Biesiadowało blisko 80 osób; mieszkańcy Suchodołu, osoby związane z „Orlewem” i Lokalną Organizacją Turystyczną „Beskid Niski”. Wszyscy uczestnicy biesiady otrzymali śpiewnik, w którym zaprezentowano wiele popularnych piosenek biesiadnych i turystycznych. Piosenki zostały tak dobrane, aby sprawić radość tym, którzy lubią śpiewać. Uczestnikom biesiady towarzyszyła radosna atmosfera. Chóralny śpiew był pomocny we wspólnym odpoczynku i dobrej biesiadnej zabawie. Przywrócenie tradycji dobrych suchodolskich zabaw z dowcipnymi powiedzonkami umilającymi organizowane przyjęcie, i służącymi miłej zabawie zostało spełnione.
Biesiadzie towarzyszyły liczne występy artystyczne. Piękny koncert na wiolonczelę wykonał Pan Józef Małecki, który zachwycał gości nie tylko grą na wiolonczeli, ale też zabawiał biesiadników opowiadaniem anegdot.
Kolejne występy artystyczne zapewniła młodzież z Ogniska Muzycznego z Jaślisk, prowadzonego przez Pana Pawła Oszajcę. Pan Paweł Oszajca jeździ do małych miejscowości, gdzie spotyka się i pracuje z młodzieżą, uczy gry na instrumentach, prowadzi zajęcia związane z emisją głosu. Jego uczniowie mają już za sobą pierwsze występy. – Ta młodzież ma talent, chce go rozwijać, ale nie ma możliwości, żeby np. z Jaślisk dojeżdżać do szkoły muzycznej w Krośnie, czy Sanoku – tłumaczy Paweł Oszajca. W lutym 2011 roku ognisko uzyskało wyróżnienie nadane przez Ministra Edukacji Narodowej.
Na biesiadzie oczywiście nie zabrakło także strawy dla ciała, w tym „stół chłopski”, w zamian „stołu szwedzkiego”. Do wspólnego śpiewania biesiadnikom przygrywał zespół muzyczny „HIT” z Sanoka. Zespół pod kierownictwem Arkadiusza Habrata wykonywał piękne piosenki biesiadne, za co został nagrodzony brawami „na stojąco”.
Tym razem ta suchodolska impreza kulturalna nie odbyła się w Domu Ludowym, tylko w zajeździe „Wodnik”, co spowodowało zamieszanie i konsternację niektórych gości. - Właściciel zajazdu „Wodnik” udostępnił dla MLKS „ORLEW” salę nieodpłatnie, a w Domu Ludowym wyznaczono nam opłatę – tłumaczy organizator biesiady, Józef Habrat – Dlatego korzystając z okazji składam serdeczne podziękowania właścicielom „Wodnika” za udostępnienie lokalu, doskonałe jadło i bezinteresowną współpracę. Wspaniała kuchnia i wiejski stół z szynką, wędzonką, pierogami, kwaśnicą, zrobiły na wszystkich biesiadujących niezapomniane wrażenie – następnie dodał: - Już dziś potwierdzam, że kolejne III spotkanie biesiadne odbędą się w Zajeździe „Wodnik” – zapowiada Józef Habrat.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński