Przed sobotnim pojedynkiem w II lidze męskiej to gospodarze byli faworytami, choć nikt nie spodziewał się łatwego pojedynku. Karpaty - lider tabeli, podejmowały bowiem drużynę z trzeciego miejsca - Hutnik Dobry Wynik Kraków. Niestety, przyjezdni dobrego wyniku nie zdobyli, cała pula punktów za to spotkanie została w Krośnie.
Do połowy pierwszego seta goście dotrzymywali kroku siatkarzom PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno (13:10). Potem jednak gospodarze zwiększyli przewagę (16:10, 23:15) i nie oddali jej do końca (25:17). W drugim secie siatkarze z Krakowa postawili nieco wyżej poprzeczkę, ale i tym razem przebieg gry dyktowali podopieczni Krzysztofa Frączka (25:22). Trzeci set to potwierdzenie świetnej dyspozycji gospodarzy - gra gości ani przez moment nie stanowiła zagrożenia dla wyniku seta i spotkania (25:19).
Krośnianie górowali nad przeciwnikiem w każdym elemencie, ich największym atutem była zagrywka. Wyrządzili nią przeciwnikowi bardzo duże szkody, uniemożliwili grę pierwszym tempem. Nie gorzej wyglądała współpraca blok-obrona - Karpaty zdobyły blokiem 12 punktów, co jest imponującym wynikiem.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie trudne spotkanie, bo w szeregach Hutnika występują zawodnicy, którzy grali już w II lidze i byli wyróżniającymi się zawodnikami. Wiedzieliśmy, że oni również dysponują bardzo mocną zagrywką, ale myślę, że dziś nie czuli się dobrze w tym elemencie - komentował po meczu trener gospodarzy Krzysztof Frączek. - Odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo - chwalił swoich podopiecznych. - Było widać pełne zaangażowanie, koncentrację, graliśmy twardą siatkówkę, myślę, że miłą dla oka, dosyć kombinacyjną. Jestem szczęśliwy, że udaje nam się zakończyć pierwszą rundę bez porażki, nie przypominam sobie kiedy ostatni raz miała miejsce taka sytuacja. Aczkolwiek nie popadamy w żaden hurraoptymizm, to jest dopiero początek rozgrywek, wiele bardzo ciężkich meczów przed nami.
W sobotę (23.11) o godzinie 18:00 we własnej hali siatkarze podejmą MKS Andrychów (7.miejsce w tabeli).
(kss)