PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno – WKS Śląsk Wrocław 62:68 (11:17, 16:19, 16:13, 19:19)
Początek środowego spotkania zapowiadał spore emocje. Pierwsze pięć minut to wyrównana walka z obu stron. W końcówce tej odsłony przyjezdni głównie dzięki świetnej dyspozycji Diduszki (siedem „oczek”, pięć zbiórek w tej części gry) wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymali do końca tej kwarty. Druga kwarta to popis dwóch wrocławskich zawodników: Adriana Mroczka - Truskowskiego i Marcina Fliegera. Pierwszy z wymienionych trzykrotnie w krótkim odstępie czasu trafił za „3”, a jego kolega rzucił w tej części 8 punktów. Po stronie gospodarzy wynik starali się trzymać głównie Oczkowicz i Pisarczyk, jednak na przerwę goście schodzili z dziewięciopunktową przewagą.
Początek drugiej połowy spotkania to bardzo dobra gra w obronie krośnian. Gospodarze po pięciu minutach tej odsłony gry doszli gości na 4-5 punktów, jednak wtedy ponownie przypomniał o sobie były zawodnik MOSiRu - Mroczek-Truskowski, który dwukrotnie trafił z dystansu, nie pozwalając tym samym miejscowym na zmniejszenie przewagi. W czwartej kwarcie krośnianie kilka razy byli bliscy zbliżenia się do rywali, ale za każdym razem brakowało im przysłowiowej "kropki nad i". Ostatnie cztery minuty meczu to popis wielokrotnego reprezentanta Polski - Pawła Kikowskiego, który w ostatnich fragmentach środowej potyczki rzucił dziewięć „oczek”, zapewniając wrocławianom wygraną.
Wśród gości najlepiej zaprezentowali się Flieger, Mroczek - Truskowski i Diduszko. Przyjezdni świetnie rzucali zza linii 6,75 m, trafiając 13 na 20 rzutów (65% skuteczności!!) i to głównie dobra dyspozycja wrocławian w tym elemencie gry zapewniła im wygraną. Wśród krośnian najskuteczniejszym zawodnikiem był kapitan - Oczkowicz, którego dzielnie wspierali podkoszowi: Salamonik, Misiewicz i Pisarczyk.
kosz.info
Fot. Łukasz Jaracz