Lepiej grało Ci się w tercecie Pro Musica Blues String Band, czy teraz, w większym składzie?
-Ciężko powiedzieć, te dwa zespoły zdecydowanie różnią się od siebie. Orkiestra jest większa, współpracuje się z większą liczbą ludzi, więc zwraca się też uwagę bardziej na całość niż na samą jednostkę. W tercecie było jednak podejście bardziej indywidualne. W obu grało mi się bardzo dobrze, bo zarówno w jednej jak i w drugiej panowała miła atmosfera.
A które podejście odpowiada tobie bardziej, to indywidualne, czy ogólne, „orkiestrowe”?
-Chyba wciąga mnie bardziej gra w orkiestrze. Choć ciężko jest mi to ocenić. W orkiestrze gra mi się lepiej, także dlatego, że mam już lepszą technikę niż kiedyś. O wiele łatwiej przychodzą mi więc pewne rzeczy.
Dlaczego wybrałeś właśnie klasę skrzypiec?
-Zapisałem się do szkoły muzycznej w czwartej klasie szkoły podstawowej. Na początku chciałem grać na keyboardzie. Okazał się jednak, że po tym instrumencie nie będę miał dyplomu ukończenia szkoły muzycznej, ponieważ nie jest to instrument klasyczny. Zastanowiłem się więc przez chwilę i... wybrałem skrzypce. Absolutnie nie żałuję tej decyzji.
Czy czujesz jakąś tremę kiedy w czasie występu orkiestry masz swoje 5 minut i grasz solo?
- Trema jest zawsze. Nieważne czy gram, śpiewam, czy mówię, zawsze mam tremę i towarzyszy mi stres. Ale trzeba dodać, że nie jest to trema paraliżująca, ale wręcz przeciwnie – mobilizuje mnie do działania.
A wracając do początków Galicji, wtedy graliście jeszcze tylko na skrzypcach i fortepianie.
To nie jest typowo bluesowy instrument. Jak odbierała was publiczność? Jakie były wrażenia?
-No właśnie, skrzypce to nie jest bluesowy instrument, to raczej instrument kojarzony z muzyką klasyczną. My gramy na nich bluesa, ale publiczność bardzo dobrze reaguje. Jest to coś oryginalnego i myślę, że to się podoba.
A czy swoją przyszłość wiążesz w jakiś sposób z muzyką?
-Na pewno będę chciał chociaż częściowo związać z nią jakiś kawałek swojej przyszłości. Pro Musica zakorzeniła we mnie miłość do muzyki. Przyszedłem do tej szkoły, gdy miałem 10 lat no i ta muzyka jest już we mnie zaszczepiona na stałe. Chodzę już do tej szkoły dość długo i nie chciałbym tego przerywać.
Dzięki za rozmowę.