30 lat temu Krosno było sennym prowincjonalnym miasteczkiem, w którym raczej nic się nie działo… Może pracy było trochę więcej, ale specjalnie nie robiło to różnicy, bo płace były takie jakie były, a perspektyw właściwie żadnych.
Pojawienie się PWSZ dodało kolorytu naszemu zakątkowi. Wyższa szkoła w takim miasteczku jest już powodem do dumy, o ile jej absolwenci będą mieli szanse na pracę. Z tego co mi wiadomo, to jednak często udaje się pracę w fachu znaleźć. W Dukli już od lat studenci PWSZ kręcą się na Rynku, a w zeszłym roku efekty ich pracy można było obejrzeć na konsultacjach społecznych w sprawie koncepcji rewitalizacji płyty Rynku. Równie ciekawe efekty przyniosły badania georadarowe Rynku, które zaowocowały audycją telewizyjną w programie TVP Historia "Było nie minęło".
PWSZ już kilkanaście lat organizuje swoje świętowanie. Nie wiem, jak przedstawiała się frekwencja mieszkańców miasta niezwiązanych bezpośrednio z uczelnią na wcześniejszych wydarzeniach, ale w tym roku nie była szokująca. Szkoda, że na juwenaliach tak mało pojawiło się krośnian. Wielka szkoda, bo gdyby tak jeszcze trochę popracować nad zorganizowaniem interesujących zabaw, w których mogliby wziąć udział mieszkańcy to Rynek mógłby zaroić się od nas... No może jeszcze ta pora. Przed obiadem w sobotę trudno się jakoś zebrać.
Moją uwagę zwróciła szczególnie wystawka Zakładu Budownictwa, w której można było przeprowadzić dzieci przez kartonowy most o zadziwiającej wytrzymałości. Na zdjęciach widać, że wytrzymywał nawet obciążenie dorosłego człowieka.
Dzieciaki mogły również się pobawić w żółtej koparce "Bobcat", którą przywiózł absolwent uczelni. Szkoda, że pojazd nie jeździł, ale pewnie było to związane z bezpieczeństwem. Interesująco przedstawiała się zabawa w budowanie altanki...
Niestety tylko altanki, a nie jakiegoś ładnego domku. Mechanika i Budowa Maszyn zaprezentowała autorski model "bolidu", który ma się sprawdzić w międzynarodowych szrankach, to chyba naprawdę duże wyróżnienie.
W sumie nasza krośnieńska uczelnia kolejny raz zrobiła "dobrą robotę", prawdopodobnie trochę niezauważalną dla szarego pracownika poza wieczornymi koncertami, ale jednak bardzo miłą. Może tak podyskutować na forum portalu o tym, jak mieszkańcy miasta wyobrażaliby sobie tę imprezę, tak by stała się im bliższa i bardziej dostępna.
wk
Fot. Piotr Dymiński