Trasa wiodła przez Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię. Wracał przez Rosję i Ukrainę. To była jego druga wizyta w Turcji. Miesięczna wiza wystarczała na to, aby starym, wysłużonym aparatem Tomek wypełnił 32 klisze. Każda klatka to wyjątkowe wspomnienie. Miejsc, ludzi, krótkich chwil.
Każda wyprawa rowerowa jest wyjątkowa, każda pozostawia niezatarty ślad, ale Turcja szczególnie zachwyciła Tomka sprzężeniem przeszłości z nowoczesnością, tego, co tradycyjne, z tym, co nowatorskie, symbiozą tego, co europejskie, z tym, co wschodnie. Tureckie miasta poprzecinane są liniami starożytnych akweduktów, w środku osiedli wyrastają ruiny pałaców, do dziś spacerować można pod średniowiecznymi murami obronnymi. Nowoczesne kurorty, będące bazą tureckiej turystyki, ekskluzywne hotele, restauracje, muzea zmieniają co prawda krajobraz starych miast, ale nie na tyle, by przestały w nich dominować meczety i pnące się w górę bezgłośne minarety.
Muzułmanie zaskoczyli go swą gościnnością, chęcią bezinteresownej pomocy, pozytywnym nastawieniem do Polaków, radością życia. Nocą pisał dziennik podróży. Oprócz zapisków Tomka z drogi wypełniają go wpisy Turków, których spotkał na swojej drodze, u których gościł, którzy go karmili, pomagali mu. Uwieczniał ich domy, ich życie, ich pracę, tradycyjne rzemiosło, którym się zajmowali.
Tomek podróżował również polskimi drogami. Dotarł do zapomnianego zakątka ziemi polskiej w tureckich granicach – polskiej wioski – Adampola (z tur. Polonezkoy). Różne, nieraz tragiczne zawirowania historii rzuciły tutaj naszych rodaków. Tomek uwiecznił na zdjęciach ich próby kultywowania narodowych tradycji daleko od domu.
Wystawa fotograficzna Tomasza Świątka prezentowana będzie do marca 2010 r. Zapraszamy.
Łukasz Kłopot
Foto: T. Świątek