Już w 3 minucie lewą stroną przedarł się Hanson Kumah-Doe (zawodnik z Ghany, ur. W 1988 r., były zawodnik klubów Stal Rzeszów, Żurawianka Żurawica, Kamaks Kańczuga, Bieszczady Ustrzyki Dolne) i zdołał dośrodkować w pole karne Przełęczy. Do piłki wyszedł Peter Volčko i zderzył się z Grześkiem Stecem. Kiedy leżał na ziemi, piłka przeleciała do Różyckiego, który strzelił do pustej w tym momencie bramki. Gdy wszyscy widzieli piłkę w siatce, na jej drodze położył się Marcin Ginalski, który leżąc, przypadkowo miał z nią kontakt. Obrońca otrzymał czerwoną kartkę i opuścił boisko. Do wykonania rzutu karnego podszedł Bartłomiej Łukacz. Strzelił mocno prosto w Petera, niestety przy dobitce nie było już szans, gdyż strzelec poszedł za ciosem i strzelił ponownie. 1-0.
Trener Niżnik musiał zrobić zmiany w szykach obronnych. I tak „fora” zagrał Łukasz Rędowicz, a na stoperze Grzesiek Stec. W tym momencie stało się jasne, że Sanovia zaatakuje odważniej, chcąc wykorzystać osłabienie rywala. Drużyna Przełęczy, pomimo straty swojego stopera, dorównywała jakością gry kompletowi zawodników z Leska i to właśnie goście stworzyli lepsze okazje do zdobycia gola. Dwukrotnie asystentem mógł zostać Paweł Mielech, niestety ani Jozef Kozak, ani Tomasz Pakiet nie wykorzystali podań kolegi. Najpierw Słowak, w 27 min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, główkował minimalnie nad poprzeczką, a kilka minut później Pakiet nie odczytał intencji podającego kolegi i dobra okazja (praktycznie pusta bramka) została zmarnowana. W 33 minucie piękny strzał z 25 metrów oddał Kumah-Doe, ale jeszcze ładniejszą interwencją popisał się Volčko, wybijając piłkę z samego okienka bramki. Sześć minut później Baraniewicz ładnie strzelił po ziemi i znowu na posterunku był Peter, który złapał piłkę przy słupku. W 42 minucie dał o sobie znać strzelec zwycięskiej bramki sprzed tygodnia, Marcin Jop. Odebrał on piłkę w narożniku boiska leskiemu obrońcy, który blokował piłkę, żeby ta spokojnie mogła wyjść na aut bramkowy. Walka przy końcowej lini opłaciła się i Jop podał do wbiegającego w pole karne Mielecha, niestety szybszy od niego okazał się obrońca Sanovii. W ostatniej minucie pierwszej połowy po raz kolejny pokazał się Kumah-Doe, strzelając na bramkę Przełęczy. Po raz kolejny Volčko ładnie interweniował.
Druga część gry zdecydowanie należała do piłkarzy Sanovii. Jednak pierwszą akcję zorganizowali nasi. Strzał Moronia z narożnika pola karnego przy słupku instynktownie obronił Sawczyn, a wchodzący Pakiet dobił, lecz sędzia dopatrzył się spalonego (zawodnik twierdził, że wyszedł zza obrońców). Już w 55 minucie Różycki dośrodkował z rzutu rożnego na bliższy słupek, a tam Armata trącił piłkę głową i wpadła ona do siatki obok „długiego słupka”. 2-0.
Szybko zdobyta bramka pozwoliła gospodarzom grać spokojniej, a Przełęcz z każdą minutą coraz bardziej opadała z sił, płacąc cenę za rękę Ginalskiego. Podwyższenie wyniku nastąpiło 10 minut później. Grający trener Sanovii, Witold Tarnolicki, zdecydował się na uderzenie zewnętrznym podbiciem z 18 metrów i piłka po raz trzeci zatrzepotała „w sieci”. 3-0.
Minutę później Różycki z 25 metrów uderzył nad poprzeczką. W 70 minucie długim wykopem, długie podanie „goniło” Artura Pernala, który spadając na ziemię tuż przy lini kończącej boisko w ekwilibrystyczny sposób zagrał na pole bramkowe nad stojącym przy słupku bramkarzem, a Pakiet w dogodnej sytuacji, obok drugiego słupka uderzył wysoko nad bramką.
Postawa Przełęczy, mimo gry w osłabieniu niemal przez cały mecz mogła się podobać. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy pojedynku gdyby Przełęcz w 3 minucie nie straciła gola, a Marcin Ginalski pozostałby na boisku.
W następnej kolejce Przełęcz, na własnym boisku, podejmować będzie inną bieszczadzką drużynę - Leśnik Baligród, który zapewne będzie walczył... Mecz w sobotę, 28 maja 2011 r., o 17.00.
1 - 0 Łukacz 3’
2 - 0 Armata 55'
3 - 0 Tarnolicki 65'
Przełęcz: Volčko - Rędowicz, Ginalski (4 min., czerwona kartka), Stec (85’ Ożga), Sagan- Mormol (57’ Pernal), Moroń (75’ Zima), Kozak, Mielech- Jop, Pakiet (77’ Pietruszka).
Sanovia: Sawczyn- Armata, Tarnolicki (Czenczek 86’), Kumah-Doe Rajchel (72’ Paszkowski, Łukacz (70’ Paszkowski).
Żółte kartki: Czenczek, Kumah-Doe, Pernal
Sędziowali: Siwak, Dobosz K., Opaliński.
Widzów: 150.
Bogusław Szczurek
Foto: SportKrosno.pl