Wracając jednak do rzeczy - sądząc po historycznych rycinach, nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę wszechobecny wśród piewców historycznych czynnik wybielania i przejaskrawiania piękności danego miasta, zamku czy dworzyszcza, to niegdyś Krosno, jak i cała Polska, musiało robić wrażenie.
Miasto osadzone na stoku wzniesienia, które dziś zostało pochłonięte przez zabudowę, musiało posiadać wspaniałą perspektywę - na pewno inaczej wyglądała dolina potoku Lubatówka, inaczej też przebiegało koryto Wisłoka, tworząc idealną wręcz ekspozycję miasta w widłach rzek, obronnego z samego ukształtowania terenu. Miasta atrakcyjnego, które mogło swobodnie rozwijać się w kierunku wytyczonym przez oś ulicy Lwowskiej – brakło dyscypliny i wyobraźni w jego późniejszym kształtowaniu, a może po prostu nikomu nie zależało, aby pozostało pięknym i atrakcyjnym.
Krośnieński rynek nocą
Czasami w okresie noworocznym podejmujemy pewne zobowiązania, obiecujemy sobie solennie poprawić coś w kolejnym roku naszego życia, coś zmienić, coś dopracować, albo zgoła nic nie robić… Ja osobiście marzę o odtworzeniu widoku starego miasta, korzystając z nowoczesnych programów komputerowych, i jestem ciekaw czy znajdę wśród Was bratnie dusze, które podejmą wyzwanie i spróbują wraz ze mną stanąć w szranki z rzeczywistością i odtworzą wirtualną świetność Naszego Miasta (proszę zapoznać się z ciekawostką – artykułem, który znalazłem na stronie bcpw.bg.pw.edu.pl kliknij).
Budynek Orbisu w Krośnie
Mam nadzieję, że pan Sebastian Bogusz – architekt, który odważył się wskazać na Krosno jako na miasto, w którym warto zorganizować warsztaty architektoniczne, podejmie to wyzwanie i idąc za ciosem razem ze mną spróbuje podjąć drugi temat – jak upiększyć i uporządkować Krosno, w jaki sposób można je zrewaloryzować i zrewitalizować.
Podcienia na Krośnieńskim rynku
Podobną, ale jakże odmienna w skali inicjatywę przedstawia poniższy artykuł Korneli Trytko z serwisu wroclaw24.net:
Być może w nie tak odległej przyszłości, stojąc na ul. Łąkowej będziemy mogli zobaczyć okazały gmach zburzonej Synagogi na Wygonie. Wirtualne obrazy dawnego Wrocławia przygotowują studenci i pracownicy naukowi Uniwersytetu Technicznego w Darmstadt.
– Proszę sobie wyobrazić, że spacerując po Wrocławiu za pomocą specjalnego urządzenia, ogląda pani miasto sprzed stu, dwustu lub tysiąca lat – mówi profesor Manfred Koob. – Albo spoglądając na ekran, zamontowany w danym punkcie Wrocławia, widzi pani stojący tam niegdyś, dawno zniszczony budynek. To oczywiście pieśń przyszłości, ale nowoczesne technologie multimedialne dają nam narzędzia do realizacji takich wizji. Spacer po średniowiecznym mieście…
Profesor Manfred Koob stoi na czele Katedry Informacyjnych i Komunikacyjnych Technologii w Architekturze na Uniwersytecie Technicznym w Darmstadt. To właśnie tam powstaje komputerowa rekonstrukcja Wrocławia, od średniowiecza do współczesności… A może także przyszłości? Pierwsze efekty prac zobaczymy już wiosną, w rocznicę otwarcia Pałacu Królewskiego przy ul. Kazimierza Wielkiego. Projektem na uniwersytecie w Darmstadt kieruje Piotr Kuroczyński. To on, podczas konferencji „Cyfrowe spotkania z zabytkami” w 2007 roku, przedstawił pomysł stworzenia komputerowej rekonstrukcji miasta. Pomysł, który bardzo przypadł do gustu Maciejowi Łagiewskiemu, dyrektorowi Muzeum Miejskiego Wrocławia - Naszym celem jest stworzenie wirtualnej mapy miasta, pokazującej przemiany w jego architekturze od średniowiecza, aż do czasów współczesnych, a nawet przyszłości – tłumaczy Piotr Kuroczyński. – W kwietniu przyszłego roku, w sali romańskiej Pałacu Królewskiego, można będzie oglądać kilkuminutowy film, obrazujący rozwój Wrocławia od początków osadnictwa na Ostrowie Tumskim, przez założenie biskupstwa w roku 1000 do pierwszej lokacji miasta na początku XIII wieku.
