Plan zakładał sukces: równoczesne otwarcie dla zwiedzających wyremontowanej wieży Portiusa (dzwonnicy Fary), inauguracja nowiutkiej płyty Rynku oraz otwarcie najnowszej atrakcji turystycznej – Centrum Dziedzictwa Szkła. Prace trwają na kazdym odcinku do ostatniej chwili.
Co z ogródkami?
Na kilka dni przed długo zapowiadanym otwarciem CDS, Rynku i wieży Farnej, krośnieńscy restauratorzy z rynku, nadal nie wiedzieli czy i na jakich zasadach będą mogli rozstawić parasole i „ogródki piwne”. Nie obyło się bez nerwów, chaosu i ciągle zmieniających się decyzji. Na wyraźną prośbę rozmówców nie podaję żadnych nazwisk.
Początkowo zapowiedziano, że ogródki mogą zostać ustawione tylko na kilka dni. Co więcej, wymagana była specjalna zielona wykładzina. Oba te warunki wzbudziły zdecydowany opór. Po pierwsze ustawianie „ogródka piwnego” na kilka dni nie ma ekonomicznego sensu. Koszt jego zamówienia i rozstawienia, to nawet kilka tysięcy złotych. Przy tym restauratorzy nie mają miejsca, żeby je gdzieś składować, ponadto dodają – Kto będzie wykonywał tą samą pracę co kilka dni: rozkładał i składał te ogródki? Z najnowszych informacji wynika, że „ogródki piwne” mogą być już rozstawione na cały sezon, restauratorzy nie będą musieli ich usuwać za kilka dni.
Pomysł z zieloną wykładziną także wzbudzał kontrowersje. Po pierwsze to dodatkowy koszt, dla ludzi, którzy na razie ponoszą straty. Ubiegły rok był dla nich słaby ze względu na złą pogodę i prace prowadzone w zespole staromiejskim w sezonie turystycznym (pomimo zapowiedzi, że będzie inaczej), ten również zaczął się od remontów, hałasu i pyłu odstraszających klientów. Po drugie, restauratorzy twierdzą, że taka wykładzina nie wytrzyma zbyt długo, jeżeli nie będzie specjalnych podestów – Po deszczu zostanie wilgoć, po jednym roku taka wykładzina będzie do niczego – to opinie z pierwszej ręki. Takie podesty to też dodatkowy koszt. Padła nawet propozycja by Miasto refundowało ich montaż. Z najnowszych informacji wynika, że w tym roku ogródki nie będą musiały mieć wykładziny. Jak będzie w przyszłym? Kto to może przewidzieć, skoro opinie i wytyczne zmieniają się co kilka godzin? Wykładzina ma zabezpieczać nowiutką nawierzchnię przed zarysowaniem – Przecież to są podobno płyty granitowe, czym można to zarysować? Młotem? – dziwi się jeden z restauratorów.
Co z Rynkiem
To, że „nie zdążą” było oczywiste już od pewnego czasu. Gotowa jest część nawierzchni, resztę czeka remont, tym samym hałas i pył będą uciążliwe jeszcze w czerwcu. Tym samym handel na Rynku upada. Kilka dni temu otworzona została nowa lodziarnia, klienci jednak narzekali na wszechobecny pył z „placu budowy”, którym stał się Rynek. Pomimo pięknej pogody, która powinna przyciągać ludzi na Rynek, przedsiębiorcy nie liczą zysków, tylko straty. I są to straty powodowane przedłużającymi się remontami, nie dotrzymywaniem zapowiedzianych terminów. W związku z tym może warto rozważyć np. preferencyjny czynsz za dzierżawę terenu pod ogródki piwne? Może umorzenie (całkowicie lub częściowo) podatku od nieruchomości w Rynku? To sugestie dla prezydentów i radnych, bo straty w Rynku ponoszą nie tylko restauratorzy. Co o tym myślicie?
Co z wieżą?
W tej sprawie też co kilka godzin można było dowiedzieć się czegoś zupełnie innego. Przez krótki czas wyglądało na to, że wieża zostanie udostępniona przynajmniej na kilka dni, później znowu wkroczą ekipy, które mają dokończyć prace (między innymi oznakować drogi ewakuacyjne). Aktualnie nie ma o tym mowy. Wieża przynajmniej na razie nie zostanie otwarta. Ale kto wie, może już za kilka godzin dowiemy się czegoś nowego w tym temacie?
Piotr Dymiński
Fot: Piotr Dymiński