Zazdrościmy innym kariery, bogactwa, pięknego samochodu, wspaniałej posady w firmie, udanego związku, szczęśliwej rodziny, dobrze wychowanych dzieci. Mówiąc ogólnie- lepszego życia.
Najczęstszą odmianą zazdrości, a zarazem najbardziej skrajną jest tzw. zazdrość urojona, w psychologii nazywana zespołem Otella. Przejawia się ona m.in. podejrzewaniem partnera o notoryczne zdrady, ciągłym sprawdzaniem go i kontrolowaniem jego działań. Może powodować stany depresyjne. W skrajnych przypadkach może doprowadzić do destrukcyjnych zachowań, a nie leczona nawet do samobójstwa lub morderstwa w afekcie. - Byłam w związku cztery lata- opowiada Ania. Mój chłopak bez przerwy mnie sprawdzał. Czytał e-maile, smsy, podsłuchiwał każdą moją rozmowę telefoniczną. Kiedy oznajmiłam mu, że chcę skończyć studia, wyśmiał mnie i powiedział, że jest mi to niepotrzebne. Mam siedzieć w domu, sprzątać, gotować, zajmować się dziećmi, bo on nie ma zamiaru martwić się i zastanawiać, czy w pracy wdam się w jakiś romans z szefem czy nie.
Osoba chora z zazdrości nie jest w stanie racjonalnie oceniać i tłumić własnych zachowań. Nie potrafi pracować nad sobą, często ma niską samoocenę (wygląd, wiek, wykształcenie) a winą za wszystko obarcza partnera. - Przedstawia własne, dla siebie, racjonalne wytłumaczenia swego postępowania. Czuje się gorsza, mało atrakcyjna i ciągle obowia się, że jej/ jego partnerka wymieni ją/go na tzw. "lepszy model"- dodaje Anna Saraniecka, psycholog z Wrocławia.
Zazdrość, kiedy przesłania nam cały świat, staje się uciążliwa i niszcząca. Dla innych dozowana z umiarem, podsyca namiętność, a związek dwojga ludzi czyni bardziej stabilnym i szczęśliwym. - Bo przecież zazdrość to nieodłączna siostra miłości- twierdzi Tomek. Innego zdania jest Agnieszka, która na swoim blogu pisze: uczucie zazdrości wprowadza do związku niepotrzebne napięcie, męczy osoby, o które jesteśmy zazdrośni, a przede wszystkim męczy ciebie samego, jeśli jesteś tym zazdrośnikiem.
Innym rodzajem zazdrości jest zazdrość połączona z uczuciem zawiści. Kiedy ktoś z naszego otoczenia odniesie sukces, zaczynamy od razu oczerniać osobę. Rozpuszczamy nieprawdziwe informacje, plotki o tym, że swój sukces odniosła dzięki układom, znajomościom, idąc po najmniejszej linii oporu, często po trupach do celu. Staramy się ją psychicznie zniszczyć, zgnębić. - Pochodzę z małego miasta. W ciągu kilku lat ciężkiej pracy udało mi się odnieść niemały sukces w tzw. show-biznesie. Moje zdjęcia pojawiają się co jakiś czas w kobiecych czasopismach, na bilbordach, zagrałam w kilku znanych serialach. Stałam się znana. Wraz z sukcem pojawiły się bezpodstawne oskarżenia o to, że zrobiłam karierę „przez łóżko". Dziewczyny w swej zazdrości wypisują niestworzone historie, plotki, informacje na forach internetowych. Niszczą mnie psychicznie. Staram się tym nie przejmować, ale mimo wszystko takie plotki ranią. – opowiada młoda aktorka prosząca o zachowanie anonimowości.
Ludzka zazdrość bardzo często nie zna granic. Niczym silny środek toksyczny zatruwa nasz umysł, duszę i osłabia ciało. Jej przyczyną najczęściej jest poczucie niższości, poczucie bycia gorszym, poczucie mniejszej wartości w roli partnera, a także brak miłości i zrozumienia w dzieciństwie. W skrajnych przypadkach: choroby psychicznie czy osobowość paranoiczna.
Na zazdrość jak nie było, tak nie ma lekarstwa.
Jak zatem należy się zmagać z zazdrością? W wolnym czasie zajmij się czymś pożytecznym. Pójdź na basen, rower, do kina. Weź do ręki dobrą książkę zamiast myśleć bezustannie o tym, co twój partner teraz robi. Stań przed lustrem. Oceń siebie. Zadbaj o swój wygląd, a od razu poczujesz się atrakcyjniej. Nie zarzucaj partnera tysiącami pytań o to, co dzisiaj robił, z kim przebywał, kogo spotkał. Daj mu więcej swobody, a na pewno to doceni. Zapamiętaj, że związki oparte na wzajemnym zaufaniu są trwalsze i szczęśliwsze.
Dla KrosnoCity.pl
I.D.Media
Foto: stock