Polskie wykopaliska w Gwatemali
Od roku 2006 prowadzą oni również samodzielne prace archeologiczne w Gwatemali. Badania są realizowane w ramach tzw. Projektu Archeologicznego Nakum, który kierowany jest przez dr Jarosława Źrałkę oraz mgr Wiesława Koszkula. Jest to pierwszy w pełni samodzielny projekt polski prowadzony na obszarze ziem Majów. Badania archeologiczne są organizowane dzięki zgodzie Gwatemalskiego Instytutu Antropologii i Historii oraz Ministerstwa Kultury i Sportu tego kraju. Głównym celem polskiego projektu są badania starożytnego miasta kultury Majów o nazwie Nakum położonego w północno-wschodniej części Gwatemali. Prace polskich archeologów przyniosły wiele spektakularnych wyników, wśród których należy przede wszystkim wymienić odkrycie pierwszego, nie wyrabowanego grobowca królewskiego w Nakum.
Obszar Parku Triangulo, na terenie którego znajduje się stanowisko Nakum, położony jest w dżungli północno-wschodniej Gwatemali. Teren ten przez lata pozostawał poza zainteresowaniem archeologów ze względu na brak infrastruktury naukowo-badawczej i niebezpieczeństwo realizowania wykopalisk wynikające z obecności uzbrojonych grup rabusiów i przemytników narkotyków. Ci ostatni byli nawet w stanie opanować na wiele lat największy ośrodek tego regionu - Naranjo, które zostało niemal kompletnie splądrowane. Należy jednak podkreślić, że obszar Parku Triangulo jest niezwykle istotny dla rekonstrukcji dziejów cywilizacji Majów rozwijającej się w dżungli Ameryki środkowej pomiędzy ok. 2000 p.n.e. a 1500 n.e. Badania w Nakum stwarzają szansę na wnikliwe poznanie historii tego ośrodka i osadzenie jej we wciąż słabo poznanych dziejach tego regionu.
Projekt Archeologiczny Nakum zaowocował m. in. odkryciem budowli datowanych na schyłkowy okres klasyczny (ok. IX-X w. n.e.), a więc na czasy, które z jednej strony charakteryzują się gwałtownym upadkiem wielu miast Majów leżących na nizinach płd.-wsch. Meksyku, płn. Gwatemali, Belize i zach. Hondurasu, a z drugiej strony wielkim rozkwitem Nakum. Rozwój Nakum w tym trudnym dla kultury Majów okresie może być związany z korzystną lokalizacją tego ośrodka nad brzegiem rzeki Holmul, jednym z najważniejszych źródeł wody i traktów komunikacyjnych na południowych nizinach Majów.
Jeden z wykopów przyniósł ważne odkrycie dwóch depozytów ofiarnych, na które składało się m.in. unikatowe znalezisko w skali ziem Majów: dziewięć glinianych głów przedstawiających bóstwa Majów, a poza tym także ozdoby z jadeitu, z których dwie przedstawiają główki małp, dyski z ceramiki czy zawieszki z ludzkich kości.
Na terenie Patia nr 1 otoczonego z czterech stron przez budynki w typie piramid i świątyń udało się nam odnaleźć relikty budowli wykonanych w tzw. stylu talud-tablero, typowym dla centralnomeksykańskiej metropolii w Teotihuacan, położonej w odległości ok. 1000 km na zachód od ziem Majów. Istnieje możliwość, że Nakum było w tym czasie częścią imperium Siyah K`ak`a, przybysza o koneksjach teotihuakańskich, który pod koniec IV wieku n.e. podbił wiele stanowisk wokół Nakum.
Najbardziej spektakularnym znaleziskiem było jednak odkrycie, jakiego dokonano w piramidzie, będącej mauzoleum władców Nakum. Natrafiliśmy tam na grobowiec królewski, który mimo widocznych prób nie został wcześniej obrabowany. Grobowiec wyposażony był w kilka naczyń ceramicznych (w tym jedno wyjątkowe - przedstawiające tańczącego Boga Kukurydzy) oraz ponad 460 paciorków z jadeitu i muszli, tworzących kilkanaście naszyjników i innych ozdób zmarłego. W okolicy klatki piersiowej zmarłego, poniżej bogatego wielorzędowego naszyjnika z jadeitu i nefrytu, znajdował się bezcenny pektorał z jadeitu, pokryty z jednej strony rytym przedstawieniem twarzy mężczyzny, a z drugiej strony serią hieroglifów odnoszących się do nazwy pektorału (co jest bardzo ciekawe, gdyż znanych jest bardzo niewiele zabytków posiadających swoje indywidualne imię) oraz nazwy ośrodka oraz tytułu królewski władcy, którego imię można z kolei odczytać jako Ixim Chan ("bógkukurydzy-wąż").
Odkryty przez nas grobowiec jest datowany na przełom VII i VIII wieku n.e., a więc na czasy bujnego rozkwitu cywilizacji Majów. Wiadomo jednak, że pektorał spoczywający na piersi zmarłego pochodzi z wczesnego okresu klasycznego (IV lub V wiek) i był przypuszczalnie przechowywany przez członków rodziny królewskiej jako ważna pamiątka rodowa. Odkrycie nie wyrabowanych grobów królewskich Majów należy do prawdziwej rzadkości, ponieważ przez dziesiątki lat wiele stanowisk tej kultury było systematycznie plądrowanych przez rabusiów.
W krypcie poniżej odnaleźliśmy z kolei grobowiec dorosłej kobiety, której głowę wsadzono do dużej malowanej misy a następnie nakryto ją od góry innym malowanym naczyniem. Pochówek jest datowany na ok. II-III w. n.e. Malowane wazy zdeponowane w grobie stanowią prawdziwe arcydzieło sztuki ceramicznej i są niezwykle rzadkim znaleziskiem.
W kolejnych sezonach (2007-2008) prace archeologiczne zaowocowały bardzo interesującymi odkryciami, m. in.: odnaleziono komorę pełniącą najprawdopodobniej funkcje grobowe z reliktami malowideł ściennych oraz depozyty ofiarne (rytualne ostrza, pięknie malowane naczynie ozdobione stylizowanymi hieroglifami, fragment naczynia do picia kakao z tekstem hieroglificznym). Odkryto również czerwono malowane komnaty i zadziwiająco skonstruowany kanał na wodę w formie rynny. Być może kanał ten doprowadzał wodę do rytualnych zbiorników, znajdujących się gdzieś w głębi piramidy. Podobna konstrukcja nie została jeszcze odkryta w żadnym innym mieście Majów. Badania prowadzone w ciągu w ciągu kolejnych sezonów być może pozwolą wyjaśnić dokładne przeznaczenie tej konstrukcji.
Polskie badania w Nakum są sponsorowane dzięki grantowi Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, grantowi amerykańskiej Foundation for the Advancement of Mesoamerican Studies, Inc. oraz środkom Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wystawa składa się głównie z plansz prezentujących znakomite zdjęcia dokumentujące wysiłek krakowskich archeologów oraz wyniki ich pracy. Ich autorem jest Robert Słaboński, który od lat uwiecznia swym obiektywem badania w różnych zakątkach świata.
dr Jarosław Źrałka, UJ
Foto: Robert Słaboński