A czy na swoim koncie macie już jakieś nagrody poza tą?
- W tym roku zwyciężyliśmy też na festiwalu Wielki Ogień, poświęconemu twórczości Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy. Odbywał się on w Ostrowcu Świętokrzyskim. Graliśmy na nim już po raz drugi, akurat w tym roku szczęśliwie udało się również zwyciężyć. Nie znaleźliśmy się na nim przypadkowo, gdyż Tadeusz Nalepa jest jakgdyby naszym ziomkiem. Pochodzimy stamtąd, skąd ojciec polskiego bluesa. Od zawsze graliśmy jego utwory, wyrośliśmy na nich.
Jak długo utrzymujecie się już na rynku muzycznym?
Od 2002 roku, z tym że w tym składzie gramy od kilku miesięcy, gdyż doszedł do nas Maciek Łosiewicz - klawiszowiec. Od tej pory nasza muzyka nabrała kolorytu.
Czy planujecie w najbliższym czasie wydać jakąś płytę?
-Bardzo byśmy chcieli w końcu zrealizować takie bardzo profesjonalne nagranie. Mamy na swoim koncie już jakieś płyty demo i chcielibyśmy wreszcie nagrać jakąś porządną płytę. Podzielić się tym, co w nas siedzi.
I gdzie będziecie ją nagrywać?
- Ciężko powiedzieć, w jakimś studiu które potrafi nagrać dobrze rock, trochę bluesa.
Czy macie jakieś następne plany koncertowe po Galicji?
- W najbliższych dniach nie mamy żadnych koncertów, ale myślę, ze lada chwila rozpoczną się koncerty w klubach. Przyjdzie jesień i to taki czas, kiedy plenery się kończą.
A osobiście wolicie koncerty plenerowe, czy w klubach?
- Wolimy w małych klubach. Zawsze jest wówczas bliższy kontakt z publicznością. Inaczej ludzie tę muzykę odbierają, kiedy można jej praktycznie dotknąć.
W Rzeszowie jesteście już dość rozpoznawalni, podoba się wam to?
- Nie zależy nam na tym w sumie. Po prostu tworzymy muzykę, a czy jesteśmy znani, czy nie, to samo się rozwija.
A czy planujecie rozwijać karierę już bardziej ogólnopolską?
- Jak to kiedyś Tadeusz Nalepa powiedział, w życiu zdarza się taki okres, ze nagle jesteś znany, zaczynasz zarabiać na tym dużo pieniędzy. Chcemy grać, chcemy być na rynku, może kiedyś po prostu los się do nas uśmiechnie, ktoś odpowiedni nas zauważy i trochę na zasadzie żagla da nam wiatr w plecy i dopłyniemy gdzieś dalej z tym wszystkim.
Czy podoba się wam organizacja festiwalu, publiczność?
-Byliśmy w zeszłym roku, było bardzo fajnie. W tym roku jest nie gorzej, a nawet chyba lepiej, także festiwal rozwija się w dobrym kierunku. Zaplecze logistyczne, sama idea i publiczność, ludzie, wszystko jest tutaj bardzo fajne.
Czy zamierzacie także w przyszłym roku brać udział w festiwalu?
-Jeśli nic się nie zmieni, nic złego się nie stanie, to na pewno będziemy chcieli tutaj przyjechać. Lubimy tu przyjeżdżać i będziemy chcieli jeszcze nieraz zagościć.
Dziękuję bardzo za rozmowę.