Co skłoniło Pana do rozpoczęcia działalności politycznej i do porzucenia samorządu na rzecz Sejmu?
Do rozpoczęcia działalności politycznej skłoniło mnie przede wszystkim to, że praca ta daje możliwości wspierania naszego regionu. Jako samorządowiec mogłem zrobić dużo, lecz jako poseł, przy wsparciu samorządu, mogę zrobić dużo więcej.
Praca w samorządzie lokalnym stanowiła dla mnie doskonałe przygotowanie do aktywności politycznej i działalności parlamentarnej. Zawsze stawiam sobie wysoko poprzeczkę, szczególnie w działalności publicznej.
Wygrał Pan wybory w "bastionie" PiS-u?
Tak, wspólna praca wielu środowisk, ponad podziałami, spowodowała, że wygraliśmy. Wszyscy członkowie i sympatycy PO oraz wielu innych - w tym ci, którzy odeszli z SLD - walczyli, aby przegrał PiS. Nie sposób tu nie wspomnieć o Maćku Lewickim, który kandydował na Senatora z Listy PO i Marku Rząsie, obecnym Pośle PO. Ich głosy bardzo pomogły. Teraz konsekwentnie realizujemy nasze cele wyborcze.
Trzynastka to Pańska szczęśliwa liczba?
Nie, ponieważ nie wierzę w magię cyfr. Owszem, okazała się dla mnie szczęśliwą trzynastką, aczkolwiek uważam, że był to efekt wspaniałej pracy wszystkich osób – przyjaciół, zaangażowanych w wybory. Wyborcy dostrzegli we mnie człowieka, na którego warto zagłosować. Liczy się człowiek i to, co się robi - nie ma znaczenia, z którego miejsca się startuje.
Bardzo zależało Panu na członkostwie w Komisji Finansów Publicznych. Czy spełniły się Pańskie oczekiwania?
Komisja Finansów Publicznych to jedna z najważniejszych komisji w Sejmie. To najbardziej zapracowana Komisja. Ma najwięcej posiedzeń, spotkań ze wszystkimi ministrami i instytucjami. Także z ministrami Prezydenta. To tutaj zapadają decyzje finansowe istotne dla Polski, ale również dla regionu. I to w tej Komisji można coś „wytargować”. A na tym mi zależy.
Nie mniej satysfakcji przynosi mi również praca w Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”. Komisja ta zgłosiła ponad 125 projektów ustaw, 49 zostało przyjętych, 16 odrzuconych, 60 jest w toku, a 6 z nich prowadzę osobiście, m.in. zmiany w prawie budowlanym, w ordynacji podatkowej.
Efekty pracy tej komisji to m.in. radykalne ograniczenie kontroli w firmach (w małych firmach wcześniej kontrole trwały nawet 4 tygodnie, teraz mogą trwać najdłużej 12 dni), skrócenie terminu zwrotu podatku VAT ze 180 do 60 dni, czy zwolnienie z podatku darowizn, przekazywanych potrzebującym w formie towaru (przykład piekarza).
Jak ocenia Pan dotychczasową pracę Sejmu?
Praca parlamentarna daje mi wiele satysfakcji, jest niezwykle intensywna, daje możliwość poznania nowych ludzi, organizacji, nowych sposobów zarządzania. To moja pierwsza kadencja w sejmie, więc początki nie były łatwe. Dużo pomogło mi wsparcie ze strony szefowej PO z Podkarpacia, europoseł Eli Łukacijewskiej, oraz członków i sympatyków PO. Pomagali mi również moi asystenci, których jest ponad 30, pracownicy i przyjaciele.
Z mojej inicjatywy powstał w Sejmie Parlamentarny Zespół Miłośników Motocykli i Samochodów, jestem również członkiem Parlamentarnego Zespołu Strażaków, Parlamentarnej Grupy ds. Autyzmu, Parlamentarnego Zespołu „Rodzina 2013” i Parlamentarnego Zespołu Sportu Akademickiego. Ponadto jestem członkiem Polsko – Chińskiej Grupy Parlamentarnej, Polsko – Ukraińskiej Grupy Parlamentarnej oraz Zespołu Parlamentarnego Polska – Stany Zjednoczone.
Co uważa Pan za swój największy sukces w działaniu na rzecz regionu?
Mam nadzieje, że największy sukces jest jeszcze przede mną, ale myślę, że do sukcesów śmiało mogę zaliczyć powstanie na terenie Województwa Podkarpackiego 32 kompleksów sportowych „Orlik” (w tym roku do realizacji programu „Orlik” przystąpiło 39 jednostek samorządu terytorialnego), zdobycie rządowych dotacji na ważne remonty dróg, chociażby ulicy 3 Maja i Topolowej w Przemyślu, remont przejścia granicznego w Medyce oraz to, że mamy zielone światło dla obwodnicy Przemyśla.
