Dlatego, jeśli już powstała w końcu publikacja pod tytułem „Obyczaje polskie. Wiek XX w krótkich hasłach” (Wydawnictwo WAB), napisana jako praca zbiorowa pod redakcją Małgorzaty Szpakowskiej, to i ona musi odzwierciedlać owe historyczne dłuższe przedziały oraz krótsze epizody w życiu społecznym naszych rodaków. I tak rzeczywiście jest. Jedne opisywane tu hasłowo zjawiska (jak „anoreksja”) będą raczej kojarzone z epoką najnowszą, epoką wolnego na nowo kraju, w której nasiąkamy spływającymi ze świata nowinkami, a inne (jak „alkoholizm”) mają już swoją bardzo długą, więcej niż stuletnią tradycję.
Będą atrybuty typowe dla czasów PRL-u („pralka Frania”, „papierosy ekstramocne”), dla czasów nam współczesnych („solarium”, „depilacja”), ale też takie, które sięgają czasów jeszcze rozbiorowych („koedukacja”) lub okupacyjnych („szaber”). No i w końcu pozostają zjawiska, które przekraczają ramy jednej epoki („pielgrzymki papieskie”, „dansing”, „telefon”, „kino”).
A teraz o samym pomyśle metodologicznym. Autorki zdecydowały się na czterdzieści parę tekstów, których tytuły ułożono w kolejności alfabetycznej. Każdy artykuł dotyczy więc jednego zjawiska, któremu zwykle poświęca się kilka, kilkanaście stron. Wychodzą z tego zupełnie samodzielne eseje, felietony, a czasem teksty o charakterze bardziej naukowym, niż popularnym (na przykład „album rodzinny”), albo znów – niestety – rażące banałem („komputer osobisty”).
Zatem zarzutem wobec wydawnictwa może być niejednorodność stylistyczna – zresztą dość oczywista w sytuacji, gdy przy książce pracowało kilka osób, specjalizujących się w różnych dziedzinach i na różnym poziomie szczegółowości.
Można się zastanowić, czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby skrócenie poszczególnych tekstów, wynagradzając to większą ilością haseł. Tak naprawdę autorki poruszają przecież znacznie więcej problemów i wątków niż tylko te sugerowane tytułami, więc można je było spokojnie wyodrębnić i rozwinąć. Oczywiście, to z kolei pewnie spotkałoby się z zarzutem spłycenia tematów; żadne rozwiązanie nie będzie satysfakcjonować.
Powiedzmy tak: „Obyczaje polskie” są dobrym etapem pośrednim zarówno dla tych, którzy zmierzają ku poważniejszym opracowaniom socjologicznym, jak i dla czytelników, którzy szukają tego typu publikacji tylko po to, by sobie trochę powspominać i poukładać obrazki z przeszłości.
Tomasz Chomiszczak