach wielu roślin tzw. przemysłowych genu RoundUp Ready – uodparniającego rośliny na herbicyd RoundUp był wzrost sprzedaży wspomnianego herbicydu. Co więcej chwasty uodporniły się na Roundup, trzeba wiec było stosować go jeszcze więcej niż przed wyprodukowaniem mutantów.
Niestety myliłby się ten, kto uważałby, że to koniec historii. O nie, zapewniam, że to dopiero początek.
Najnowszym hitem jest wprowadzenie do ziaren genu „śmierci”. To taka moja nazwa, ale idealnie oddaje istotę problemu. Co powoduje ów gen?
Ziarno rodzi tylko w jednym pokoleniu !
Kupujesz ziarno kukurydzy. Siejesz. Wyrasta. Jest pięknie. Sądzisz, że masz nowe, żywe ziarna ???
Ha, ha, ha. Głupiś. Bowiem po następne ziarna na wysiew, na kolejny rok, musisz udać się do producenta. Przecież te, które posiadasz są bezpłodne. Ze swoich nie będziesz miał plonu ! Nie oszczędzisz, nie wyżywisz, nie zbuntujesz się. Jesteś w niewoli, całkowicie kontrolowany. Przegrałeś. No, ale możesz przecież kupić nowe, śliczne, czyściutkie, ładnie opakowane. Naprawdę jeszcze nie czujesz, że ktoś trzyma cie za gardło ???
TO JEST WOJNA PRZECIWKO LUDZKOŚCI W IMIĘ ZŁOTEGO CIELCA I ŻĄDZY KONTROLI NAD KAŻDYM Z NAS.
Obecnie polem doświadczalnym są kraje trzeciego świata, rozwijające się. Stosuje się w nich najprostszą technikę – kasa. Coś za coś. Dostaniecie pożyczkę, jeśli wpuścicie nas na swój teren.
Indie.
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego pozwoliły na rozpoczęcie ekonomicznej rewolucji. W tym samym czasie rolnikom hinduskim wmawiało się, że osiągną kolosalne zyski z upraw roślin GMO. Rolnicy kupowali nasiona GMO tysiąc razy /słownie: tysiąc razy/ droższe niż normalne. Wierzyli bowiem, że nasiona te są wręcz magiczne. Miały przynieść plony większe niż zwykłe nasiona. Sprzedawcy zapomnieli jednak przekazać rolnikom pewnego szczegółu na temat „magicznych nasion” – wymagały one dwukrotnie więcej wody. Życie pokazało także, że nie były one wcale takie magiczne-szkodniki „żarły je ile wlezie”.
Doszło do tragedii. Biedni rolnicy zaciągali duże pożyczki pod przyszłe „magiczne” plony. Brak dostatecznych opadów uczyniło z nich bankrutów. Wielu z nich nie wytrzymało. Do tej pory 125 000, tak to nie pomyłka, sto dwadzieścia pięć tysięcy rolników popełniło w ostatnich latach w Indiach samobójstwa, których bezpośrednią przyczyną były długi oraz chciwość i pogarda dla życia twórców GMO.
http://polska-wolna-od-gmo.org/doc/Indie_GMO.pdf
Koalicja „Polska wolna od GMO” doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożenia. Nie chce, aby w Polsce wysiewano nielegalnie modyfikowane ziarna kukurydzy przy cichej aprobacie Rządu. Wie, czym to grozi – rozsiewaniem się materiału genetycznego na czyste tereny.
Wie, że to dopiero początek. Wie, że przeciwnik stosuje prawo kaduka.
Głodujący nie są szaleni. Są świadomi totalnego zagrożenia.
Wiedzą też, iż światowe korporacje nie mają już żadnych argumentów za GMO. Długoterminowe badania zlecone przez Austriacką Agencję ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności, zarządzaną przez Austriackie Federalne Ministerstwo Zdrowia, Rodziny i Młodzieży, a prowadzone przez Uniwersytet Weterynaryjny we Wiedniu, potwierdza, że zmodyfikowana genetycznie (GM) kukurydza poważnie wpływa na zdrowie reprodukcyjne myszy. /cytat za http://icppc.pl/pl/gmo/index.php?id=439/. Podobne badania robiono również w Rosji z identycznym wynikiem. W Rosji GMO jest zakazane.
Koalicja „POLSKA WOLNA OD GMO” wszystko to wie.
Ty teraz takżę.
Foto: sxc.hu