Panie Przewodniczący w tym roku mamy wybory samorządowe. Dotąd podkarpacka Platforma nigdy ich nie wygrała. Jakie są pomysły na rywalizację z Prawem i Sprawiedliwością?
Pomysł wydaje się być bardzo prosty. Trzeba tylko bardzo precyzyjnie wykazać, że rządy PiS niczego dobrego naszemu województwu nie przyniosły. Konflikty w Zarządzie Województwa, jeden z najniższych wskaźników wykorzystania środków z Regionalnego Programu Operacyjnego wśród wszystkich województw w Polsce, błędne decyzje co do realizacji zadań inwestycyjnych, głównie w infrastrukturze drogowej, ze środków własnych a nie ze środków funduszy europejskich, czy też złe zarządzanie budżetem województwa prowadzące do największego w historii zadłużenia. Są to sprawy, które wyraźnie pokazują, że PiS po prostu sobie nie radzi z odpowiedzialnością za rozwój naszego województwa. Mam nadzieję a nawet pewność, że wyborcy od dłuższego czasu to widzą i dadzą temu wyraz w głosowaniu w wyborach samorządowych.
W kuluarach mówi się, że w przypadku wygranej Platformy jest Pan jednym z kandydatów do objęcia funkcji marszałka województwa. Jaki jest Pana pomysł na nasze województwo?
Kandydatów jest na pewno więcej. Jednego możemy być pewni, że PO przedstawi kandydata najlepiej przygotowanego, który nie będzie się bał odpowiedzialności i będzie osobą doskonale przygotowaną merytorycznie. Mój pomysł na województwo? Przede wszystkim należy przyśpieszyć procedury sięgania po środki unijne. Ciągłe przekładanie konkursów, brak wytycznych nie służy dynamicznemu rozwojowi. Dobry, merytoryczny Zarząd w którym zasiądą kompetentni ludzie a nie osoby z przypadku, którzy muszą być, bo tak wynika z układu koalicyjnego (w zarządzie obecnie zasiadają ludzie z list PiS, LPR). PO takich ludzi posiada i w każdej chwili może po nich sięgnąć. Trzeba zwrócić uwagę również na istotny fakt jakim jest zrównoważony rozwój województwa. Dzisiaj mam wrażenie, że są bardziej – dopieszczane regiony i te, które w ocenie rządzących mogą jeszcze poczekać. Niestety to pogłębia różnice pomiędzy poszczególnymi regionami naszego województwa, które w przyszłości będzie bardzo trudno wyrównać.
Mówi się również o tym, że list Platformy do sejmiku wojewódzkiego wystartują m.in. prezydent Krosna Piotr Przytocki oraz prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Jest Pan w stanie potwierdzić te rewelacje?
Myślę, że będzie kilka niespodzianek na naszych listach. PO jest partią obywatelską, otwartą na różne środowiska. Ludzie mądrzy i wartościowi zawsze mogą liczyć na naszą współpracę. Trzeba pamiętać jednak o tym, że osoby, które startują z naszych list muszą mieć wspólny mianownik z naszą wizją rządzenia i z naszym programem. Myślę też, że jeżeli chodzi o osoby, które są bezpartyjne nie miałyby problemu z akceptacją naszej filozofii. Trochę trudniej byłoby w przypadku, gdy ktoś jest członkiem innej partii bo przecież poprzez członkostwo w określonej opcji politycznej firmuje się jej działania. Mówiąc politycznie nie potwierdzam, nie zaprzeczam.
Proszę wymienić największe plusy i minusy koalicji rządzącej województwem podkarpackim (PiS - Samoobrona - LPR).
Największym plusem obecnej koalicji rządzącej w województwie jest to, że każdy kolejny dzień udowadnia, że się nie nadają do takich wyzwań. Największym minusem z kolei jest to, że mandat otrzymali na cztery lata i nie ma sposobu, aby ich czas skrócić. Nadrobienie tego okresu będzie wymagało ogromnego zaangażowania i wysiłku. Minusem dla mnie jest również to, że takie osoby jak Marszałek Rzońca czy też Marszałek Ziobro mają tak dużo do powiedzenia w istotnych sprawach dla województwa jak infrastruktura czy służba zdrowia. Sytuacja w tych dziedzinach życia nie jest najlepsza a do tego mamy niekompetentnych vice Marszałków, którzy swoimi decyzjami tą sytuację jeszcze pogarszają. Szkoda, że Marszałek Cholewiński tak późno zdecydował się na zabranie wszelkich uprawnień Marszałkowi Rzońcy, gdyby zdecydował się na ten krok dwa lata wcześniej może dzisiaj łatwiej byłoby wskazać jakieś plusy tej koalicji.
W chwil obecnej na każdym szczeblu Platformy wybierane są nowe władze. Najbardziej interesująca jest funkcja przewodniczącego zarządu regonu, ponieważ poseł Łukacijewska zapowiedziała, że nie będzie się starała o reelekcję. Czy ma Pan już swojego faworyta?
Dzisiaj mówi się o trzech, czterech kandydatach, którzy zamierzają ubiegać się o funkcję Przewodniczącego w regionie. Faworyta jeszcze nie mam, trzeba poczekać aż odbędą się wszystkie zjazdy w powiatach i oficjalnie usłyszymy o wszystkich tych, którzy staną przed delegatami ubiegając się o ich głosy. Jestem przekonany, że PO wybierze godnego następcę Przewodniczącej Łukacijewskiej. Przyznać trzeba również, ze poprzeczkę ustawiła naprawdę wysoko i następny Przewodniczący (Przewodnicząca) nie będą mieli łatwo.
A w zbliżających się prawyborach ma Pan swojego kandydata?
To jest wybór naprawdę trudny, gdyż obydwaj kandydaci reprezentują naprawdę najwyższy poziom polityczny w Polsce. Bliższy jednak chyba jestem Marszałkowi Komorowskiemu. Myślę, że minister Sikorski ma jeszcze coś do udowodnienia w PO i najlepsze lata w rządzie dopiero przed nim. Natomiast Marszałek Komorowski jest dla mnie uosobieniem spokoju i mądrego, rozważnego prowadzenia polityki oraz takiego prezydenta na dzień dzisiejszy chyba Polska potrzebuje, po okresie ciągłych kłótni i sporów kompetencyjnych. Jednak bez względu na to, który z kandydatów wygra prawybory, obydwaj są zdecydowanymi faworytami w potyczce wyborczej z Lechem Kaczyńskim i dla mnie gwarantem, lepszej, nowocześniejszej prezydentury.
Dominik Pluczyński