Sobotnie dzień mijał, a deszcz nie przestawał padać. Pod wieczór powątpiewano już w to, czy impreza w ogóle się odbędzie. Na forach internetowych krążyły sprzeczne informacje co do tego, czy festiwal odwołano. W takich okolicznościach deklaracje forumowiczów o tym, że przejadą pół Polski, ale się pojawią, przestały obowiązywać... I tak z zapowiadanych setek tysięcy gorliwych klubowiczów, zebrały się 2 grupy: pierwsza starała się schronić przed deszczem w największym namiocie rozbitym na lotnisku ( Ci narzekali na nagłośnienie), oraz druga, która nie zważając na ulewę i błoto wczuwała się pod sceną w klubowy klimat. Tym drugim należą się wyrazy uznania za wielką determinację ;)
Gdy o godzinie 21 przybyłam na lotnisko (już przemoknięta), zabawę rozkręcał DJ Radi S. Nie zważając na deszcz zagrzewał fanów do wspólnej zabawy. Wyrazy uznania także dla DJ'a Niko, który zbierał pochlebne opinie. Podczas jego występu atrakcją, zaserwowaną głównie dla męskiej części publiczności, był pokaz „najgorętszych tancerek Podkarpacia”- jak zostały zapowiedziane. Gorące, czy nie – ocena pozostaje każdemu z was, ponieważ nie czuję się kompetentna w ocenianiu damskich wdzięków. Osobiście mogę tylko wyrazić swoją nadzieję, że dziewczyny nie są dziś przeziębione i pogratulować występu.
Największe rozczarowanie? Niewątpliwie Safri Duo. Duński zespół był bardzo wyczekiwany przez publiczność. Nierzadko to właśnie dla nich fani zjawili się na lotnisku. Były nadzieje na udane show, liczono na występ na żywo z bębnami. Był twórca Safri Duo z piosenkami, które można policzyć na palcach jednej dłoni. W swoim założeniu festiwal, to rodzaj imprezy, na której wielu artystów wykonuje krótki recital, jednak ten okazał się aż nazbyt krótki....
Kolejną zagraniczną gwiazdą był DJ Arteus z Grecji. Występ podobno udany, jednak ile w tym dance'u? Zdania jak zwykle podzielone.
Na pocieszenie został niezły występ grupy Jeckyll & Hyde, chociaż i tu mieliśmy okazję oglądać tylko połowę zespołu, połączony z pokazem grupy jumpstyle'a. Brawa dla tancerzy, którzy mocno rozgrzali publiczność.
Kto był i widział, wie co się działo. Wierzę, że gdyby matka natura sprzyjała, mógłby dorównać Gdyńskiemu festiwalowi Beach Party. Pozostaje gdybanie i niedosyt klubowiczów.
Zapraszamy do naszej galerii, tam dalszy ciąg relacji ;)
https://www.krosnocity.pl/index.php/kultura/item/19-music-empire-festival-relacja-z-imprezy.html#sigFreeId70d8ab9527
Agnieszka Ginalska