Już przed meczem bez problemu można było wskazać faworyta, a pierwsze piłki sobotniego pojedynku potwierdziły tylko te przypuszczenia. Karpaty zagrały pewnie i ani przez chwilę nie dały dojść do głosu siatkarzom z Rzeszowa. O dominacji krośnian najlepiej świadczą wyniki w poszczególnych setach. Zwycięstwa do trzynastu i czternastu w dwóch ostatnich partiach mówią same za siebie, a drużyna Krzysztofa Frączka coraz dobitniej przekonuje, że miano "czarnego konia" nie jest przypadkowe.
W zespole gospodarzy swoją szansę dostali mniej grający ostatnio zawodnicy i ze swojego zadania spisali się dobrze. W drużynie gości natomiast do końca II-ligowego sezonu nie zobaczymy już rozgrywającego Jakuba Filipa, który przed tygodniem doznał otwartego zwichnięcia.
Więcej przeczytasz na www.sportkrosno.pl
M. Józefowicz
Foto: sportkrosno.pl