W miniony weekend na podkarpackiej trasie o długości 4540 m, rywalizowało 63 zawodników, którzy walczyli podczas 10 Jubileuszowego Wyścigu Górskiego „Prządki” 2013. W grupie N, w której występuje Marcin Słobodzian pojawiło się 10 zawodników, w tym Mistrz Polski 2013 Damian Łata, z którym Marcin miał stoczyć najważniejsza batalie sezonu.
Ostatecznie debiutant sezonu 2013, Marcin Słobodzian, wygrał obie finałowe rundy GSMP, stając podwójnie na pierwszym miejscu podium w Korczynie. Wygrana w okolicy Krosna pozwoliła zdobyć pierwszy w karierze tytuł Wicemistrza Polski krakowskiemu zawodnikowi.
Już podczas grudniowej Gali Sportu Samochodowego, która odbędzie się w Warszawie Marcin odbierze szarfę wicemistrzowską, która w sezonie 2014 ma zamiar zamienić na szarfę Mistrza Polski.
Podczas debiutu w GSMP nie sądziłem że tak potoczy się sezon - mówi Marcin Słobodzian. Weekend w Korczynie będę wspominał bardzo dobrze. Zapewniłem sobie tym występem tytuł Wicemistrza Polski. W Sopocie nigdy bym nawet nie uwierzył, że uda się wygrać 6 wyścigów i zdobyć tytuł. Chciałbym podziękować ekipie Witek Motorsport za ciężką pracę przy przygotowaniach mojego samochodu, który ani w Korczynie, ani podczas innych wyścigów mnie nie zawodził. Moją rolą było wsiąść do auta i robić wynik. W Korczynie miałem ścigać się z Damianem Łatą, ale niestety awaria wykluczyła go z walki. Jednak na treningach było widać, że jeździmy na tysięczne sekund i to była wspaniała walka. Podczas weekendu osiągałem świetne czasy i walczyłem z czołówką w samochodach grupy Open. Jeszcze na gorąco chciałbym podsumować tegoroczne starty, ponieważ GSMP zaraziło mnie bardzo mocno. Sezon rozpoczynałem od startu w Sopocie. Wszystko było robione na szybko i dopiero dzień przed zawodami byliśmy gotowi. Pierwsze przejazdy pokazały, że jestem w stanie walczyć z najlepszymi w GSMP. Sobota to dobra jazda i w zasadzie nauka auta. Pierwsze kilometry w GSMP dały dobry wynik. Niestety w niedzielę w Sopocie nie ukończyłem zawodów z powodu urwanej półosi. Sopot to super wyścig ze swoim wyjątkowym klimatem. Kolejne zawody to Banovce w których się zakochałem. Na próżno szukać w Polsce trasy jak na szczyt Jankov Vrsok. Trasę zapamiętam na całe życie ponieważ jest kręta, techniczna i daje mnóstwo przyjemności. Do tego można zmierzyć się z zagranicznymi kierowcami, a to bardzo fajna możliwość. Udało się wygrać w grupie N, co było dla mnie miła niespodzianką. Byłem też tuż za podium i chyba to dało mi mocnego kopa na dalsze rundy. Następnie przyszedł czas na Sienną. Fajna trasa, ale jednak to nie to co Banovce. Tu zaliczyłem kolejne wygrane, które przybliżyły mnie mocno do tytułu Wicemistrza Polski. Jednak po trzech występach przyszedł czas na Korczynę, która jest moim numerem 1. Ten sezon jest dla mnie niesamowity. Wszystko się udało, wczułem się w auto, a to rokuje dobrze na przyszłość. W tym miejscu wypadałoby podziękować moim sponsorom za wsparcie podczas startów w GSMP 2013: firmie Uni-Matic, Flora z Krakowa, Witek Motorsport oraz firmie Rodax. Dziękuję też firmie Team Promotion Marketing i PR Sportowy za opiekę medialną oraz portalowi www.wyscigigorskie.pl za patronat. Przed nami sezon 2014. Zostaję w grupie N i włączam się do walki o tytuł Mistrza Polski. Chcę podgryzać Openy i uczyć się wyścigowego rzemiosła. Dziękuję kibicom za wspaniały doping podczas wszystkich rund i liczę na taki sam jak nie większy w sezonie 2014 - dodaje.
(łs)
Fot. Grzegorz Kozera