Grzegorz Grzebieniowski jest krośnianinem, po ukończeniu krośnieńskiego obecnie „Plastyka” ukończył Wydział Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, uzyskał dyplom w pracowniach prof. Jana Pręgowskiego i prof. Kazimierza Rocheckiego. Zajmuje się malarstwem i rysunkiem oraz grafiką użytkową. Jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą. Jest laureatem II nagrody w X Biennale Plastyki Krośnieńskiej (2008), organizowanym przez krośnieńskie BWA. Od roku 2006 uczy w leskim „Talensie” – nieodpłatnej średniej szkole plastycznej, założonej przez dra Adama Pałackiego.
Krytycy sztuki oceniają twórczość Grzegorza Grzebieniowskiego bardzo wysoko. Magdalena Rabizo-Birek w katalogu wystawy organizowanej przez Marka Burdzego (znanego malarza, pracownika BWA w Krośnie) w iwonickiej Galerii „Pasaż” napisała, że Grzebieniowski umiejętnie czerpie z wielkiej XX-wiecznej tradycji abstrakcjonistów, że prace jego przykuwają uwagę zaskakująco harmonijnym połączeniem elementów stylistyk sztuki XX wieku, uchodzących powszechnie za antyestetyczne: action painting, informelu i malarstwa materii. Twórcy tych kierunków: Pollock, Wols, Burri, w Polsce Kantor, Tchórzewski i Szajna eksplorowali płodny, a przed nimi słabo spenetrowany i wykorzystany przez artystów obszar chaosu, przypadku, „bezformia”.
Cykl obrazów „Pejzaże zawidziane” znakomicie przenikał ideą VI „Forum Malarstwa Polskiego” pod hasłem „Widzieć”, organizowanego przez „Fundację Malarstwa Polskiego” w Lesku. Artysta jakby intuicyjnie wyprzedził temat sesji, na której to relacje widzenia otaczającego nas świata w odniesieniu do sztuki analizowali krytycy i teoretycy sztuki, wespół z uczestnikami pleneru. Istotę znaczenia słowa „Widzieć” w malarstwie znakomicie nakreślił dr Andrzej Saj (krytyk sztuki, naczelny redaktor Pisma Artystycznego „Format”). Także i on odniósł się do „zawidzenia” zaproponowanego przez Grzebieniowskiego.
- „Pejzaże zawidziane” to jakby obraz zatrzymany, „utrwalony” w powidoku, zarejestrowany przez naszą plastyczną pamięć. Ale to już raczej zarys obrazu, jego synteza. Tak właśnie Grzebieniowski widzi „zaprzeszły” już obraz i jego abstrakcyjna formuła jest tu niejako oczywista. A może to pamięć w kolorach? Barwne plamy po oglądanych przestrzeniach? – czytamy w katalogu wystawowym wydanym przez KBP.
Artysta ten odnosi zasłużone sukcesy. Jest nagradzany przez profesjonalistów, ale wzbudza również niekłamane zainteresowanie tzw. zwyczajnych odbiorców sztuki. Po prostu – jest to malarstwo interesujące i bardzo inspirujące, i jestem przekonany, że o Grzegorzu Grzebieniowskim będziemy w przyszłości słyszeć dużo dobrego.
Jan Tulik
Foto: KBP