Propaguje Pan wiedzę o Sejmie wśród młodzieży?
Oczywiście, na moje zaproszenie Sejm odwiedziło do tej pory około 30 wycieczekz Przemyśla i regionu, głównie gimnazjaliści i licealiści, ale również emeryci, samorządowcy i policjanci.
Korzystając z okazji, chciałbym zaprosić do zwiedzania Sejmu. Istnieje taka możliwość przy okazji organizowania wycieczek do Warszawy. Jest to dodatkowe wzbogacenie programu wycieczki, daje możliwość realnego dotknięcia świata polityki. Najlepiej jest, kiedy grupy przyjeżdżają w trakcie obrad Sejmu, mogę wtedy powitać ich osobiście i służyć za przewodnika.
W trakcie roku szkolnego, ze względu na dużą ilość chętnych, ewentualny wyjazd trzeba planować i zgłaszać z dwu-, trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Liczba osób w grupie zwiedzającej nie powinna przekraczać 50 osób.
Zainteresowanych proszę o kontakt z Biurem Poselskim, które mieści się w Przemyślu przy ul. Piłsudskiego 4/12, tel./ fax (016) 6750713. Biuro jest czynne od poniedziałku do piątku w godzinach: 8.00-14.00.
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Z Biura wysyłamy maile do członków i sympatyków PO w naszym regionie z bieżącymi informacjami na temat pracy klubu parlamentarnego PO i Sejmu. Osoby zainteresowane otrzymywaniem takich informacjami prosimy o kontakt i podanie swojego e –maila. Zapraszam również do odwiedzania mojej strony internetowej www.tomanski.pl.
Wspiera Pan akcje charytatywne?
Oczywiście, wspieram akcje charytatywne, kiedy tylko istnieje taka możliwość - uczestniczę m.in. w różnych imprezach integracyjnych, okolicznościowych. Na przykład współorganizowałem bezpłatne badania wykrywające cukrzycę w Przemyślu i przyległych gminach, służę pomocą w pozyskiwaniu środków pieniężnych dla potrzebujących osób lub instytucji.
W niedzielę na rynku w Przemyślu bawiłem się w Mikołaja i obdarowałem dzieci upominkami, co dało dzieciom i mi wiele radości.
.
Ma Pan bardzo interesujące hobby, jakim są motocykle. Może opowiedzieć Pan jakąś historię związaną z tym hobby, która utkwiła Panu szczególnie w pamięci?
Największą przygodą mojego życia był ostatni wyjazd na motorach z moją żoną. Trwał 18 dni. Z Polski wyjechaliśmy 30 lipca. Jechaliśmy dwoma motorami, na jednym ja z ekwipunkiem – namiot, śpiwory itp., na drugim moja żona. Najpierw dojechaliśmy do motelu na Słowacji, później przez Bratysławę dojechaliśmy do Wiednia, z Wiednia udaliśmy się w kierunki Innsbrucku i zatrzymaliśmy się w Salzburgu w Austrii. Potem udaliśmy się w kierunku Liechtensteinu. Widoki były piękne, gdyż zaczynały się majestatyczne Alpy. Polecam: cudowne jeziora, doliny, niezapomniane pejzaże, dobra przygoda. Następnie minęliśmy Milan, Genovę. Po wypoczynku pojechaliśmy lazurowym wybrzeżem przez San Remo, Cannes do Monako, Nicei oraz Avignon. Później nocleg w Marsylii i wyjazd do Barcelony w Hiszpanii, we Francji m.in. do Lourdes i Paryża, potem do Niemiec i przez Słowację wróciliśmy do Żurawicy.
Podczas tej wyprawy przejechaliśmy na motocyklach około 7000 km.
Posiada Pan jeszcze inne pasje?
Pasjonuję się również piłką nożną. Chciałbym wspomnieć, że mam możliwość gry w parlamentarnym zespole piłkarskim i dwa razy w tygodniu rozgrywamy półtoragodzinne mecze z wieloma kolegami parlamentarzystami, w tym m.in. z premierem i wicepremierem.
W kwietniu 2009 roku został rozegrany Międzynarodowy Turniej Piłkarski w Turcji. Zostałem powołany do reprezentacji Sejmu RP. Oprócz tego brałem udział w kilku meczach charytatywnych.
Jednak największą pasją mojego życia pozostaje moja rodzina.
Jak spędzi Pan Sylwestra?
Sylwestra spędzę rodzinnie i spokojnie w gronie najbliższych. Korzystając z okazji chciałbym życzyć wszystkim czytelnikom portalu rodzinnego ciepła i radości oraz szczęśliwego Nowego Roku, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija.
MD
Foto: tomanski.pl