Tarnowianin, który od kilku sezonów ściga się w wyścigach górskich, przyjechał na międzynarodowe zawody VW Scirocco. Od 5 lat Marcin jest niepokonany na odcinku drogi z Wujskiego do Tyrawy Wołoskiej w ośce i za każdym razem staje na podium klasyfikacji generalnej.
Nie inaczej było i tym razem. Trzecie miejsce w debicie na rozpoczęcie sezonu oraz wysokie 5 miejsce w zawodach FIA CEZ Hill Climb Trophy, zapowiada pasjonujący sezon górskiego ścigania.
To była moja niedziela. Udało się po raz kolejny udowodnić, że w Załużu jestem nie do pokonania w ośce. Zdobyłem 3 miejsce w klasyfikacji GSMP i 5 w FIA CEZ Hill Climb Trophy. Takiego weekendu na rozpoczęcie sezonu mogłem sobie tylko życzyć, ale teraz jest to już prawdą - mówi Marcin Gładysz. Zawody były świetnie zorganizowane, nie zabrakło tysięcy kibiców, którzy uświetniają te zawody już po raz 39 z kolei. Stawka była mocna. Był Andrzej Szepieniec, zwycięzca obu rund, Marcin Bełtowski też mocno cisnął. W dwóch podjazdach straciłem ponad 6 sekund do kolegów z mocnych potworów. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo Scirocco przygotowane przez VW Racing Polska spisało się na medal. Podczas zawodów pojawił się również mój ojciec, który chciał dopilnować, aby ten występ był wyjątkowy, za co mu bardzo dziękuję. Dziękuję również moim mechanikom i całej ekipie z Tarnowa, która mnie wspierała. Oczywiście bez kibiców te zawody nie miały by swojego wyjątkowego charakteru. Ten start był możliwy dzięki moim sponsorom: firmie Energy Solution, ZBUD z Dąbrowy Tarnowksiej oraz firmie ORION.dziękuję wszystkim i do zobaczenia podczas kolejnych zawodów - dodaje.
Łukasz Strzelecki
Fot. archiwum Gładysz Motors