– To nasze młode lata, jakże urocze i wspaniale szalone – wyznała Anna Dubiel, dziś przewodnicząca Komisji Kultury w Radzie Miasta Krosna.
Przypomnijmy, kim jest znakomity krośnianin Jan Lusznia. Krośnianin, absolwent krośnieńskiego „Kopernika” i Uniwersytetu Jagiellońskiego (filologia polska – praca magisterska na temat: Sztuka reportażu Melchiora Wańkowicza). Z zawodu nauczyciel – z wielopokoleniowej rodziny nauczycielskiej, obecnie na emeryturze.
Czynny uczestnik życia kulturalnego i społecznego Krosna od ponad 40 lat: współpracował od lat 60. ze znanymi zespołami muzycznymi: „Rybałci” Antoniego Kopffa, „Grupa E” Krzysztofa Kasprzyka, „Gest” Jerzego Jajugi, „Vitro-band” Adama Münzbergera (jako autor tekstów piosenek), członek estradowego zespołu nauczycielskiego pod kierunkiem Jana Trzemżalskiego, organizator i prowadzący wojewódzkie przeglądy szkolnych zespołów artystycznych.
Należał do Korespondencyjnego Klubu Młodych Pisarzy „Pogórze” w Krośnie, obecnie jest członkiem Klubu Literackiego przy RCKP. Autor tomiku „Kameno, przebacz” (1983) oraz wierszy drukowanych w almanachach poetyckich wydawanych corocznie przez KDK (obecnie RCKP), w „Croscenie”, wcześniej w „Nowinach”, „Nowej Wsi”, „Podkarpaciu”, także w zbiorowej edycji „Miłośnicy pięknego słowa” (1988).
Piosenki z tekstami Jana Luszni nagrane zostały w Polskim Radiu Rzeszów (zespół „Rybałci”), ukazały się też na płycie zespołu „Partita” i harcerskiego zespołu „Wołosatki”; piosenka „Ballada o bieszczadzkim świątku” (z muzyką A. Kopffa) miała swoje wykonanie w telewizji. Niebawem ukaże się kolejny tom jego wierszy, wraz z poetyckimi tekstami piosenek, które powstały w ostatnich latach.
Podczas spotkania w ramach tradycyjnych bibliotecznych Śród Literackich w saloniku Jan Lusznia najpierw opowiadał o swoich latach krakowskich, kiedy to studiował m.in. u prof. Kazimierza Wyki, o czasach, w których Kraków był rzeczywiście stolicą kulturalną kraju, a „Piwnica pod Baranami”, wraz z jej niezrównanymi artystami, nie miała sobie równych w Polsce. Następnie krośnianie słuchali z uwagą wspomnień z czasów świetności „muzycznego Krosna” – czyli o zespole Rybałci” i Antonim Kopffie jako jego gwieździe, przy czym Lusznia wymienił szereg ważnych dla muzycznej kultury nazwisk krośnian, wspomniał także o „pięknych meteorach”, które wywędrowały w szeroki świat, w tym także o takich wokalistkach jak Agata Sawicka i Lora Szafran, czy o organiście soliście Józefie Chomiku.
Adam Münzberger tradycyjnie wygłosił na temat bohatera wieczoru uroczą fraszkę, po czym odczytał i wręczył mu list gratulacyjny. W spotkaniu uczestniczył także dr Krzysztof Kasprzyk, „legendarny anglista”, który prowadził wspomną „Grupę E” przy krośnieńskim I LO i który w kuluarach przypomniał szereg wydarzeń z tamtego muzycznego okresu. „Kopernik” i tym razem wziął udział w spotkaniu, jakby kontynuował świetne krośnieńskie tradycje.
Uczniowie tego I LO Paulina Mezglewska i Jakub Pelczar recytowali wiersze Jana Luszni, który serdecznie dziękował im i dr Zofii Barteckiej, która z uczniami przygotowała interpretacje prezentowanych tekstów.
– Dziękujemy Bibliotece, to był wyjątkowy wieczór, w dodatku pozostaje wspaniała na zawsze utrwalona pamiątka – arkusz poetycki Jana Luszni – powiedziała po spotkaniu jedna z koleżanek związanych ze środowiskiem muzycznym tamtych lat. Z okazji poetyckiego wieczoru Jana Luszni wydany został pierwszy arkusz poetycki z mottem z wiersza „Ecce poezja” J. Luszni – Poeta jest wolny jak mało kto / Ma swoje terytorium. – wracamy do domów wzruszeni, a jednocześnie jakby z materialną cząstką klimatu tej poezji, zawartą w trwałym arkuszu – powiedział Tadeusz Łopatkiewicz, znany regionalista, autor wielu publikacji, w tym książkowych, o naszym regionie.
Arkusz (pod red. Jana Tulika, w opracowaniu graficznym Stanisława Wójtowicza), planowany jest jako biblioteczne wydawnictwo cykliczne, prezentujące autorów związanych z Krosnem.
Dwugodzinne dynamiczne spotkanie oczywiście nie zaspokoiło zainteresowań miłośników twórczości Jana Luszni. Tym bardziej, że jego znajomi i przyjaciele wiedzą o pasjach poety, który potrafi zaskoczyć oryginalną metaforą, jak i frapującym kalamburem, anegdotą, piękną frazą liryczną, niekiedy podbitą mądrym tonem autoironii; który łączy zainteresowania meteorologią z miłością do języka polskiego. – Dzisiejsze spotkanie po raz kolejny otworzyło moje oczy na Krosno; Janka Lusznię wysoko ceniłem jako poetę i człowieka, ale nie miałem pojęcia, że Krosno miało i ma tak wspaniałych ludzi, i taką tradycję kulturalną, muzyczną – wyznał zaskoczony niemal Ryszard Kulman, poeta z Sanoka.
Jan Tulik
Foto: KBP