Jego wcześniejsze książki to: album „Dużo kobiet” oraz „Auschwitz - co ja tu robię?” - album wydany w trzech językach, książka wyjątkowa: autor postanawia przenieść się do obozu Auschwitz-Birkenau, by dokonać rejestracji faktograficznej oraz przeprowadzić rozmowy z odwiedzającymi muzeum.
Wydany w 2012 r. tom „Ocaleni z XX wieku” jest zbiorem rozmów, przeprowadzonych przez autora w Izraelu w 2010 r. z ocalałymi z zagłady polskimi Żydami. Opowiedziane, a następnie utrwalone na papierze przeżycia ofiar Holocaustu, wstrząsające relacje o głodzie, strachu, dobrych i złych Polakach, ocaleniach i dalszych losach ludzi, którzy przeżyli piekło. Pisarz zdecydował się na dokładny zapis rozmów ze swoimi bohaterami i dzięki temu udało mu się utrwalić szczególny charakter tych spotkań, a zachowany w pełni oryginalny język bohaterów to dodatkowa zaleta tomu. Wielokrotnie musiał przełamywać nieufność rozmówców, opowiadając o wojennych losach swojej rodziny. Wszyscy z 25 rozmówców Grynberga doskonale mówią po polsku, wszyscy czują się z Polską związani, ale pamiętają również o tym, jak trudno było i jest być polskim Żydem. Książkę wzbogacają fotografie osób, z którymi rozmawiał.
„Twarze bohaterów Mikołaja Grynberga, od lat fotografowane przez niego i składane w albumach, po raz pierwszy przemówiły językiem, który w nich żyje i z nimi odejdzie. Mówią o żydowskim losie splatanym z polskością, uwiezionym we wspólnej - ale nie symetrycznie sprawiedliwej w cierpieniu - historii”.
Prowadząca spotkanie dr Zofia Bartecka czytała fragmenty książki, do których następnie odnosił się autor. Zapytany od kiedy interesuje się problemem Holocaustu odpowiedział, że „od urodzenia, gdyż wychował się w domu, gdzie wszyscy mieli na rękach numery, przeszli przez getta i obozy”.
Uczestnicy spotkania z dużym zainteresowaniem słuchali opowieści autora o tęsknocie za Polską i skomplikowanej sytuacji człowieka z podwójną, polsko-żydowską tożsamością.
Mikołaj Grynberg uratował przed zapomnieniem 25 historii ludzi, którzy opowiedzieli mu o życiu, śmierci, przetrwaniu, o świecie, który pamiętają, i nowym, w którym nie zawsze się odnajdują.
Autor zapytał słuchaczy, czy podczas okupacji wygląd dawałby mu szansę na przeżycie, czy też jego twarz byłaby niewystarczająco „aryjska”. Zdania były podzielone...
Na koniec padło pytanie: Czy czuje się skazany na konieczność dawania świadectwa? Mikołaj Grynberg odpowiedział twierdząco uzasadniając, że dopóki ktoś będzie opowiadał o tych strasznych czasach i wydarzeniach, to być może nie dojdzie do kolejnych tragedii. A przede wszystkim - nie wolno zapomnieć.
Beata Szarek, (kbp)