Łukasz Zagrobelny, piosenkarz
- Pieniądze to dla mnie jedynie środek do życia. Na pewno nie jego cel. Zapewniają mi komfort życia na pewnym poziomie. Traktuję je instrumentalnie, przedmiotowo, część zarobków wydaję, ale też zawsze odkładam coś na czarną godzinę. Nie jestem absolutnie materialistą. Zdarza mi się zagrać koncert charytatywnie, jeśli podoba mi się jego idea. Pieniądz nie gra tu roli i nie stawiam go na pierwszym miejscu. Pieniądz daje mi poczucie bezpieczeństwa, komfort psychiczny, świadomość, że jestem zabezpieczony finansowo. Nawet gdybym miał kiedyś gorszy okres zawodowo, jestem na to przygotowany, mam oszczędności. Póki co jednak, dzięki pieniądzom mogę spełniać swoje i nie tylko swoje marzenia. Czy jestem rozrzutny? I tak i nie. Czasem oczywiście pozwalam sobie na drogie zakupy, ale zawsze staram się odkładać coś na "czarną godzinę". Jeszcze nie zdarzyło mi się, bym wydał wszystko na zachcianki. Zawsze kieruję się zdrowym rozsądkiem.
Tomasz Szczepanik, wokalista zespołu PECTUS
- Z jednej strony myślę, że pieniądze rozwiążą moje problemy, zapewnią uznanie i szacunek innych, dadzą spokój i poczucie bezpieczeństwa. Z drugiej jednak, gdy obserwuję tych, którzy mają ogromną ilość pieniędzy, widzę że niekoniecznie tak bywa. Myślę, że problem jest w istocie postrzegania pieniędzy i ich wydawania. Pieniądz powinien być środkiem do celu a nie celem samym w sobie. Jestem idealistą, jednak ciężko byłoby mi żyć za 50 zł tygodniowo, dlatego mój uparty charakter podpowiada mi: „Jeśli sobie nie zapracujesz, to nie będziesz miał”- jak mówi moja mama! I myślę, że ma rację biorąc pod uwagę ogromną radość i satysfakcję, jaką mam, gdy widzę efekty swojej pracy. No bo jaka radocha byłaby ze znalezienia się na szczycie góry bez wspinaczki.. Walka z trudnościami i ich pokonywanie jest miarą człowieka, uczy szacunku do innych i pokory. Lubię dobre jedzenie i wygody, ale bez chorobliwej przesady. Pamiętam o tym, że wychowywałem się na wsi i ziemniaki z kwaśnym mlekiem nie są mi obce.. Zdarza mi się często wydawać pewną sumę pieniędzy pomagając. Czerpię z tego ogromną satysfakcję.
Marcin Giebułtowski, projektant biżuterii, ulubieniec gwiazd
- Nie mam nic przeciwko zarabianiu pieniędzy, ale nie za wszelką cenę. Dlatego odrzucam niektóre propozycje, takie, które nie są satysfakcjonujące zawodowo czy artystycznie, albo te złożone przez ludzi, co do których mam wątpliwości. Potrzeba odczuwania takiej satysfakcji przyszła z czasem, po paru ładnych latach działalności zawodowej i bardzo mnie to cieszy, bo to nadaje dojrzałość i sens mojej pracy. I nawet dość często mam wrażenie, że praca - i jej efekty – potrafi być ważniejsza od tego, co materialnie z niej dla mnie wyniknie. A pieniądze są oczywiście bardzo przydatne, choć wcale nie muszę ich mieć dużo. Mam ograniczone potrzeby konsumpcyjne - kupuję wyłącznie to, co jest mi niezbędne do życia czy do pracy, przy okazji zwracając uwagę na aspekty praktyczne i ekologiczne (estetycznie też musi być, ale to nie podstawowe wymaganie). Rozum tracę co najwyżej podczas kupowania kamieni i kryształu oraz ostatnio filmów na dvd.
Anna Maruszeczko, dziennikarka TVN Style
- Wraz z pierwszymi doniesieniami o kryzysie finansowym próbowałam powziąć jakieś postanowienia o oszczędzaniu. Trudno powiedzieć, czy mi się udało, ponieważ – wstyd się przyznać – niespecjalnie skrupulatnie śledzę zmiany na koncie bankowym. Nie mam w zwyczaju, ale też trochę się boję tej konfrontacji. Zaglądam tam tylko od czasu do czasu. Na pewno jednak odmawiam sobie różnych rzeczy w związku z kryzysem. Uprawiam wolny zawód, dlatego muszę się asekurować. Wydaję mniej na ubrania. No i wciąż mocuję się z myślami: jechać czy nie jechać nad ciepłe morze z rodziną podczas wakacji? Dramatu nie ma, ale może warto wykorzystać te chude miesiące na ćwiczenie silnej woli. Tak bym nie chciała być niewolnikiem rzeczy! Gdy zdarza mi się wpaść w szał kupowania, przypominam sobie instalację artystyczną, jaką kiedyś widziałam w Nowym Jorku. Nosiła tytuł: “Kupuję, więc jestem”. Zdecydowanie wolę oryginał.
Klaudia Carlos, dziennikarka TVN
- Nigdy nie byłam i nie jestem materialistką, ale bez pieniędzy żyć nie można. Pieniądze są dla mnie środkiem a nie celem, a czy w dobie kryzysu zmienił się mój stosunek do nich? Nie, bowiem zakupy, które robię zawsze są przemyślane, raczej pozbawione spontaniczności, na co z pewnością ma wpływ moje wychowanie w stolicy gospodarności- Poznaniu. Pieniądze pozwalają mi spełniać marzenia, dają poczucie wolności, dzięki nim mogę obdarowywać moich bliskich prezentami, sprawiać im radość.
Ivan Komarenko, były wokalista zespołu Ivan i Delfin
- Idiota potrafi żyć, mając pieniądze, ale i szybko je roztrwonić. Wiem, co znaczy nie mieć pieniędzy, bo sam to przeżyłem. Było mi nieźle bez nich, a teraz jest mi o wiele lepiej z nimi. Inwestuję w swój zawód, w zdrowie, pomagam rodzicom i przyjaciołom. Nie wolno się dać ogłupić pieniądzom. Trzeba cały czas pamiętać o przeszłości.
Zebrała: Ilona Adamska
Foto: stock, Rafał Masłow, TVN, Impresariat Ivana Komarenko
Partner: planetakobiet.com.pl