Maria Kaczyńska
Nie każda żona prezydenta jest Pierwsza Damą. Nie każda ma w sobie tyle skromności, elegancji, i klasy. Nie każda Prezydentowa ma też tyle uroku osobistego i... siły. Siły, która pozwala na niesienie pomocy tym, którzy tego najbardziej potrzebują. Na tytuł Pierwszej Damy na pewno zasłużyła Maria Kaczyńska. Wtedy, w 2005 roku, gdy przekroczyła próg Pałacu Prezydenckiego, nie miała sympatii wszystkich Polaków.
Foto: Piotr Gęsicki
Porównywano ją z poprzedniczkami, obserwowano. Rzadko udzielała wywiadów. Nie miała na to czasu! Nie żyła też w cieniu męża- była pochłonięta milionem spraw- trzeba było wesprzeć budowę Kliniki Budzik, nakłonić społeczeństwo do wykonywania badań profilaktycznych, zatroszczyć się o stypendia dla zdolnych, ale ubogich dzieci...
Na szczęście Maria Kaczyńska zawsze kiedy podejmowała nobliwych gości, gdy walczyła o poprawę losu cierpiących, gdy odbierała cenne dla niej nagrody i odznaczenia pokazywała klasę. Wielu Polaków na wieść o tragedii wypłakało najwięcej łez myśląc właśnie o niej. Mogła przecież jeszcze tyle dobrego zdziałać...
Anna Walentynowicz
Wolność- to było najważniejsze słowo w jej słowniku. Dla wolności i dla ojczyzny poświęciła tak wiele. W przeciwieństwie do tych, którzy potrafili korzystać z popularności, nie umiała zbić majątku na wykładach na zachodnich uniwersytetach, na występach i wywiadach... Tak jak kiedyś komunizm nie przeciągnął jej na swą stronę, tak i później, nie dała się spopularyzować, sprowadzić do symbolu.
Foto: J. Dudek /East News
Żyła skromnie, zgodnie ze swymi zasadami. Uparcie trzymała się swojej wersji wydarzeń Sierpnia 1980. Walczyła o lepszą Polskę, taką, w której w podręcznikach historii będzie miejsce na obszerną lekcje o Katyniu. Wygrała. Mimo wysokiej ceny, jaką przyszło jej zapłacić...
Aleksandra Natalli- Świat
Zawsze była blisko Lecha Kaczyńskiego. Najpierw w Porozumieniu Centrum, potem w PiSie. Ostro wypowiadała się przeciw nieprzemyślanej prywatyzacji. To z nią Jarosław Kaczyński konsultował sprawy gospodarcze, to ona występowała na konferencjach partii jako jej czołowy ekspert od finansów. Nie mogło jej zabraknąć na pokładzie rządowego samolotu, który 10. kwietnia wzbił się nad pochmurne niebo...
Jolanta Szymanek- Deresz
Pochodziła z Przedborza, niewielkiego miasteczka. Jej ojciec był prawnikiem. Jolanta Szymanek- Deresz poszła w jego ślady. Poszła także w politykę, związała się z ruchem lewicowym, a jej największym osiągnięciem był wybór na wiceprzewodniczącą SLD 1 czerwca 2008. Wcześniej była szefową Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Foto: W. Laski /Agencja SE/East News
W jednym z wywiadów mówiła: - Wspólnie pielęgnujemy ogródek i wspominamy swego czwartego domownika, suczkę-jamniczkę, Nutkę, która towarzyszyła nam przez ostatnich dziesięć lat... Kiedy przyjdzie na mnie smutek, słucham poważnej muzyki, choć nie stronię od rozrywkowej. Smutek jest jednak rzadkością, bo mam rodzinę, bo mam przyjaciół, bo czuję się potrzebna. Jestem w kwiecie wieku, pełna energii, zdrowie mi dopisuje, humor także. Z optymizmem patrzę w przyszłość. A ten sposób patrzenia polecam każdemu.
Izabela Jaruga-Nowacka
Była feministką, nie wahała się wygłaszać poglądów, które nie każdy polityk potrafił zaakceptować. Walczyła o prawa kobiet i młodzieży ze środowisk małomiasteczkowych. Zwalczała wszelkie dyskryminacje i nietolerancję. Często nie przebierała w słowach, jeśli tylko inne argumenty nie potrafiły dotrzeć do jej rozmówców.
Foto: M. Nabrdalik /Agencja SE/East News
Ale błędy potrafiła dostrzec i w swojej partii, o czym świadczą choćby jej słowa: - Nie będę robiła porządku w innych partiach. Mam dostatecznie dużo kłopotów ze swoją.
Na zawsze pozostanie w pamięci wielu Polek...
Grażyna Gęsicka
- Była odważna, czasem wręcz szalona. – wspomina Paweł Śpiewak, socjolog z UW. Na czym polegała jej odwaga i szaleństwo?
- Była działaczką podziemia Solidarności, w jej mieszkaniu działy się różne rzeczy... ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. - powiedział o niej Jarosław Kaczyński, co wzbudziło salwy śmiechu wśród dziennikarzy.
Gdy nadeszła wolna Polska, ze zdwojoną energią zaczęła ją budować. Ale nie myślała tylko o sztywnych planach, o budżecie. Była osobą wrażliwą na wszelkie nierówności społeczne, irytowała ją zwłaszcza dyskryminacja kobiet w pracy.
Krystyna Bochenek
Kim była bardziej- polonistką, czy politykiem? I jednym i drugim: jako polonistka zainicjowała słynne Ogólnopolskie Dyktanda, wydała trzy książki, była dziennikarką Polskiego Radia Katowice. Jako polityk była senatorem Platformy Obywatelskiej, w 2007 roku pełniła zaszczytną funkcję wicemarszałka Senatu VII kadencji.
Przede wszystkim była jednak Człowiekiem; organizowała Zjazd Krystyn, ratowała Oddział Hematologii Dziecięcej w Zabrzu, włączyła się do akcji Różowa Wstążka, zawsze kwestowała dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy...
Dla wielu osób była pogotowiem, ratunkiem. Taka kobieta nie może umrzeć zwykłą śmiercią...
Dla KrosnoCity.pl
Joanna Bielas, Planeta Kobiet
Foto: Agencja SE/East News