Prezent dla Putina
Pierwszy etap prac zespołu z Darmstadt został sfinansowany ze środków przyznanych przez pełnomocnika rządu RFN ds. kultury i mediów. - Otrzymaliśmy na ten cel 50 tys. euro. Żeby dokończyć prace, potrzebne nam kolejne 100 tys. – wskazuje prof. Koob. – Na realizację projektu o takich rozmiarach potrzebujemy około 3 lat. Studenci i pracownicy Uniwersytetu w Darmstadt mają ogromne doświadczenie w przygotowywaniu komputerowych rekonstrukcji największych dzieł światowej architektury.
Odbudują Wrocław
– Zaczynając 20 lat temu, byliśmy pionierami w tej dziedzinie – mówi Manfred Koob. – Jednym z naszych pierwszych projektów była rekonstrukcja katedry w Cluny, w Burgundii. Później przyszedł czas na ogromne przedsięwzięcia, które realizowaliśmy wspólnie z największymi instytucjami kultury. Tak było w przypadku grobów cesarzy w Chinach, czy rekonstrukcji zabudowy Kremla, przygotowanej z okazji 200 rocznicy powstania Muzeum Moskiewskiego Kremla. Stworzona przez nas rekonstrukcja stała się oficjalnym prezentem dla Władimira Putina. Zespół z Darmstadt ma na swoim koncie także komputerowe rekonstrukcje dwutysiącletniej historii Bazyliki św. Piotra w Watykanie, świątyni Khmerów w Kambodży czy starożytnej zabudowy Efezu w Turcji. Projekt stworzenia wirtualnej mapy Wrocławia ma być jednak przedsięwzięciem o największej skali.
Dlaczego pracownicy uczelni w Darmstadt postanowili podjąć się tego zadania?
- Wrocław jest miastem wyjątkowym, w którym łączy się historia Niemiec i Polski – wskazuje prof. Koob. – Miasto ulegało na przestrzeni wieków wielu przemianom, które chcielibyśmy pokazać w naszym projekcie. Chcemy uzmysłowić ludziom logikę jego istnienia, pokazać rządzące architekturą mechanizmy, których odkrycie wymaga zwykle wielu lat studiów. Dzięki komputerowej rekonstrukcji, możemy pokazać ogromną liczbę informacji w ciągu zaledwie kilku minut.
Historyczne puzzle
Nad projektem pracuje obecnie ponad dwudziestoosobowy zespół studentów i pracowników naukowych w Darmstadt oraz kilku wrocławskich naukowców i specjalistów w dziedzinie architektury, archeologii i historii sztuki. – Toczymy permanentną dyskusję, wymieniamy się opiniami, czasem też spieramy, żeby ostatecznie ustalić spójny obraz architektoniczny danego okresu – tłumaczy Piotr Kuroczyński. – Oprócz tego wykorzystujemy dostępne mapy i plany, ryciny, obrazy, wykopy archeologiczne, relacje świadków – wszystko, co może pomóc w odtworzeniu często bardzo odległej przeszłości.
- To jak układanie wielkich puzzli – dodaje prof. Koob. Zebrane informacje są następnie przekształcane przez specjalistyczne programy komputerowe. W efekcie, starożytne miasta, średniowieczne katedry, zniszczone setki lat temu budynki „ożywają” na nowo w wirtualnej przestrzeni.
Najnowocześniejsze technologie komputerowe dają później niezliczone możliwości wykorzystania gotowych rekonstrukcji. Można je prezentować w postaci filmu, dowolnie ustawiając punkt widzenia, za pomocą specjalnych drukarek można stworzyć z nich gipsowe makiety. Z kolei nowatorski system rzeczywistości rozszerzonej (z ang. augmentem reality) pozwala generowane komputerowo obrazy łączyć ze światem rzeczywistym. Właśnie w ten sposób moglibyśmy na przykład stanąć na ul. Łąkowej i zobaczyć gmach zburzonej podczas Nocy Kryształowej Synagogi na Wygonie.
Na zastosowanie takich rozwiązań we Wrocławiu pewnie jeszcze poczekamy. Na razie musi nas zadowolić przedsmak wirtualnego powrotu do przeszłości, w postaci wiosennej prezentacji w Muzeum Miejskim. Pojawił się również pomysł, aby nowatorską rekonstrukcję historii stolicy Dolnego Śląska pokazywać na ogromnych telebimach w trakcie Euro 2012. Trudno wyobrazić sobie lepszy sposób na promocję miasta.
Marek Gransicki - architekt | wroclaw24.net Kornelia Trytko
Foto: Przemysław Niepokój - Hepnar, wroclaw24.net