Warsztaty poprowadził Filip Springer, fotograf i reporter (nazywający siebie reporterem architektury), autor książek (m.in. "Wanna z kolumnadą", "13 pięter", "Miasto archipelag"), a także wykładowca w Polskiej Szkole Reportażu.
Filip Springer rozpoczął zajęcia od wyjaśnienia różnicy między informacją prasową, a reportażem. Informacja, czyli odpowiedź na podstawowe pytania: kto? co? kiedy? jak? jest punktem wyjścia dla reportera, którego zadaniem jest dostrzeżenie wśród nagromadzonych faktów interesującej historii. I jakkolwiek fakty są fundamentem reportażu (w zasadzie reporterowi wolno dopuścić się jedynie kłamstwa formy), tak o jakości tekstu decyduje przede wszystkim zaangażowanie emocjonalne jego autora. Springer przedstawił to w formie trójkąta składającego się z ciekawości, empatii i złości. Jeśli dany temat wzbudza w dziennikarzu te trzy uczucia, to jest to temat na reportaż.
Uczestnicy warsztatów nie tylko chłonęli teorię, ale mieli również okazję zweryfikować ją w praktyce. Ich pierwszym zadaniem było opracowanie definicji nudy. Po przeczytaniu swoich tekstów (w których jak refren powtarzało się "uczucie wewnętrznej pustki"), młodzież została poproszona o opisanie sytuacji będącej synonimem nudy. Tu było już dużo ciekawiej. Nuda to np. niedziela, lekcje fizyki czy poranna jazda autobusem. To ćwiczenie posłużyło Springerowi do unaocznienia zasady mówiącej, że w reportażu nie używa się przymiotników, a w ich miejsce wprowadza się detale opisujące pewne zjawiska (nuda opisywana konkretną sytuacją jest ciekawsza niż nuda opisana definicją). Ćwiczenie z nudą pozwoliło też nawiązać do pojęcia nudnego tematu.
Młodzież miała okazję również zmierzyć się z ćwiczeniem czysto technicznym: skrócić maksymalnie tekst "Człowiek, który przeżył własną śmierć...", opisujący wojenne losy Bronisława Borlika. Wyrzucanie przymiotników i zdań, aż do momentu, kiedy pozostaje sam rdzeń, zastępowanie dat okresami czasu, unikanie słów oceniających, przestawianie szyku pozwalające budować napięcie, używanie tzw. zdań - pistoletów otwierających akapit - to tylko niektóre z zasad budowaniu tekstu, jakich powinien przestrzegać reporter. Również (a może przede wszystkim) ten, który dopiero zaczyna swoją przygodę z dziennikarstwem, tak jak uczestnicy warsztatów.
Na zakończenie spotkania z młodzieżą autor opowiedział krótko, czym charakteryzuje się fotoreportaż. Jego uwagi były bardzo cenne, zwłaszcza dla tych, którzy planują wziąć udział w organizowanych przez Krośnieńską Bibliotekę Publiczną konkursach na reportaż literacki "Codzienność warta zapisania" i fotoreportaż - "Jeden dzień z życia ulicy".
Oprócz dzielenia się radami "technicznymi" dotyczącymi sztuki pisania reportażu, Springer rozmawiał z młodzieżą o tematach, które według nich są na tyle istotne, by poświęcić im tekst (np. dlaczego uczniowie klas o profilach humanistycznych są straszeni wykluczeniem z rynku pracy). Zachęcał również do czytania reportaży, przywołując nazwiska m.in. Grzegorza Szymanika i Macieja Zaremby-Bielawskiego, oraz Hanny Krall, Mariusza Szczygła, Wojciecha Tochmana ("Wściekły pies" - reportaż-monolog) czy Elisabeth Åsbrink ("W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" - reportaż na podstawie listów).
Warsztaty pisania reportażu pod hasłem "Recepta na reportaż", prowadzone przez Filipa Springera, odbyły się w ramach projektu "Biblioteka - miejsce czytania, miejsce działania", dofinansowanym ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z programu "Partnerstwo dla książki".
Patronat medialny nad projektem objął portal KrosnoCity.pl, Krosno24.pl oraz Radio Trendy.
mj/red.