Najstarsze zapisy o kańczuckim kościele - wówczas pod wezwaniem Świętego Ducha - i parafii pochodzą z 1399 r. Możliwe, że była to drewniana świątynia, która, jak przypuszczali dotychczas historycy, spłonęła w czasie licznych wówczas najazdów. W 1498 r. najazd wojsk wołosko-tatarskich wojewody Stefana spowodował kompletne zniszczenia miasteczka, także jego świątyni.
Wnętrze kościoła św. Michała Archanioła w Kańczudze przed rozpoczęciem prac konserwatorskich
Do tej pory we wszystkich publikacjach na temat Kańczugi pojawiała się informacja, że kościół parafialny wzniesiono około 1605 r. A w 1611 r., po poważnej rozbudowie prowadzonej przez księdza Kaspra Fabrycego, rekonsekrowano go pod wezwaniem św. Michała Archanioła. W 1612 r. dobudowano do świątyni kaplicę św. Anny, ufundowaną przez księżną Annę Ostrogską z Kostków herbu Dąbrowa. W 1669 r. konsekrowano, wybudowaną w 1635 r. z inicjatywy zamożnego mieszczanina Jacentego Kwolka, kaplicę Matki Bożej Różańcowej przylegającą od północy. Bryła tej budowli wzorowana jest na Kaplicy Zygmuntowskiej przy katedrze wawelskiej. W XIX w. ściany i sklepienia wnętrza kościoła ozdobiono polichromią autorstwa malarza Jana Tabińskiego. Ostatnia znacząca przebudowa przeprowadzona została w latach 1924-1932 przez lwowskiego architekta Wiktora Rawskiego. Zmieniono wówczas elewację oraz dobudowano kruchtę i wieżę kościelną.
Odkryte polichromie urzekają zachowana barwą i formą
Początki kościoła mogły być jednak inne. Pierwszymi fundatorami parafii byli najprawdopodobniej Pileccy, dzięki którym na przełomie XIV i XV w. wzniesiono skromną, ale może już murowaną budowlę. Na początku XVI w. odbudowano świątynię - zniszczoną podczas najazdu oddziałów wołoskich z 1498 r. i późniejszego o cztery lata najazdu tatarskiego - wykorzystując ocalałe fragmenty kamiennego prezbiterium o ewidentnie średniowiecznej proweniencji. Udało się już dotrzeć do dokumentów, które mówią, że przedstawiciel rodu Pileckich w 1525 r. (lub 1530 r.) przekazał dwa łany ziemi na remont kościoła w Kańczudze. Pewną wskazówkę dotyczącą czasu powstania najstarszej części świątyni mogą dać odkryte fragmenty sklepienia gwiaździstego, charakterystycznego dla architektury późnego średniowiecza. Hipoteza o wcześniejszej historii kościoła wymaga jednak udowodnienia.
Freski na sklepieniu prezbiterium po odsłonięciu
Krakowscy konserwatorzy dzieł sztuki Krystyna i Łukasz Stawowiak przyjechali w 2012 r. do Kańczugi, aby odnowić prezbiterium kościoła, które w 1976 r. przemalowali miejscowi malarze. Zadaniem konserwatorów była renowacja malowideł pochodzących z 1928 r. Zgodnie z procedurą prac zaczęli od sprawdzania, czy pod tymi dwudziestowiecznymi malowidłami nie zachowały się starsze. Spodziewali się, że coś znajdą, ale to, co ukazało się ich oczom, przeszło wszelkie oczekiwania. Pod 21 warstwami pobiał i tynków na kamiennych ścianach i ceglanym sklepieniu prezbiterium odkryli dość dobrze zachowane renesansowe freski przedstawiające wici roślinne, jabłka i święte postacie. Do ich wykonania użyto popularnych w XVI w. barwników: malachitu, azurytu i smalty. W czasie prowadzonych prac odtworzono skute wcześniej żebrowania oraz odsłonięto i zakonserwowano freski na sklepieniu. Jest ono ceglane, spoczywa na kamiennych murach i wiadomo, że wzniesiono je po tym, jak spłonął wcześniejszy drewniany strop. Co więcej, odkryto także datę jego powstania - 1610 r. - i nazwisko malarza - Grzegorza Kwaśniewicza. Na odsłonięcie czekają jeszcze polichromie na ścianach prezbiterium, a są one z pewnością starsze.
Fragment fresków na sklepieniu prezbiterium po konserwacji estetycznej
W opinii Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków dr Grażyny Stojak jest to odkrycie, które kościół ten sytuuje w czołówce polskich obiektów z podobnie cenną polichromią. Analogii do kańczuckiego odkrycia można szukać w Przemyślu w katedrze oraz w Krakowie, np. w kościele św. Krzyża.
- „Tu w zasadzie wszystko jest zabytkiem” - mówi rozglądając się po wnętrzu świątyni ks. dziekan dr Wojciech Pac, pełniący funkcję proboszcza od 2011 r. - „Prace dokumentacyjne, badania, remonty i konserwacja zgromadzonych przez wieki w kościele dzieł sztuki kosztują ogromne pieniądze. Samo tylko odsłonięcie i konserwacja techniczna polichromii na sklepieniu prezbiterium pochłonęła już 250 tys. zł” - mówi. Około połowy tej sumy przekazały instytucje samorządowe i rządowe. Reszta musiała się znaleźć w kasie parafii.
W maju br. 150 tys. zł dotacji na kontynuację prac przy polichromii przekazał Urząd Wojewódzki w Rzeszowie. Dzięki tej kwocie prace przy jednym z najważniejszych odkryć konserwatorskich ostatnich lat w Polsce będą kontynuowane.
Na kolejne prace renowacyjne i następne rozpalające wyobraźnię konserwatorów rewelacje czekają w kolejce licznie zgromadzone we wnętrzu świątyni dzieła sztuki, np. marmurowa chrzcielnica z 1695 r. przykryta czaszą z główkami aniołków albo wykonane blisko 350 lata temu z drewna dębowego ławki ze wspaniałą płaskorzeźbioną dekoracją. Sprowadził je specjalnie do tej świątyni z Gdańska Stanisław Lubomirski, zięć księżnej Anny Ostrogskiej. Z kolei pod posadzką kaplicy Matki Bożej Różańcowej odkryto tajemnicze krypty. Wprowadzona przez niewielki otwór kamera ujawniła leżące tam dobrze zachowane i kolorowe trumny, może z XVIII w. Czyje szczątki w nich spoczywają? Prawdopodobnie miejscowych duchownych, a także świeckich dobroczyńców kościoła. W świątyni znajdują się ozdobne witraże zaprojektowane w okresie międzywojennym przez m.in. Józefa Mehoffera, z wyobrażeniami postaci świętych i Matki Bożej. Na chórze stoi neobarokowy prospekt organowy, roboty braci Narolskich. A uznawana przez historyków sztuki za powstałą w XIX w. balustrada chóru po wstępnych badaniach konserwatorskich zmieniła czas powstania na… początek XVII w. i pochodzi z pierwotnego wyposażenia.
Świątynia w Kańczudze jeszcze nie raz nas zaskoczy odkryciami. Oby tylko udało się znaleźć pieniądze na kontynuację prac konserwatorskich.
Krzysztof Zieliński